Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt maja 17, 2024 15:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Ciężki dziś mamy żywot Katechety - ooooooo rety :(((( 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33
Posty: 732
Post 
Belizariusz napisał(a):
Nie podpisales zgody na to by dziecko uczeszczalo na katecheze. Jest to prawie ze rownoznaczne z nie wyrazeniem zgody na taki fakt. To jest Twoje calkowite prawo, rozumiem je i zgadzam sie. Nie jestes katolikiem, dlatego nie chcesz by Twoje dziecko bylo uczone przez katolickich katechetow.
Powiedz mi jednak w jaki inny sposob chcesz to wyegzekwowac?


A dlaczego mnie sie stawia w takiej sytuacji, ze ja w ogóle muszę coś egzekwować?

Gdyby religia była poza szkołą, to ja nie musiałbym niczego egzekwować, niczego nie-podpisywać, na nic Rownoznacznie-Wyrażać-Zgody itd.

Cytuj:
Dlaczego w takim razie kierujesz pretensje pod adresem katolikow.

Bo to nie komuniści wprowadzili religie do szkół. Poza tym umieszczenie religii na ostatniej lekcji rozwiązuje tylko połowę problemu.
Do tego dochodza takie kwiatki, jak np. trzydniowe rekolekcje podczas których lekcje sie w ogóle nie odbywają - i co? trzy dni w puściutkiej świetlicy?

Cytuj:
Bardzo watpie w to by taka sytuacja byla wytworzono po to by skrzywdzic Twoje dziecko.

tez tak myślę, to oczywiście totalny brak wyobraźni i wyczucia... tym niemniej ta sytuacja krzywdzi dziecko.

jot_ka napisał(a):
Może nawet więcej - o tym co być powinno - o braterstwie...

Bo nie o to chodzi by każdy się zamknął w swoim światku i nie wystawiał z niego nosa.

co sie da, to robię, nawet sie odgadałem z katechetka, żeby brała córkę na te lekcje, na których nie będzie poruszała kontrowersyjnych tematów(dałem jej "długa" listę z ...czterema pozycjami) - niestety takich katechez nie było zbyt wiele.

Cytuj:
A - wybacz - 8-letnie dziecko buduje swoje pierwsze opinie na podstawie tego co i JAK mu mówią dorośli

więc rozumiesz chyba, że wolę sam być tym dorosłym...

Cytuj:
Czy będzie nastawiona negatywnie... Cóż. Na pewno zależy to od tego jak zostanie - jak jest traktowana. Ale też zależy od tego - co jej powiesz.

O to chodzi, bo widzisz, gdyby nie było religii w szkole, to ja bym nie musiał wiele mówić.
Początkowo to jej mówiłem, ze są różne kościoły, bo ludzie mają różne zwyczaje, różne pieśni itd. Ale ona w końcu (mądre dziecko) zapytała, czemu w takim razie nie może chodzic na religie, skoro to tylko kwestia zwyczajów...

To co miałem zrobic?

Gdyby nie religia w szkole kwestia ta mogła by poczekać, a wydaje mi się, że powinna.


Wt mar 23, 2004 20:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 30, 2004 12:20
Posty: 44
Post 
I ja również podpisuję się pod tymi słowami
Cytuj:
wszystko zależy „ od katechety i od postawy uczniów

Jeżeli mowa o postawie uczniów to w moim LO było to bardzo marnie... Mało kto odrabiał prace domowe zadawane przez katechetki, ale uważam, że to nie tylko jest problem w mojej byłej szkole lecz jeszcze w wielu szkołach tego kraju.
Na zajęciach oprócz kilku osób często reszta zajmowała się zupełnie czym innym nie związanym z lekcją.
Na zajęciach czasami zdarzał się hałas, było chodzenie po klasie. Na innych zajęciach tego nie ma. Dlaczego? Ponieważ inne przedmioty traktuje się już bardziej poważnie.

Pewnie teraz sądzicie, że chodziłem do byle jakiej szkoły, jeśli były takie "cyrki" . Oj nie... ja tylko chcę pokazać prawdę i to, że "ciężkie jest życie Katechety" nie tylko w mojej byłej szkole ale przypuszczam, że być może jeszcze w innych wielu szkołach (głównie ponad gimnazjalnych) naszego kraju i dlatego jestem za tym by lekcje przenieść do salek katechetycznych.


Wt mar 23, 2004 21:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32
Posty: 282
Post 
Rozwiazanie jest jeszcze gdzie indziej - nalezy stworzyc bon oswiatowy. Dzieki temu beda powstawac szkoly, gdzie kazdy bedzie mogl poslac swoje dziecko wiedzac, ze ucza tam tego czego on sobie zyczy.

Poza tym, jezeli juz mowa o dyskrymiancji, to jestem ciekaw dlaczego nie mozna samemu uczyc dziecka, albo miec mozliwosc wynajecia takiego nauczyciela jakiego sie chce. Fakt, ze dziecku mozna narzucic nauczyciela z historii, ktory wg rodzica uczy go bredni uwazam, za rownie dyskryminujacy, a nawet bardziej. Nikt sie pyta czy rodzic akceptuje tego nauczyciela, nie prosi o podpisywanie zadnych deklaracji. A pozniej trzeba siedziec z dzieckiem i tlumaczyc mu, ze jego nauczyciel jest taki i owaki. A jak dziecko powie to czego nauczylo sie o historii w domu to dostaje najslabsza ocene, slyszy jednoczesnie zlosliwe komentarze od psorka, z ktorych klasa oczywiscie sie smieje.

_________________
Bogu ducha winny


Pn mar 29, 2004 23:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 14, 2005 22:09
Posty: 15
Post 
A nie mozna po rpostu pogadać z katechetą?
Ja uczę religii i w klasie jest dziewczynka z Kościoła ewangelickiego, na początku wychodziła z lekcji, zostawiałam jej wolną rękę, teraz sama chce byc na tych lekcjch. Oczywiscie nie podlega takim rygorom, jak inni, jak chce to moze sobie czytać co chce, jak chce to się włancza, zwłaszcza w metody aktywizujace, zabawy integracyjne itp. Jedyne utrudnienie dla mnie to takie, ze jeśli mówię coś co wygląda w tych Kościołach inaczej to to zaznaczam, ze katolicy to widzą tak, a ewangelicy tak, bo nie chcę, zeby rodzice mieli do mnie pretensje,że uczę ich dziecko coś co sie w ich wierze nie mieści, staram się też dobierać takie modlitwy by były do przyjęcia dla nas wszystkich. i wszystko jest ok
na początku klasy 1 pojawiła sie kilka haseł na temat tej dziewczynki, ale wyjaśniliśmy sprawę na forum klasy i dzieci nie maja z tym problemu i jest to dla nich oczywiste, ze jesteśmy tak samo chrześcijanami tylko należymy do innych Kościołów. Jak dorośli normalnie podejdą do sprawy to dzieci też będą ok.


Pt gru 02, 2005 22:38
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Potwierdzam. Życie katechety jest ciężkie( chociaż sama katechetą nie jestem). Mój kolega katecheta przeżywa horror , kiedy musi iść na lekcję katechezy w gimnazjum.
Rozumiem też Motka, bo sama mam córkę w II klasie(komunia) i też mi się cisną pewne slowa na usta, kiedy wychodzi z lekcji w środku ( trzecia godzina np.) a potem dzieci się z niej śmieją, albo chwalą tymi obrazkami. I też uważam , że za mala jest , żeby niektóre rzeczy jej tlumaczyć. Poza tym dziecko jest szczere- kiedyś powiedzialo koleżance przy matce( odpowiadając na pytanie, czemu nie "wierzy w Marię i papieża") że Maria na modlitwy nie umie odpowiadać, bo to tylko może Bóg,a papież byl zwyklym czlowiekiem. No i ta matka zakazala swojej córce bawić się z moją. :cry: Fajnie, nie? A nie byloby tego, gdyby katechceza byla w salach przykościelnych.


So gru 03, 2005 16:34
Zobacz profil
Post 
Tez jestem za wykreselniem katechezy ze szkol i swiadectw. Zastapic te godziny etyka/jezykiem polskim/ matematyka. Zywot katechetow sie ulatwi, a do kosciola beda chodzili Ci, ktorzy chca.


Crosis


So gru 03, 2005 17:22

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52
Posty: 586
Post 
Życie katechety może i jest ciężkie (bo chamów nie brakuje), ale nie jestem zwolennikiem wyrzucenia religii ze szkół. Uważam, że w naszych obecnych realiach (podobno 95% katolików) państwo powinno zapewnić ludziom wiedzę o "dominującej" w znacznej części społeczeństwa religii.

Pozdrawiam,
1KOR13


Śr gru 07, 2005 17:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 04, 2005 18:08
Posty: 12
Post 
W gimnazjum miałam księdza nie znoszącego sprzeciwu,ostrego,ale potrafił ciekawie prowadzic lekcję.Jednostki nie potrafiące dostosowac sie do ciszy były wyśmiewane przez księdza,czego skutkiem była totalna cisza na religii i każdy słuchał co ma ksiądz do powiedzenia
W liceum sytuacja jet inna.Ludzie zwracają uwagę na charakter.Ponieważ dyrektor ma słabośc do corocznego zmieniania księdza,jeszcze żadna klasa nie miała tego samego księdza dłużej niż rok.Teraz mamy skromnego,łagodnego księdza jezuitę,człowieka wszechstronnie wykształconego,który niestety nie potrafi zapanowac nad klasą.To o czym nam opowiada nie zawsze jest ciekawe i sama nie jestem święta na jego lekcjachm,ale potrafię go słuchac i dyskutowac mimo hałasu jaki panuje w klasie.Szanuję jego zdanie i muszę przyznac,że w większości tematów przyznaję mu w końcu rację.Poza tym,jeśli są poruszane kontrowersyjne tematy,a klasa ustawi krzesła w kole,to często powstaje forum na którym każdy przedstawia swoje racje,i wszyscy słuchają co ma każdy nawet ksiądz do powiedzenia.
Cytuj:
Zywot katechetow sie ulatwi, a do kosciola beda chodzili Ci, ktorzy chca.

No tak,ale dzięki katechezie w szkole,ludzie się nawracają,czego dowodem są dwie moje koleżanki,które po prostu chciały zobaczyc jak w tym Kościele to jest i od roku uczęszczają regularnie na mszę.
Cytuj:
wszystko zależy „ od katechety i od postawy uczniów

również się podpisuję pod tym stwierdzeniem.


Śr gru 07, 2005 19:59
Zobacz profil
Post 
Wiecie co? Latwo mowic na mlodziez. Ale czy to ich wina? Przeciez zaczynaja katecheze w tym samym czasie co inne przedmioty - polski, matematyke, przyrode. Jesli juz tam jest to potraktowane inaczej, ulgowo - trudno sie dziwic, ze np w podstawowce tego oczekuja. Jest to jakis nawyk. Potem jest ogolniak, gdzie dla wiekszosci katecheza to kula u nogi, lub okazja do odwalenia innych spraw (czesto wlasnie na odwal sie).

oczywiscie, zgadza sie - mlodziez jest teraz ogolnie rozwydzona, poziom po reformie edukacji wola o pomste do nieba, dla mlodziezy nie ma tez zajec dodatkowych, co skutkuje nadmiarem wolnego czasu i tym, co czesto widac w parkach, na ulicahc czy na roznych festynach.

Ale tez nie mowmy, ze ktos kiedys nie pokazal dzieciom, ze katecheza to jest "to lzejsze".

Wg mnie powinna byc przeniesiona do kosciolow - moja matka np chodzila na katecheze do kosciola i uwaza to za jak najlepszy pomysl.

Crosis


Śr gru 07, 2005 21:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Cytuj:
Przeciez zaczynaja katecheze w tym samym czasie co inne przedmioty - polski, matematyke, przyrode.

Święta racja. I od tego samego czasu już każdy wie, że religia to:
-2 godziny lekcyjne w tygodniu więcej
-zmarnowany tusz na świadectwie(i tak się do średniej nie liczy)
-45 minut nudzenia się więcej
Doskonale pamiętając moje życie w szkołach- katecheta to takie "zwierze", któremu im głupszy kawał wykręcisz tym lepiej, bo i zajęcia przez to będą(wreszcie!) ciekawe i szacunek się buduje. A katecheta co może zrobić? Pogrozić palcem? Wstawić pałe z reli? Kumple w mojej byłej klasie założyli się kto będzie miał więcej pał z religii(rekordzista zdobył 4 pod rząd 8) ).
Religia w szkole be:
Z punktu widzenia ucznia- jak pisałem wyżej 2 godziny bezsensu, które jak pisze Crosis możnaby przeznaczyć np. na przedmioty zdawane na maturze, byłoby o wiele porzyteczniejsze.
Z punktu widzenia rodzica- nie każdy musi być katolikiem, więc też o nich powinno się pomyśleć. Ja proponuje na próbe zrobić tak, żeby religia ze szkół sio do kościoła i byśmy zobaczyli ile młodzieży by tam uczęszczała. Sądzę, że mało(czyli od razu widać jaki jest pęd do tego "cudownego" przedmiotu), a jeśli bym się mylił i jednak dużo luda by przychodziło, to... też mogłaby tam zostać.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Śr gru 07, 2005 23:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 23, 2004 16:10
Posty: 552
Post 
Problem, który przedstawił motek napewno jest trudno zrozumieć rzymskokatolickiej większości mieszkającej w naszym kraju, a to z tej prostej przyczyny, że jest właśnie większością. Sytuacja mniejszości religijnych jest jednak zupełnie inna. Podobne problemy, co motek mają czasami prawosławni na Białostocczyźnie.

Co zaś się tyczy tematu to jestem jak najbardziej za tym, by religii nie uczono w szkole. Byłem w podstawówce, gdy religię wprowadzono do szkół. Wcześniej takowe lekcje odbywały się przy mojej parafialnej cerkwi. Mam zatem porównanie. Religia nauczana w jej naturalnym, sakralnym środowisku/otoczeniu, ma zupełnie inny wymiar. Po stokroć łatwiej oddziaływuje na serce człowieka. W szkole staje się po prostu jednym z wielu przedmiotów. Ulega trochę takiemu zeświedczeniu. Niestety...

_________________
http://www.ksiega-starcow.blogspot.com
http://www.orthphoto.net


Cz gru 08, 2005 13:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 15, 2005 11:10
Posty: 248
Post 
Wiem, że tutaj poruszana jest sprawa katechetó w ogóle. Ale mnie już od dawna zastanawia sprawa księży-katechetó: dlaczego księża muszą to robić? Oczywiście wielu jest takich, którzy swietnie sobie radzą i lubią to. Ale wielu jest takich, którzy autentycznie nie dają sobie rady, znam księdza, który boi się każdej lekcji. Znam innego, który się nie boi, za to lekcje są beznadziejne, naprawdę.
Nie każdy ma powołanie do pracy nauczycielskiej. Wiem, ż eksiądz powinien głosić Słowo Boże, ale można przeciez katechizowac na różne sposoby: homilie w kościele, rekolekcje, dni skupienia, kursy przygotowania do małżeństwa itp. Dlaczego koniecznie w szkole?


Cz gru 08, 2005 15:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55
Posty: 409
Post 
Niewidzialna napisał(a):
Jednostki nie potrafiące dostosowac sie do ciszy były wyśmiewane przez księdza,czego skutkiem była totalna cisza na religii i każdy słuchał co ma ksiądz do powiedzenia


Uważasz wyśmiewanie za właściwą postawę wobec ucznia?


Pt lut 02, 2007 12:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 20, 2008 17:36
Posty: 35
Post 
Moim zdaniem najgorzej w szkole to ma ksiądz. Katecheta jest zwykle jeden- i nie zmienia się az tak często. Zreszta zawsze gdy pojawia się gdzieś ksiądz w szkole wszyscy z niego żartują, nie sa wyrozumiali, ponizaja go i ciagle sa na jego temat głupie komentarze (wiem bo sama jestem uczniem gimnazjum). Zawsze mi szkoda takich osób, bo wiadomo, że na to ciężko jest coś poradzić. Metody są rózne- odpytywanie, stawianie jedynek, ignorowanie, ale tak naprawde czasem nic nie pomaga- tak się przyjelo, że religia jest przedmiotem gdzie można wszystko olać, odrabiac prace domowe z innych przedmiotów i się pośmiac z ksiedza bądź katechety. moim zdaniem rekigia powinna być nieobowiązkowa- niech kazdy uczen na początku roku podpisze ze chce z własnej woli uczesczac na ten przedmiot. Najlepiej byłoby też by religia nie była PRZEDMIOTEM bo to czesto zniechęca uczniów do chodzenia na religię. Powinnoto raczej przybrac wygląd zajęcia dodatkowego- dla osób które naprawdę chcą na to uczęszczać


Pt lis 21, 2008 20:49
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06
Posty: 561
Post 
Cytuj:
moim zdaniem rekigia powinna być nieobowiązkowa-


A od kiedy jest obowiązkowa? Jakos nie słyszałem by wprowadzono taka ustawę!
Może najpierw droga gimnazjalistko zapoznałabyś się z tematem, a dopiero potem zabierała głos?


Pt lis 21, 2008 22:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL