Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 11:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 123 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Kobiecość a feminizm 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr maja 26, 2004 14:14
Posty: 124
Post 
Anonymous napisał(a):
Okazuje się, ża najbardziej niechętnie ustępują miejsca ludzie w wieku tak zwanym średnim, a nie młodzież. Okazuje się, że wychowankowie PRL-u najbardziej biją się o miejsce czy to w autobusie, czy to kolejce w sklepie, na poczcie.


Ekhm... może się mylę, ale wydaje mi się, że M. A. właśnie to powiedział...

A propos sztucznej macicy, ale serio:
nurtuje mnie jedna rzecz, ale zanim powiem o co mi chgodzi, to czy najpierw, któraś z mam obecnych na forum mogłaby powiedzieć czy swoją ciążę chciałaby zamienić na inkubację płodu w sztucznej mnacicy?
Oczywiście chodzi o ciążę bez powikłań

_________________
Głosząc Boga,
zamknij usta
i otwórz serce


Pn cze 07, 2004 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32
Posty: 282
Post 
Makawity, nie mylisz sie...

Nie zagladam na portal "ciaza i porod", ale glosne "czy ktos ruszy wreszcie ******** ********* i ustapi miejsca" pomaga. Wtedy wszyscy budza sie jakby z letargu i... da sie...

_________________
Bogu ducha winny


N cze 13, 2004 6:44
Zobacz profil
Post 
Niestety zdarza się niektórym w ten sposób "prosić" o ustąpienie miejsca. Pamietam, że ktoś się tak do mnie odezwał raz. Nie wstałam. Chamom nie ustępuję (no, chyba, że byliby konający). Wsatnie i ustąpienie komuś miejsca wynika tylko z mojej dobrej woli, nie jest moim obowiązkiem. Niektórzy powinni też to przyjąć do wiadomości.


Cz cze 17, 2004 21:40

Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32
Posty: 282
Post 
Chyba zakladasz, ze pod gwiazkami kryja sie wulgarne wyrazy... i tu sie mylisz. Ale mniejsza o to, najwazniejsze, ze Ty rowniez pocieszylas Techte... idzie nowe...

_________________
Bogu ducha winny


Pt cze 18, 2004 10:20
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Chyba zakladasz, ze pod gwiazkami kryja sie wulgarne wyrazy...

No wybacz, a co miałam sobie pomyśleć?? Co więc kryło się pod gwiazdkami, jakie słowa nie mogły Ci przejść "przez palce" na ekran?

P.S. Zazwyczaj ustępuję słabszym, starym, chorym sama z siebie. Ale jeśli się zagapię i nie zauważę, albo jestem zwyczajnie zmęczona lub chora (nie mam prawa być zmęczona lub chora bo mam dwadzieścia pare lat?), ktoś może mnie zwyczajnie poprosić, a nie wydzierać się na cały autobus o złym wychowaniu młodych (już taką dziwczynką nie jestem) w dzisiejszych czasach. Takie wydzieranie się, roszczeniowa postawa i wrogość powodują, że inni zaczynają traktowac słabszych jak zgrzybiałych, roszczeniowych zgredów zatruwających innym życie. A przecież chyba nie o to chodzi?

Wszystko da się załatwić, tylko trzeba trochę szacunku dla innych i dobroci. A nie głośne: czy ktoś wreszcie ruszy ********** (cokolwiek by się pod tymi gwiazdkami kryło).


Pt cze 18, 2004 12:03
Post 
Wando !
A czy Ty nie uważasz za stosowne ustąpić miejsca osobie starszej, chorej lub brzemiennej ?
Przecież to powinno następować automatycznie. !!
I nie powinno być nawet mowy o jakimś zwracaniu komuś uwagi ...


Pt cze 18, 2004 22:51
Post 
Owszem, powinno się ustępować, ale też denerwuje mnie wymusznie tego poprzez głośne komentarze i chamskie odzywki. Ustępowanie wynika z grzeczności, miłości do bliźniego, chęci pomocy. Nie jest niczyim obowiązkiem. Naprawdę dużo lepiej dla wszystkich, jeśli kobieta w ciąży, czy staruszka zapytają "zagapionego" młodzieńca: "Przepraszam, czy mógłbyś mi ustąpić?", niż krzykiem, pretensjami i głośnymi: "Bo szkoła, bo młodzi, bo niewychowani!!!" A przepraszam, pani wychowana, że tak się wydziera??


Pt cze 18, 2004 23:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
ddv163
Dołączył: 03 Lip 2003
Posty: 1345
Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: Wto Gru 28, 2004 20:23 Temat postu: "Feminizm"

--------------------------------------------------------------------------------

pozwolę sobie w tym temacie napisać kilka uwag do postów "Magi" która strasznie rozmywa temat "cechy mężczyzny" wtrętami o feminiźmie ...
Zaś Elkę gorąco bym prosił o "przerzucenie" rozmywających ów temat postów o "feminiźmie' - w ten temat, lub jakiś inny, który Elka uzna za stosowny.

Cytuj:
Przez feminizm (łac. femina - kobieta) rozumie się ruchy społeczno-polityczne, mające na celu równouprawnienie kobiet we wszystkich dziedzinach aktywności ludzkiej. Feminizm interpretuje rzeczywistość społeczną w trzech aspektach: intelektualnym (status kobiety jest zdeterminowany wyłącznie przez czynniki kulturotwórcze), emocjonalno-oceniającym (niezadowolenie z istniejących stosunków społecznych dyskryminujących kobietę oraz jej pozycję i rolę w społeczeństwie) oraz politycznym (działania na rzecz poprawy statusu kobiety).
(...)
Feminizm prezentuje się jako ruch logicznie niespójny i niekonsekwentny. Wysuwając postulaty absolutnej równości kobiet i mężczyzn, ignoruje fakt naturalnej różnicy psychobiologicznej obydwu płci oraz wynikający z niej odmienny zakres ról społecznych podejmowanych przez człowieka (feminizm liberalny). Wychodząc z założenia, że żadna forma dyskryminacji nie wpływa pozytywnie na jakość życia społecznego, logicznie niespójny wydaje się również postulat propagujący przebudowę porządku społecznego w oparciu o wyłącznie kobiecy punkt widzenia, który byłby w istocie dyskryminacją mężczyzn (feminizm radykalny). Mankamentem teorii feministycznych jest również uproszczony sposób postrzegania przez nie rzeczywistości, polegający między innymi na dążeniu do przyznania kobietom, w imię haseł o wolność i równouprawnienie, prawa do aborcji (feminizm umiarkowany).


M. Humm, Słownik teorii feminizmu, Warszawa 1993; G. Ulicka, Nowe ruchy społeczne, Warszawa 1993; M. Ciechomska, Od matriarchatu do feminizmu, Poznań 1996.


Ze strony:
http://www.isr.org.pl/slownik/feminizm.htm
polecam analizę tekstu:
http://www.isr.org.pl/ISR/studium2004/feminizm.htm

Cytuj:
Feminizm

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii.

de:Feminismus en:Feminism es:Feminismo fr:Féminisme nl:Feminisme ja:フェミニズム pt:Feminismo sv:Feminism

Feminizm (od łac. femina - kobieta) to ideologia i ruch wyzwolenia kobiet. Istnieje wiele odmian feminizmu, głównie ze względu na różnice (religijne, etniczne, polityczne) między jego zwolennikami oraz z powodu zmian światopoglądowych, jakie zachodzą w samymym ruchu feministycznym.

Jednakże wszystkie nurty feminizmu oparte są na przekonaniu o dyskryminacji kobiet ze względu na ich płeć, prawie kobiet do emancypacji, sprzeciwu wobec seksizmu i patriarchatu. Feministki i feminiści dążą do przekształcenia tradycyjnych relacji między płciami, uważanych za zniewalające jednostkę. Stąd pochodzi też myśl, że wyzwolenie kobiet jest i wyzwoleniem mężczyzn. Feministki nie chcą zamiany miejsc między kobietami i mężczyznami, nie chodzi też o naśladowanie mężczyzn, których rola społeczna także nie jest godna pozazdroszczenia.

Myśl feministyczna kiełkuje od XVII-XVIII wieku, choć jej ślady można znaleźć właściwie we wszystkich epokach.
(...)


No cóż - postawię sprawę jasno.
Jestem zwolennikiem "feminizmu" opartego na bazie chrześcijaństwa - tzn. podniesienia roli kobiet

Cytuj:
Postulat "Nowego feminizmu" w nauczaniu Jana Pawła II

W encyklice Evangelium vitae napisanej w 1995 r. Jan Pawał II wskazując na obecną sytuację dziejową wzywa i przynagla wszystkich do budowania nowej kultury życia. Do kobiet zwraca się w następujących słowach: "...kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami <<nowego feminizmu>>, który nie ulega pokusie naśladowania modeli <<maskulinizmu>>, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku" [22] .

http://www.isr.org.pl/ISR/studium2004/feminizm.htm

I zdecydowanym przeciwnikiem skrajnych odmian feminizmu.
Obawiam się bowiem, że skrajnie radykalny feminizm nie sprzyja wcale dobru ani kobiety, ani mężczyzny, ani małżeństwa - lecz wręcz przeciwnie.
_________________
Brak zgody dla zła - Miłosierdzie dla skruszonych grzeszników


Jawnogrzesznica Maga

Dołączył: 07 Gru 2004
Posty: 253
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sro Gru 29, 2004 1:20 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Cytuj:
Wychodząc z założenia, że żadna forma dyskryminacji nie wpływa pozytywnie na jakość życia społecznego, logicznie niespójny wydaje się również postulat propagujący przebudowę porządku społecznego w oparciu o wyłącznie kobiecy punkt widzenia, który byłby w istocie dyskryminacją mężczyzn (feminizm radykalny).


Ciekawe kto tak postuluje, znasz może jekaiś nazwiska oprócz streszczenia ze słownika sprzed dziesięciu lat?
_________________
http://maga-prostak.blog.onet.pl
Bóg jest feministką.


Jawnogrzesznica Maga

Dołączył: 07 Gru 2004
Posty: 253
Skąd: Gdynia
Wysłany: Sro Gru 29, 2004 1:25 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

W tekście który polecasz jest szereg przekłamań.

Cytuj:
I tu dochodzi do paradoksu, kobieta walczy sama z sobą i niszczy samą siebie, bowiem rozwód uwolnił ją od zależności od mężczyzny, ale i spod jego opieki, a aborcja - od dzieci i od radości macierzyństwa.


Feminizm nie narzuca aborcji nikomu kto pragnie dzieci, więc mówienie że zabiera radość macierzyństwa jest bezpodstawne.


Cytuj:
"Kobieta przestała być źródłem życia, strażniczką swego maleństwa, a także strażniczką miłości mężczyzny!"


No i bardzo dobrze, dlaczego jest to wymienione jako zarzut?

Cytuj:
Zwróćmy teraz uwagą na dzisiejszego piewcę miłości do Matki Najświętszej, na Jana Pawła II. Przez cały swój Pontyfikat prosząc o pomoc Maryję - broni niestrudzenie godności kobiety. Prześledźmy obecnie jeden z aspektów Jego nauczania o roli kobiety w kościele i świecie.


Nop to juz wiemy co to za strona i kto tak bardzo zna się na feminizmie - katolicy oczywiście, eksperci prawdziwi!

Cytuj:
Gdy feminizm wszedł na zupełnie błędną ścieżkę, Jan Paweł II zaproponował samotnym i oszukanym feministkom koło ratunkowe podsuwając nową formułę. Nie zlekceważył ich słusznych wieloletnich wysiłków, lecz nakreślił program dla "nowego feminizmu" [27] .
Ponieważ cywilizacji miłości nie da się odbudować w pojedynkę, trzeba, aby włączyli się w to dzieło także mężczyźni, którzy są nie mniej zagubieni i samotni w dzisiejszym świecie zupełnie wytrąconym z równowagi [28] .
I tak dzięki posłannictwu Ojca Świętego dokonuje się w świecie próba pojednania dzięki miłości i przebaczeniu najważniejszych więzi międzyludzkich, małżeńskich i rodzinnych, które "wąż starodawny" od początku świata chce unicestwić.


Nasuwa się nieodparta analogia: oto "występny mężczyzna" sto lat temu wyprowadza kobietę z domu na arenę interesów swojego świata, a dzisiaj "święty mężczyzna", działający w imię Chrystusa, zaprasza ją na nowo jak Magdalenę, by do swego domu wróciła.


Przecież to zupełny bełkot! To nic nie znaczy, to puste słowa, naprawdę tego nie widzisz?
_________________
http://maga-prostak.blog.onet.pl
Bóg jest feministką.

Wanda

Dołączył: 14 Maj 2004
Posty: 333
Wysłany: Sro Gru 29, 2004 2:00 Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------

Cytuj:
Jestem zwolennikiem "feminizmu" opartego na bazie chrześcijaństwa - tzn. podniesienia roli kobiet



Podniesienia roli kobiet do... (do czego?)

bardzo bym była wdzięczna za wyjaśnienie także takich pojęć, jak:
- geniusz kobiety
- rola kobiety
- powołanie kobiety

Są to pojęcia, które przyprawiają mnie conajmniej o gęsią skórkę, głównie dlatego, że kryją się pod nimi ogolniki - wrzucanie wszystkich kobiet do jednago worka. A ogólniki są krzywdzące, gdyż jak to już stwierdziłam w temacie "każda kobieta jest inna" i pragnie w życiu czegoś innego.
_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Śr gru 29, 2004 9:21
Zobacz profil
Post 
Jawnogrzesznica Maga napisał(a):
Cytuj:
Wychodząc z założenia, że żadna forma dyskryminacji nie wpływa pozytywnie na jakość życia społecznego, logicznie niespójny wydaje się również postulat propagujący przebudowę porządku społecznego w oparciu o wyłącznie kobiecy punkt widzenia, który byłby w istocie dyskryminacją mężczyzn (feminizm radykalny).


Ciekawe kto tak postuluje, znasz może jekaiś nazwiska oprócz streszczenia ze słownika sprzed dziesięciu lat?


W rzeczywistości w wielu sytuacjach, jakie widać we współczesnych czasach to MĘŻCZYZNA właśnie jest stroną poszkodowaną.
Widać to choćby np. w sądach - przyznających z zasady prawo do opieki nad dzieckiem kobiecie - mimo tego, że niejednokrotnie mężczyzna jest w stanie zapewnić dziecku o wiele lepsze warunki "wychowawczo - bytowe" niż kobieta.
Jest to również widoczne we wszystkich tych sytuacjach, gdzie mężczyzę "z góry" trakuje się jako osobę, która jest winna aktom przemocy w rodzinie - nie uwzględniając kobiecej skłonności do intryg i prób manipulowania mężczyznami (więcej o tym w temacie: viewtopic.php?t=1403 )
Doszliśmy w dzisiejszych czasach chyba do bardzo jaskrawych przewartościowań pojęć.
Najlepszym świadectwem na to - próby narzucania np. ilości kobiet, które MUSZA zasiadać np. w parlamencie w jednym z krajów skandynawskich (podaję tym razem, niestety, na podstawie zasłyszanej informacji radiowej) - zupełnie nie biorąc pod uwagę FACHOWOŚCI
Jawnogrzesznica Maga napisał(a):


W tekście który polecasz jest szereg przekłamań.

Cytuj:
I tu dochodzi do paradoksu, kobieta walczy sama z sobą i niszczy samą siebie, bowiem rozwód uwolnił ją od zależności od mężczyzny, ale i spod jego opieki, a aborcja - od dzieci i od radości macierzyństwa.


Feminizm nie narzuca aborcji nikomu kto pragnie dzieci, więc mówienie że zabiera radość macierzyństwa jest bezpodstawne.

Ja również nie twierdzę, że "feminizm" narzuca aborcję - po prostu skrajne odmiany feminizmu aborcję propagują.
W powyższym tekście rownież nie pada twierdzenie, że feminizm aborję narzuca - zarzut jest więc bezzasadny.
Jawnogrzesznica Maga napisał(a):
Cytuj:
"Kobieta przestała być źródłem życia, strażniczką swego maleństwa, a także strażniczką miłości mężczyzny!"


No i bardzo dobrze, dlaczego jest to wymienione jako zarzut?

A czy kobieta (lub mężczyzna) jest w stanie sam/a poradzić sobie ze wszystkimi problemami dnia codziennego - w tym również z WŁAŚCIWYM wychowywaniem dzieci :co: ??
Być może tak.
Jednak - na pewno lżej jest (zarówno kobiecie jak i mężczyźnie) wspólnie działać dla własnego przecież dobra.
Zatem - czy tak naprawdę działanie skierowane w kierunku "samotnej walki o byt" jest działaniem zmierzającym dla dobra kobiety - czy wręcz przeciwnie :co: ??

Jawnogrzesznica Maga napisał(a):
Cytuj:
Zwróćmy teraz uwagą na dzisiejszego piewcę miłości do Matki Najświętszej, na Jana Pawła II. Przez cały swój Pontyfikat prosząc o pomoc Maryję - broni niestrudzenie godności kobiety. Prześledźmy obecnie jeden z aspektów Jego nauczania o roli kobiety w kościele i świecie.


Nop to juz wiemy co to za strona i kto tak bardzo zna się na feminizmie - katolicy oczywiście, eksperci prawdziwi!

Wątpisz w to ?- mamy w tym ok. 2000 lat doświadczeń ...
Zauważ również to to, że praktycznie żaden ze złozonych "systemów religijnych" (poza Chrześcijaństwem) nie doprowadził do takiego równouprawnienia kobiet i mężczyzn, jak własnie Chrześcijaństwo ...
Działanie Chrześcijaństwa (a szczególnie Kościoła Rzymskokatolickiego) zawsze było nacechowane troską o dobro rodziny.
Jawnogrzesznica Maga napisał(a):
Cytuj:
Gdy feminizm wszedł na zupełnie błędną ścieżkę, Jan Paweł II zaproponował samotnym i oszukanym feministkom koło ratunkowe podsuwając nową formułę. Nie zlekceważył ich słusznych wieloletnich wysiłków, lecz nakreślił program dla "nowego feminizmu" [27] .
Ponieważ cywilizacji miłości nie da się odbudować w pojedynkę, trzeba, aby włączyli się w to dzieło także mężczyźni, którzy są nie mniej zagubieni i samotni w dzisiejszym świecie zupełnie wytrąconym z równowagi [28] .
I tak dzięki posłannictwu Ojca Świętego dokonuje się w świecie próba pojednania dzięki miłości i przebaczeniu najważniejszych więzi międzyludzkich, małżeńskich i rodzinnych, które "wąż starodawny" od początku świata chce unicestwić.


Nasuwa się nieodparta analogia: oto "występny mężczyzna" sto lat temu wyprowadza kobietę z domu na arenę interesów swojego świata, a dzisiaj "święty mężczyzna", działający w imię Chrystusa, zaprasza ją na nowo jak Magdalenę, by do swego domu wróciła.


Przecież to zupełny bełkot! To nic nie znaczy, to puste słowa, naprawdę tego nie widzisz?

Jeżeli tak naprawdę "feminizm"= "równouprawnienie" kobiety i mężczyzny to co widzisz dziwnego w tym stwierdzeniu ?? :o:o:o
Przecież nauczanie Kościoła to wołanie o RÓWNOWAGĘ. O należne poszanowanie roli - zarówno mężczyzny jak i kobiety w społeczeństwie. !!
Wanda napisał(a):



Cytuj:
Jestem zwolennikiem "feminizmu" opartego na bazie chrześcijaństwa - tzn. podniesienia roli kobiet



Podniesienia roli kobiet do... (do czego?)

bardzo bym była wdzięczna za wyjaśnienie także takich pojęć, jak:
- geniusz kobiety
- rola kobiety
- powołanie kobiety

Są to pojęcia, które przyprawiają mnie conajmniej o gęsią skórkę, głównie dlatego, że kryją się pod nimi ogolniki - wrzucanie wszystkich kobiet do jednago worka. A ogólniki są krzywdzące, gdyż jak to już stwierdziłam w temacie "każda kobieta jest inna" i pragnie w życiu czegoś innego.
_________________
Oszukać diabła nie grzech...

Wando !
poczytaj:
Cytuj:
Już Sobór Watykański II w jednej z wypowiedzi, która do dziś zachowała swą dramatyczną aktualność, potępił stanowczo liczne zbrodnie i zamachy wymierzone przeciw życiu ludzkiemu. Przypominając po trzydziestu latach słowa Soboru, raz jeszcze i równie stanowczo potępiam w imieniu całego Kościoła te przestępstwa, w przekonaniu, że wyrażam w ten sposób autentyczne odczucia każdego prawego sumienia: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy”

(...)
Nawet medycyna, która z tytułu swego powołania ma służyć obronie życia ludzkiego i opiece nad nim, w niektórych dziedzinach staje się coraz częściej narzędziem czynów wymierzonych przeciw człowiekowi i tym samym zniekształca swoje oblicze, zaprzecza samej sobie i uwłacza godności tych, którzy ją uprawiają. W takim kontekście kulturowym i prawnym również poważne problemy demograficzne, społeczne i rodzinne, nękające wiele narodów świata i domagające się odpowiedzialnej i czynnej reakcji ze strony społeczności narodowych i międzynarodowych, stają się przedmiotem rozwiązań fałszywych i złudnych, sprzecznych z prawdą oraz z dobrem osób i narodów.

Prowadzi to do dramatycznych konsekwencji: choć samo zjawisko eliminacji wielu ludzkich istot poczętych lub bliskich już kresu życia jest niezwykle groźne i niepokojące, równie groźny i niepokojący jest fakt, że nawet ludzkie sumienie zostaje jak gdyby zaćmione przez oddziaływanie wielorakich uwarunkowań i z coraz większym trudem dostrzega różnicę między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnej wartości ludzkiego życia.


Fragmenty wstępu do Encykliki "Humanum Vitae"
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... _1.html#m2
Powinny wyjaśnić część Twoich wątpliwości
Zatem - cytuję dalej:
Cytuj:
(...)
(8)(...)
U korzeni wszelkiej przemocy skierowanej przeciw bliźniemu leży ustępstwo na rzecz „logiki” Złego, to znaczy tego, który „od początku był zabójcą” (por. J 8, 44)
(...)
11. W tym miejscu pragniemy jednak zwrócić szczególną uwagę na inny rodzaj zagrożeń wymierzonych przeciw życiu poczętemu lub życiu, które zbliża się do końca: dostrzegamy w nich nowe aspekty, nieznane w przeszłości oraz problemy niezwykłej wagi, związane z faktem, że w świadomości zbiorowej te zamachy na życie tracą stopniowo charakter „przestępstwa” i w paradoksalny sposób zyskują status „prawa”, do tego stopnia, że żąda się uznania ich pełnej legalności przez państwo, a następnie wykonywania ich bezpłatnie przez pracowników służby zdrowia. Zamachy te uderzają w ludzkie życie, gdy jest ono najsłabsze i całkiem pozbawione możliwości obrony. Jeszcze groźniejszy jest fakt, że w dużej mierze dochodzi do nich w gronie rodziny i za sprawą rodziny, która przecież ze swej natury powinna być „sanktuarium życia”.
(...)
(23)
(...)
W tym samym kontekście kulturowym ciało nie jest postrzegane jako typowa rzeczywistość osobowa, znak i miejsce relacji z innymi, z Bogiem i ze światem. Zostaje sprowadzone do wymiaru czysto materialnego: jest tylko zespołem organów, funkcji i energii, których można używać, stosując wyłącznie kryteria przyjemności i skuteczności. W konsekwencji także płciowość zostaje pozbawiona wymiaru osobowego i jest traktowana instrumentalnie: zamiast być znakiem, miejscem i językiem miłości, to znaczy daru z siebie i przyjęcia drugiego człowieka wraz z całym bogactwem jego osoby, staje się w coraz większym stopniu okazją i narzędziem afirmacji własnego „ja” oraz samolubnego zaspokajania własnych pragnień i popędów. Zniekształca się w ten sposób i fałszuje pierwotną treść ludzkiej płciowości, zaś dwa znaczenia — jednoczące i prokreacyjne — wpisane głęboko w naturę aktu małżeńskiego, zostają sztucznie rozdzielone: jedność mężczyzny i kobiety zostaje tym samym zdradzona, a płodność poddana ich samowoli. Prokreacja jest wówczas traktowana jako „wróg”, którego należy unikać we współżyciu płciowym: jeżeli zostaje przyjęta, to tylko dlatego, że wyraża pragnienie czy wręcz wolę posiadania dziecka „za wszelką cenę”, a wcale nie dlatego, że oznacza bezwarunkową akceptację drugiego człowieka, a więc także otwarcie się na bogactwo życia, które przynosi z sobą dziecko.

Opisana tu materialistyczna wizja prowadzi do prawdziwego zubożenia relacji między osobami. Szkodę ponoszą tu przede wszystkim kobiety, dzieci, chorzy lub cierpiący, starcy. (...)


Jeżeli chodzi wyjaśnienie pojęcia "Geniuszu kobiety"
Polecam Analizę antropologiczna i psychospołeczną Ks. Mareka Dziewieckiego "Anty-kobieca cywilizacja"
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/F/FA ... biety.html
Cytuj:
Kobiecość w wymiarze społecznym

Między kobietami a mężczyznami istnieją istotne różnice w funkcjonowaniu społecznym. Kontakt z innymi osobami jest dla kobiet z reguły ważniejszy i silniej przeżywany niż przez mężczyzn. Ponadto kobiety włączają się w więzi międzyludzkie na zasadzie współzależności i przynależności, podczas gdy mężczyźni przeżywają kontakt z innymi bardziej na zasadzie niezależności i samodzielności. Jedną z konsekwencji tego faktu jest zupełnie różne znaczenie prób samobójczych. U kobiet oznaczają one z reguły wołanie o pomoc, a u mężczyzn są zwykle wołaniem o śmierć. Próby samobójcze u kobiet są zatem częstsze, ale za to mniej groźne. W Polsce kobiety cztery razy częściej niż mężczyźni podejmują próby samobójcze, ale aż trzy razy więcej mężczyzn umiera śmiercią samobójczą.

Różnice w funkcjonowaniu społecznym sprawiają także, że kobiety więcej i chętniej mówią niż mężczyźni. Ich rozmowy dotyczą zwykle świata osób, podczas gdy mężczyźni mówią łatwiej i chętniej o świecie rzeczy. Ponadto kobiety wybierają z reguły taki styl życia oraz taką pracę zawodową, która wiąże się z bezpośrednim kontaktem z ludźmi. Zajmują się np. wychowaniem dzieci, są nauczycielkami, pielęgniarkami, lekarkami. Z kolei mężczyźni chętniej zajmują się takimi funkcjami społecznymi i zawodami, które wymagają głównie kontaktu z rzeczami.


(Cytat fragmentu z podanego powyżej linku)


Śr gru 29, 2004 16:57
Post 
Przepraszam, ale "wybiło" mnie z tematu podczas pisania tekstu.
Powyższy tekst był mojego autorstwa.
ddv


Śr gru 29, 2004 16:59
Post Re: Kobiecość a feminizm
Odświeżam :D

Mam więc pytanie: jaki jest sens feminizmu w dzisiejszej PL? Feministki jakby zapomniały o swojej misji i rozszerzyły ją na wszystko poza mężczyznami, no tu wyjątek, bo je oświeciło, że aby przetrwać to powalczą o prawa niepełnosprawnych, gejów, lesbijek, transów itp.

Do tego- krytykują mistrzostwa piłki nożnej, które mają być w czerwcu, a to za to, że będzie brud, smród, bałagan, że media na 24h będą nawijać o piłce i w związku z tym one martwią się, że CI którzy się nie interesują piłką będą dyskryminowani.

A marsz kolorowej niepodległej? Całkowicie bez sensu i nie wiadomo o co im chodziło?

Pozwolę sobie przytoczyć ich cele (Feminoteka):
1) działanie na rzecz likwidacji dyskryminacji ze względu na płeć w literaturze, kulturze, sztuce oraz życiu publicznym,
2)wspieranie i upowszechnianie problematyki kobiecej, problematyki gender, feminizmu,
3) promowanie autorek i autorów, publikacji, wydawnictw poświęconych szeroko rozumianej problematyce kobiecej,
4) promocja kwestii równouprawnienia kobiet i mężczyzn,
5) przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet,
6) przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na płeć,
7) wspieranie udziału kobiet w życiu publicznym i kulturalnym,
8) likwidowanie barier związanych z dostępem do wiedzy na temat nowych technologii
9) upowszechnianie wiedzy na temat nowych technologii wśród kobiet.

1) A co ich to interesuje? Jest wolność słowa, więc nikt ich do niczego nei zmusza.
2) po co upowszechniać, skoro kto chce to ma łatwy dostęp?
3) jak wyżej
4) no nareszcie, tylko dlaczego nie walczą o emeryturę w tym samym wieku co mężczyźni- przecież to dyskryminacja. Tak samo jak przyznawanie im prawa do opieki podczas rozwodu.
No i jeszcze te dżentelmeńskie zasady, które są szowinizmem, bo piętnują ich jako kobiety, a nie jako równego jak chłop chłopu.
5) Już od dawna jest i nic nowego nie wymyślą. A uzależnione od boksera mają swoją wolę i jeżeli wracają do oprawcy z miłości, to trudno- nie można ich ubezwłasnowolnić. Co feministki zrobiły na tym polu?
6) Gdzie ta dyskryminacja?
7 ) Parytety to bzdura i tworzenie kalectwa- jestem niepełnosprawna ptorzebuję punktów, bo tu równouprawnienia nie chcem. Poza tym- w życiu publicznym dominują mężczyźni, bo kobiety znacznie rzadziej się tym interesują. Np. tematy polityczne- na każdym forum kobiety w tej tematyce są mniejszością. A Partia Kobiet to klęska, która pokazała, że większość kobiet jest zadowolona z obecnego stanu rzeczy.
8) ????
9) ????


Pt mar 09, 2012 10:41
Post Re: Kobiecość a feminizm
Zamiast uczyć się do egzaminu odpowiem.
P.S. Cieszę się, że odświeżasz :)))

sens dzisiejszego feminizmu:
-> zakończyć dyskryminację kobiet w polityce
-> w pracy zawodowej
-> ułatwić im macierzyństwo
-> walka ze stereotypami nt, kobiet (że MUSZĄ być matkami, że beksy, że nieporadne, że sobie nie poradzą bez silnego, męskiego ramienia etc.)

Teraz punkciki:
1. Spójrz jak są przedstawianie obecnie kobiety np. w głupawych serialach (opiekują się dziećmi, zmywają naczynia, sprzątają, gotują obiady, spotykają się na ploteczki; każda kobieta w takim serialu, która wyłamuje się z takiej roli jest nielubianym, czarnym charakterem), w literaturze: tutaj zacytuję Wysokie Obcasy Extra; Julia Fiedorczuk "Jeżeli ktoś chce mnie skrytykować, to zaczyna od przypomnienia mojej płci. (...) Mizoginia ma się naprawdę dobrze. Czyż nie jest nią utożsamianie dobre? Sentymentalne? Kobieta autorka często musi się ze swojej płci tłumaczyć." Val, nie denerwują/irytują Cię reklamy, które polegają na zaprezentowaniu obok reklamowanego produktu roznegliżowanej kobiety, w dwuznacznej pozie, dające jednoznaczne skojarzenia z seksem, erotyką?

2. To się ładnie realizuje przez portale o takiej tematyce i gazety. Także spoko. :)
3. Tutaj niemały udział również ww. portali i gazet.
4. W kwestii emerytur środowisko feministek jest podzielone - ja jestem za 67 rokiem życia jak część z nich. Nie wiem o co Ci chodzi z tą opieką w czasie rozwodu... Tutaj rzeczywiście zbyt często kobiety dostają prawo do opieki nad dziećmi, chociaż często wcale dobrymi matkami nie są.
5. A co inni zrobili na tym polu? Przeciwdziałanie przemocy rodzinie przez ustawę i raz na ruski rok kampanię społeczną no to naprawdę... niewątplywy sukces. Chodzi o uwrażliwianie na problem oraz pomoc takim kobietom, które często boją się odejść ze strachu, że sobie nie poradzą, "no i jak dziecko bez ojca wychować" Pfff..... Pragnę zauważyć, że przeciwdziałanie przemocy to nie jest zadanie feministek, tylko państwa, wiec rozliczanie ich z takich rzeczy jest bez sensu.
6. Kobiety rzadziej awansują, mniej zarabiają na tych samych stanowiskach co mężczyźni nawet o 1/3, to one biorą urlopy, kiedy dziecko choruje i to one pracują w domu na drugi etat, bez względu na stanowisko w pracy.
7. Kobiety rzadziej się interesują :D :D :D :D Żart roku. Interesują się. I mają prawo do pełnoprawnego uczestnictwa w życiu publicznym. Albo nie mogą się dostać na listę, nawet jako aktywne działaczki partii, albo dostają takie miejsce, z którego nie ma szans aby zostały wybrane!!! Co pięknie zaprezentował PIS w ostatnich wyborach. Parta Kobiet... no cóż, ja też nie głosowałabym na nagie babki na plakacie. W tym sensie to był niewypał absolutny. Zawsze staram się głosować na mądre kobiety w wyborach :)
Jeżeli już kobieta przebije tzw. szklany sufit i dostanie się do "męskiego świata polityki" to trafia na tzw. szklany klif. Zobacz ile było artykułów nt. rządu, że ludzie wykształceni w zupełnie innym kierunku, obejmowali jakieś ministerstwo. Ale wszystko pomału ucichło. A co zrobili pani minister sportu? Odpytują ją i przepytują z wiedzy o sporcie, musi non stop udowadniać, że sobie poradzi. Ciekawe czemu nikt np. Pawlaka nie odpyta z pojęć ekonomicznych - to byłoby podobne zagranie.
8. muszę o tym doczytać
9. jw.


Pt mar 09, 2012 11:08
Post Re: Kobiecość a feminizm
Cytuj:
-> zakończyć dyskryminację kobiet w polityce
-> w pracy zawodowej
-> ułatwić im macierzyństwo
-> walka ze stereotypami nt, kobiet (że MUSZĄ być matkami, że beksy, że nieporadne, że sobie nie poradzą bez silnego, męskiego ramienia etc.)


W polityce tego nie widzę- tam zawsze wygrywa silniejszy, sprytniejszy, z lepszym PR. Kobiety po prostu nie dorównują im...ale jest znakomita mniejszość, która sobie radzi znakomicie.
Kobiety, aby osiągnąć sukces w polityce muszę przyjąć męskie wzorce. Czyli pochwalić męskość.
Np. M.Thatcher- nie eksponowała kobiecości, miała męski styl rządzenia i sobie radziła.
praca zawodowa- zrozumiale, ale wina jest u kobiet, bo wg badań nie są takie jak mężczyźni, nie korzystają z ich wzorców- to facet często chodzi do szefa i chce podwyżki, ma odwagę sprzeczać sie z szefem i jest wyrachowany, głośno stwierdzając, że praca grupowa to jego zasługa. Są po prostu agresywniejsi, a kobiety spokojniejsze. I przyjrzyj się na jakie studia chodzą kobiety w większości, a jaki jest wybór mężczyzn. Są oni gotowi na trudne wyzwania, nie boją się ich podejmować, no i ich mózg po prostu inaczej pracuje.
Widzę różnicę w pracy między mężczyznami i kobietami. Aby one im dorównały- muszą zacząć myśleć jak oni.
co do bycia matką- to zależy od miejsca. Beksa- facet też chce zapłakać, ale nie może bo go wyśmieją. Nieporadne, bez męskiego ramienia- to już kultura na długo przed postawniem kultury chrześcijańskiej. Od kamienia łupanego tak było.

1. W serialach/reklamach/filmach pokazuje się to co ludzie CHCĄ oglądać. Obserwuje się słupki oglądalności, odbiór itp. W wielu badaniach pokazują, że to kobiety najczęściej oglądają seriale- skoro chcą oglądać kobiety w takiej roli, to klient nasz pan- takie seriale robimy.
Seks- to coś co najlepiej się sprzedaje. I w wolnym kraju zawsze będzie miał swoje miejsce. Kobiety głównie występują w erotycznych pozach, bo jest popyt. Na facetów już mniejszy co dla mnie na przykład jest to powodem do walki o negliż panów :D .

5. Przemoc w rodzinie- miałam kontakt z ludźmi, którzy się zajmują kobietami i promują wśród nich niebieską linię. Jak jest w realu: większość, nawet jeśli ma zapewnione schronienie, to wraca do kata. Nieważne, że psycholog, specjaliści i inni jej odradzali. Nieważne, że ma grubą tekę z lekarskich obdukcji i spokojnie moze iść do sądu, aby kata pozbawić wolności- one w swej destrukcyjnej miłości wracają, co jest właśnie niepojęte dla osób, które próbują im pomagać i mi o tym powiedziały.
No i problem jest w kulturze- w znakomitej większości, to facet jest cudowny w oczach kobiet, przywiązują się do niego, cieszą się z jego silnego ramienia i kochają, bo są tak skonstruowane przez biologię, że silniej się wiążą emocjonalnie niż mężczyźni.
Poczytaj czasopisma kobiece- choćby feministyczny Cosmopolitan. Akurat w kwestii seksu to promują uległość: jak go oczarować, zachwycić, urozmaicić życie łóżkowe itp. Cały czas teksty jak zrobić z siebie seksy kobietę dla faceta.
7. Margaret_ko- choćby to forum- bardzo niewiele kobiet udziela się w tematach politycznych.
A startujące kobiety do polityki chcą być kobiece i tak też się w spotach przedstawiają. Rzadko która ma klarowne, jasne poglądy na gospodarkę kraju. Głównie są to propozycje społeczne.
Mają słąbą siłę przbicia, jak już wspomniałam. Do polityki jak ktoś chce iść to musi mieć charyzmę, przyciągać wyborców. Jeśli w swoim regionie takie zdobędą, to dostaną 1 na liście, bo partii zależy, aby wejść do sejmu.
8.Pan Pawlak akurat współpracuje z organizacjami zajmującymi się ekonomią i w wypowiedziach widać efekty.

PANI MINISTER MUCHA- o tym cały czas piszę- dobry polityk musi mieć charyzmę, być sprytny, przebiegły i znać socjotechniki. Tego pani minister brak. Jest specjalistką od trzecioligowego hokeja- sama sobie na taki śmiech zasłużyła, bo w radiu ONA SAMA POWIEDZIAŁA, że zajmują się tym, mimo że czegoś takiego nie ma.
SAMA SIĘ KOMPROMITUJE, bo jak za coś się bierze to wypadałoby się choć odrobinę zainteresować czym się zajmie. Czy przyjęłabyś stanowisko specjalisty od energetyki jądrowej
gdyby ktoś Ci dziś zaproponował? Ja nie, bo zdaję sobie sprawę, że to oznaczałoby kompromitację.
Mogła odmówić, powiedzieć, że ona nie podejmie się przygotowania do Euro w czerwcu, bo nie jest w stanie ogarnąć w kilka miesięcy specyfiki stanowiska. Przymjując stanowisko udowodniła, że jest karierowiczką, która zaślepiona stanowiskiem, nie pomyślała, że to ją może przerosnąć. Bo co jej się udało na tym stanowisku?


Pt mar 09, 2012 11:47
Post Re: Kobiecość a feminizm
Czy wiesz, że w ostatnich wyborach żadna z kandydatek nie miała tak długiego czasu antenowego jak jej koledzy?

Aby kobiety zaczęły cokolwiek osiągać, najpierw muszą mieć SZANSĘ tam się dostać.
A propos tych cech. Jak myślisz czego to jest wynik?
WYCHOWANIA.
Dziewczynki: są grzeczne, ugodowe, czekają na księcia, delikatne, piękne, uśmiechnięte, szczęśliwe, zajmują się swoimi lalkami i misiami. W szkole przodują w języku polskim. Nie wypada im krzyczeć, mieć odmienne zdanie, źle się zachowywać.
Chłopcy: rozrabiają, są niegrzeczni, biją się, ach ten nieposkromiony męski temperament! Fizyka, chemia, matematyka. "Chłop jak jest trochę ładniejszy od diabła to już jest przystojny", agresywni, nastawieni na walkę.
Naprawdę nie widzisz różnicy w wychowywaniu dzieci? Od dziecka mają warunkowane pożądane zachowania i wpaja im się pewne wzorce płci.

A dlaczego w serialu nie pokazać kobietom, że można inaczej? Bo żadna stacja nie puści czegoś tak "niepoprawnego".
Twój tekst na temat seksu w reklamach jest tak żałosny, że ręce mi opadają, że ty jesteś kobietą.
Ale... jak chcesz aby inne kobiety sprowadzać tylko do roli obiektu seksualnego, to Twoja sprawa.

Co do bicia - syndrom sztokholmski.

Powtarzam: jeżeli przestaniemy warunkować idiotyczne wzorce społeczne, w społeczeństwie zacznie się pojawiać więcej zdecydowanych, odważnych, pewnych siebie dziewczynek. A chłopcy nie będą wstydzili się płakać (to takie "niemęskie":| ) i okazywać uczucia.

Proszę podaj mi przykład Pawlakowego sukcesu w gospdarce. może jakaś jego reforma?
Mucha ma wszystkie cechy wymienione przez Ciebie. Gdyby było inaczej nie zostałaby liderką wyborów na lubelszczyźnie.
TRZECIOLIGOWY HOKEJ JEST.
http://www.rp.pl/artykul/16,813428-Mini ... nieje.html

A tak na serio: czy przed tą "aferą" wgl wiedziałaś, że mamy w Polsce jakikolwiek hokej? Bo moim zdaniem 65% społeczeństwa dopiero wtedy się dowiedziała.

Większość ministrów w tym rządzie nie ma kompetencji do tego stanowiska, ale nikt o nich nie pisze, że są "karierowiczami, zaślepionymi stanowiskiem, o którym nie pomyśleli, że może ich przerosnąć."
Czemu innych ministrów nie porozliczasz z osiagnięć?


Pt mar 09, 2012 12:12
Post Re: Kobiecość a feminizm
Cytuj:
Czy wiesz, że w ostatnich wyborach żadna z kandydatek nie miała tak długiego czasu antenowego jak jej koledzy?

Margaret_ko- to problem demokracji w naszym przaśnym kraju. Ja na przykład nie rozumiem, dlaczego jak przystało na standard demokracji- nie przedstawia się w mediach programu wszystkich partii startujących do sejmu. Kto ma pieniądze ten ma demokrację. Nie podoba mi się to wcale. Uczciwość i rzetelność nakazuje pokazać każdą partię, tyle samo czasu antenowego co konkurencja. Sama widzisz- nie ma Cię w TV, to nie istniejesz. Mam o to pretensje do naszego społeczeństwa, ale napisz mi-> czy widzisz realną szansę zmienić taki stan rzeczy mając do dyspozycji niewielką grupkę aktywistów?
Wybacz- jestem pesymistką. Jednak z nadzieją wyglądam szansy, aż te standardy demokracji wreszcie będą.

Wychowanie- no i ?? Taka kultura. Każdy ma prawo do wychowywania dzieciaka według swoich przekonań. Możesz wychowywać po swojemu, ale aby były skutki, to prędzej wtedy, gdy feministki będą miały duże gromadki dzieci, które będą uczyć po swojemu. 1-2 dzieci to za mało, aby w przyszłości osiągnąć sukces.
Skoro większość dzieci jest wychowywana tak a nie inaczej, to feministki kijem Wisły nie zawrócą i nie narzucą swoich poglądów całej reszcie. Feminizm nie powstał wczoraj. Trwa już wiele lat. Ale na fali rozczarowań i faktu, że niewielu jest zwolenników feministycznej ideologii powstała tzw. druga fala feminizmu. Dla feministek to by było dobrze ukamieniować Darwina, bo jego poglądy są bliższe meskiej dominacji. Ale czy nie miał racji, skoro przez tysiące lat zgodnie z prawem natury silniejszy dominował? Chciałabym wierzyć, że może być inaczej, ale widząc na ulicy kobietki, które wolą dyskutować o modzie, urodzie, chłopaku- o typowo kobiecych sprawach- za mojego życia to feminizm nie wygra.


Reklamy- co proponujesz, aby powstrzymać takie reklamy? Mówić, to sobie można, ale mową nie zmienisz świata- na to trzeba dobrego pomysłu. Ja jedynie mam neutralne stanowisko. Daj mi dobry pomysł, który jest możliwy do realizacji, a wezmę go pod uwagę.
Ja mogę jedynie podsunąć, że te kobiety z reklam- one same z własnej woli się na to zgodziły. Taka akcja w Playboyu, gdzie dyrektor wyrzucił 18latkę ze szkoły za tą sesję- tylko oburzenie, że katoland, mohery itd. jednak masz tu wspólnie z KK misję, bo KK też krytykuje takie wybory kobiet. Oglądałam film dokumentalny z tego co się dzieje w włoskiej TV. Tam kobieta jest gorzej traktowana niż w naszej, większy upadek. Albo "Wodzianka" u Wojewódzkiego. Same dobrowolnie pogarszają wizerunek kobiet, ale co zrobisz? Ja jestem bezradna. Nie wiem jak przekonać modelki i hostessy, aby nie dały się skusić na łatwą kasę, więc odpuszczam walkę z wiatrakami.

Serial- nie mówimy chyba o tych made in Brazylia, Meksyk, Argentyna? :lol:
Bo nasze polskie seriale- no który pokazuje tak źle kobietę? Zdawało mi się, że TVNowskie produkcje nie pokazują ich tak źle, a i w publicznej pojawiają się seriale, które w dobry świetle pokazują kobiety. Stare tasiemce, owszem, ale obecne to które? Pokazują "poprawne", serio.
Ja preferuję amerykańskie. Np. w PL "Magia kłamstwa", "House", "Lost", "Szminka w wielkim mieście".
Nie rozumiem o co chodzi z "niepoprawnym". A może mam inną wizję?


Ministra Mucha i hokej- zwróć uwagę, że dopiero TERAZ uruchomili hokej i to DRUGOLIGOWY. A dziennikarz w radio pytał o TRZECIOLIGOWY. To tylko zabieg PR. Po 30 latach cud się nie zdarzy, ale na kilka miesięcy dla poprawy wizerunku? Czemu nie.
Ministra Mucha sukcesów nie ma. A Pawlak- cokolwiek by mu zarzucić, to socjotechnikę zna w przeciwieństwie do Muchy. Wypowiada się jasno i klarownie np. o systemie emerytalnym. Nie ma rażących wpadek językowych i nie mówi o czymś o czym nie wie. Nie jest moim idolem, ale chociaż wziął kurs z ekonomii i potrafi mówić tak, aby dziennikarze nie mieli szansy się z niego śmiać, a Mucha takie okazje daje. Nie popieram rządzących i swoje pretensje wylewam w odpowiednim wątku. Tutaj mowa o kobietach.

Innych ministrów rozliczam, ale się nie interesujesz polityką, a przynajmniej nie na tyle, aby się udzielać w wątkach o władzy rządzącej. :shock:


Może mnie Margaret_ko nie zrozumiałaś. Ja bym chciała, aby kobiety miały szacunek społeczny na równi z mężczyznami. Aby nie występowały w klubach go go, nie chodziły toples na plaży, nie robiły striptizu, nie występowały w porno, ani w reklamach/filamach/serialach jako obiekty seksualne itd.
Ale to dla mnie science fiction. Na razie nie widzę szans na zmiany. Ale może napiszesz mi co proponujszesz, aby ten wizerunek zmienić, skoro jesteś w temacie. Może czegoś nie wiem i masz jakiś rewolucyjny pomysł na zmiany?


Pt mar 09, 2012 13:32
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 123 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL