"rzymski katolik-ateista"
Autor |
Wiadomość |
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
 "rzymski katolik-ateista"
Wątek wydzieliłem z tematu o katechezie http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=417251#417251 kastor
Witold napisał(a): Piotr1 napisał(a): Można być katolikiem i nie wierzyć w istnienie Boga. Piotr chyba założył nową religię. Teistyczna religia z możliwością bycia ateistą i teistą jednocześnie - to jest dopiero sensacja 
Prof Wolniewicz na falach wiadomego Radia przedstawia się jako "rzymski-katolik ateista". Żadnej sensacji tym budzi w katolickim radiu.
Znam wiele osób które nie wierzą w istnienie Boga, deklarują się jako ateiści i katolicy. Taka jest rzeczywistość. Może się nie zgadza z Twoją teorią i ale problem dla Twojej teorii a nie dla rzeczywistości.
Teizm i ateizm są tylko pojęciami. Jak widać po prostu - jako pojęcia - nie zawsze są adekwatnymi narzędziami opisu rzeczywistości. Wtedy nie należy się ich kurczowo trzymać.
_________________ Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr) ------------------------ Reformowani.pl
|
Pt lut 27, 2009 13:51 |
|
|
|
 |
teatime
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29 Posty: 459
|
No niestety nie można być rzymskim-katolikiem ateistą, po prostu nie można. Nawet jeśli ktoś się tak przedstawia, to jest to kombinacja pojęć pozbawiona sensu. Tak jak nie można być starym młodzieńcem, albo młodym starcem, bo te określenia wskazują na przenośnię.
_________________ Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz
|
Pt lut 27, 2009 23:23 |
|
 |
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Cytuj: No niestety nie można być rzymskim-katolikiem ateistą...
No i co z tego że nie można? Wprowadzisz policyjny zakaz? Może kara śmierci (więzienia już przepełnione, to nie byłoby jak)?
Jak teoria nie pasuje do rzeczywistości to tym gorzej dla rzeczywistości.... Bosz, jak ja nie cierpię ideologii i politruków....
_________________ Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr) ------------------------ Reformowani.pl
|
So lut 28, 2009 20:28 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Cytuj: No i co z tego że nie można? Wprowadzisz policyjny zakaz? Może kara śmierci (więzienia już przepełnione, to nie byłoby jak)?
Nie można jednocześnie żyć i być trupem.
No i co z tego że nie można? Wprowadzisz policyjny zakaz? Może kara śmierci (więzienia już przepełnione, to nie byłoby jak?
Identyczna logika.
|
N mar 01, 2009 1:48 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Wymyślasz jakieś ideologie.
Rzeczywistość jest prosta.
Wszelkie możliwe papierki stwierdzają, że jestem katolikiem.
Nie istnieje żaden papierek, że jestem buddystą.
Wygląda na to, że jestem katolikiem praktykującym buddyzm
Co więcej - zupełnie taka sytuacja mi nie przeszkadza
Więc problem nie leży po stronie rzeczywistości, tylko po stronie twojego jej postrzegania.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N mar 01, 2009 2:05 |
|
|
|
 |
teatime
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29 Posty: 459
|
Piotr1 napisał(a): Cytuj: No niestety nie można być rzymskim-katolikiem ateistą... No i co z tego że nie można? Wprowadzisz policyjny zakaz? Może kara śmierci (więzienia już przepełnione, to nie byłoby jak)? Jak teoria nie pasuje do rzeczywistości to tym gorzej dla rzeczywistości.... Bosz, jak ja nie cierpię ideologii i politruków.... Co Ty 14 lat masz, że takie pierdoły wypisujesz? Nie można jednocześnie jechać i niejechać pociągiem, tak jak nie można jednocześnie mieć raka i go nie mieć, tak jak nie można jednocześnie głosować na SLD i PiS, tak jak nie można jednocześnie być człowiekiem i rybą, tak jak nie można jednocześnie być katolikiem i ateistą. Cytuj: Jak teoria nie pasuje do rzeczywistości to tym gorzej dla rzeczywistości
Przez taki sofizmaty tylko się ośmieszasz - WSTYD.
Bycie jednocześnie katolikiem i ateistą to najzwyczajniej zdanie pozbawione logicznego sensu. Złamana zostaje zasada niesprzeczności:
~(p ^ ~p)
Kolejny zwolennik logiki alternatywnej...
_________________ Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz
|
N mar 01, 2009 11:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Problem chyba tkwi w terminologii. Musielibyśmy zdefiniować co to znaczy "być katolikiem"
|
N mar 01, 2009 11:19 |
|
 |
teatime
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29 Posty: 459
|
Marek MRB napisał(a): Problem chyba tkwi w terminologii. Musielibyśmy zdefiniować co to znaczy "być katolikiem"
Oczywiście, że w terminologii
Bycie katolikiem wg mnie zakłada przede wszystkim wiarę w Boga (i wiele rzeczy poza tym oczywiście)
Bycie ateistą zakłada niewiarę w Boga.
Noi nie damy sobie chyba wmówić, że można jednocześnie wierzyć i nie wierzyć w Boga?
_________________ Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz
|
N mar 01, 2009 16:43 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Można być katolikiem i nie wierzyć w Boga.
Przykładem może być coś, co się nazywa "noc wiary" - zwątpienie w istnienie Boga, ale nie oznacza to ateizmu.
Zresztą - wg papierkologii katolikiem jest się przez chrzest w KK i brak formalnego wystąpienia z KK (tzw. apostazja) - w statystykach GUS obowiązuje taka klasyfikacja.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N mar 01, 2009 17:08 |
|
 |
teatime
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29 Posty: 459
|
Cytuj: Można być katolikiem i nie wierzyć w Boga. Przykładem może być coś, co się nazywa "noc wiary" - zwątpienie w istnienie Boga, ale nie oznacza to ateizmu. Czy człowiek przechodzący noc wiary przestaje na chwilę wierzyć? Jeśli tak to staje się na tą chwilę ateistą. Jeśli nie to po prostu nadal zostaje katolikiem. Cytuj: Zresztą - wg papierkologii katolikiem jest się przez chrzest w KK i brak formalnego wystąpienia z KK (tzw. apostazja) - w statystykach GUS obowiązuje taka klasyfikacja.
Widzę, że mylimy magisteria. Jeżeli poruszamy się zatem po statystykach GUS, to taka osoba będzie katolikiem, a nie będzie ateistą/bezwyznaniowa. Jeżeli ktoś dokonał apostazji, to w statystykach GUS nie będzie już katolikiem. Myślę, że prowadzisz do tego, że można być jednocześnie katolikiem i ateistą, bo można być katolikiem według GUS, a ateistą wg przekonań - są to jednak pomylone zakresy pojęć.
To tak jakbym powiedział, że jednocześnie głosowałem na SLD i na PiS - bo dokonywałem tego w odstępie czterech lat - ale tak właściwie raz głosowałem na PiS, a raz na SLD. Tak samo dana osoba nie jest jednocześnie katolikiem i ateistą - bo wg statystyk GUS jest katolikiem, a według przekonań nie - statystyki GUS i przekonania to dwa różne magisteria.
Lub równie dobrze mógłbym powiedzieć, że jestem rybą, bo jakiś facet w Wąchocku uważa ludzi za ryby - zatem jestem człowiekiem i rybą jednocześnie, widać chyba pewne pomylone fakty. Jeśli będziemy sprawę brać z punktu widzenia owego Pana z Wąchocka, to będę rybą, ale jeśli zajmiemy się rzeczywistym stanem rzeczy - DNA, to będę człowiekiem, nie jestem jednocześnie rybą i człowiekiem mimo iż znajdę takich, którzy mają mnie za człowieka jak i za rybę. Tak samo z GUSem, niezależnie co ma wpisane w swoich statystykach, to będę ateistą, bo w orzekaniu o klasyfikacji ludzi wg światopoglądu ważny jest właśnie ten światopogląd, a nie opinia urzędu statystycznego.
Myślę, że teraz wszystko jasne 
_________________ Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz
|
N mar 01, 2009 17:57 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
teatime napisał(a): Tak samo dana osoba nie jest jednocześnie katolikiem i ateistą - bo wg statystyk GUS jest katolikiem, a według przekonań nie - statystyki GUS i przekonania to dwa różne magisteria.
Magisteria szmagisteria.
Bycie katolikiem to nie jest sprawa uważania się za katolika lub nie.
Bycie katolikiem oznacza bycie formalnym członkiem Kościoła Katolickiego, a przystąpić i odstąpić od tego członkostwa można tylko na określonej i formalnej drodze.
Jeśli zostałeś ochrzczony w KK i nie przeprowadziłeś formalnej apostazji to jesteś katolikiem, pomimo, że uważasz się za ateistę.
Co najwyżej można nazwać Cię fatalnym katolikiem 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt mar 03, 2009 3:54 |
|
 |
Wojtas_nr1
Dołączył(a): Pn mar 02, 2009 21:30 Posty: 122
|
 mieszanka pojęc
Wyjde od jednego z moich ulubionych cytatów: "Wiara bez uczynków jest martwa".
W Polsce (i nie tylko) jest problem taki, że ludzie w ankietach, w rubryce wyznanie wpisują: katolik/rzymsko-katolickie. Jest ich w Ojczyźnie z 90%. i co z tego? Są to w większości ludzie nie wierzący-ale rodzice ich ochrzcili i maja papierki na "ślub kościelny" więc nie bardzo wiedząc, co wpisać, podają, że katolik. A nie ma to z byciem katolikiem nic wspólnego!
Zupełnie czym innym natomiast są zwątpienia. Zwątpienie nie jest tożsame z utratą wiary. porównał bym to do alpinisty zdobywającego szczyt. Czasem odpada od ściany, ale nie spada w przepaść, bo jest ubezpieczony.
Pamiętajmy też, że wiara jest łaską od Boga. Jest też "organizmem" żywym, który trzeba żywić, poić, gimnastykować, pokrzepiać.
i jeszcze jedno: wiara nie jest pewnościa istnienia Boga, bo wtedy nie była by wiarą!
pozdrawiam.
|
Wt mar 03, 2009 14:49 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Nie można jednocześnie żyć i być trupem. Te Wasze porównania są kompletnie idiotyczne. Można jednocześnie być np. socjalistą w kwestiach gospodarczych, i liberałem w kwestiach obyczajowych, i nie ma w tym żadnej sprzeczności logicznej. Wszystko jest kwestią znaczenia, jakie przypisujemy tym określeniom, a nie żadnej rzeczywistości empirycznej. Cytuj: Czy człowiek przechodzący noc wiary przestaje na chwilę wierzyć? Jeśli tak to staje się na tą chwilę ateistą. Jeśli nie to po prostu nadal zostaje katolikiem.
No tak, od dawna wiadomo, że ateiści nie lubią się wdawać w jakiekolwiek meandry myślowe. Dla nich rzeczywistość jest prosta - wierzysz albo nie, i koniec. Tymczasem kiedy się zacznie np. głębiej analizować problem znaczenia pojęcia " ateizmu ", to się okazuje, że wcale nie jest taką prostą i oczywistą sprawą, co to właściwie znaczy " wierzyć w Boga " i " nie wierzyć w Boga ". Gdyby się zapytać jakiegoś wierzącego, czy w okresie " nocy wiary " stał się ateistą, na pewno by się obruszył. Bycie ateistą nie jest równoznaczne z wątpieniem w istnienie Boga !
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr mar 04, 2009 11:21 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Johnny99 napisał(a): Te Wasze porównania są kompletnie idiotyczne.
Katolicy mają zwyczaj rzeczy oczywiste nazywać idiotycznymi.
"Teizm" i "ateizm" to przeciwieństwa. Nie można jednocześnie być teistą i ateistą. Katolicyzm jest teistyczny, więc NIE DA się być jednocześnie ateistą i katolikiem. Jest to logicznie niemożliwe.
|
Śr mar 04, 2009 15:39 |
|
 |
Wojtas_nr1
Dołączył(a): Pn mar 02, 2009 21:30 Posty: 122
|
I tu się z Witoldem zgadzam!!
|
Śr mar 04, 2009 17:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|