Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So wrz 13, 2025 11:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Machinalna wiara 

Czy zastanawiasz się czasem nad sensem płynącym ze słów modlitwy, śpiewu?
TAK 62%  62%  [ 13 ]
NIE 38%  38%  [ 8 ]
Liczba głosów : 21

 Machinalna wiara 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post Machinalna wiara
Ostatnio będąc na mszy zauważyłem jeden bolesny fakt: nasza wiara jest wiarą machinalną w pełnym tego słowa znaczeniu. Naturalnie są osoby, które machinalności się wystrzegają, ale ich jest niewiele (sam niestety popadłem w machinalność i wiele modlitw wypowiadam bezwiednie).

Rzadko kiedy mamy odwagę zagłębić się w słowa przez nas wymawiane i wyśpiewywane. Przykład? Bardzo proszę: choćby samo "Ojcze nasz", które najczęściej brzmi, jakby ksiądz przy ołtarzu był nauczycielem, a ludzie klasą, która odpowiada wyuczoną regułkę. Jakże często mówimy "i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy..." a po mszy wracamy do codziennych kłótni, zatargów i wyścigu szczurów. Niejednokrotnie wypowiadamy te słowa choć wiemy doskonale, że temu a temu tego a tego nigdy nie darujemy.

A przecież modlitwa powinna uczyć wzajemnej miłości!

Punktem kulminacyjnym Eucharystii jest konsekracja darów. Ale czy i ona nie jest dla nas czymś tak normalnym, że nawet nie warto sobie tym głowy zawracać...? Czy ktokolwiek, kto klęka na podniesieniu potrafi oczyma duszy zobaczyć przychodzącego Pana? A może klękamy już tylko dlatego, że "co by ludzie powiedzieli" albo "bo nas tak mama nauczyła".

A Jezus przychodzi tak, jak 2000 lat temu! To jest ten sam Nauczyciel i ta sama Osoba! Eucharystia powinna być "chlebem powszednim" ale w żadnym wypadku nie może być tylko jakimś dodatkiem do życia!

Czy myślimy, co śpiewamy? Z tym też bywa krucho. Pomińmy przekręcanie słów (choćby w pieśni "Zwycięzca śmierci" niedbale śpiewamy "na cud Jonasza", przez co wychodzą różne dziwactwa typu "nasturcjo nasza"). "Kto śpiewa dwa razy się modli", więc myślmy nad tym, co śpiewamy!

Ludzie myślcie- to nie boli! Nawet takie niby nic jak śpiew powinien być w pełni przemyślany. Zastanówmy się czasem, czy np ze słów kolędy "w żłobie leży" potrafimy wydobyć głębszy sens, że to dla nas Jezus nie leżał pięknej kołysce ale w prostym, brudnym żłobie - że narodził się Bóg!

Wzywam każdego, kto tylko wierzy: staraj się szukać głębszego sensu tam, gdzie pozornie wszystko jest klarowne. Myśl nad tym, co mówisz i śpiewasz do Boga. Nawołuję: niech Wasze słowa będą przemyślane a Wy bądźcie świadomi tego, co mówicie i śpiewacie!

Pozdrawiam

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Wt wrz 09, 2008 19:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Popieram ten apel. Sam mam tą świadomość i potrzebę odmawiania modlitw świadomie i ze zrozumieniem. Głupio mi gdy mam mówić do Boga, myśląc o czymś innym, nie myślać nic o tym co mówię. I tak właśnie jest z tym Ojcze Nasz, tak jak mogę, to co wiem, na bierząco w słowach modlitwy analizuje, staram się włożyć tutaj mój osobisty wkład. No i łapie się na tym że tutaj prosze o wybaczenie, tak jak sam wybaczam (raczej powinienem), dzięki czemu mam nawt krótką refleksje o swoim postępowaniu.

Niestety ale jakże czesto tyle rzeczy robimy źle, bo nie ma w nas naturalności, jest mechaniczne powtarzanie.

Pewnym przykładem może być to że gdy ostatnio w niedziele przyszedłem na Msze, trwała jeszcze adoracja Najświętszego Sakramentu. Sam klęknąłem, bo przecież nie będę stać, ale widziałem ludzi którzy przyszli i sobie stali czekając na zakończenie... padanie na kolana też jest zbyt czesto mechaniczną czynnością, miast padaniem na kolana przed Bogiem.


Wt wrz 09, 2008 19:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 04, 2008 13:07
Posty: 62
Post 
WIST napisał(a):
Popieram ten apel. Sam mam tą świadomość i potrzebę odmawiania modlitw świadomie i ze zrozumieniem. Głupio mi gdy mam mówić do Boga, myśląc o czymś innym, nie myślać nic o tym co mówię.


Bóg to nie matematyczka by rozmawiać z Nim poprzez regułki. Najszczersze i najprostsze własne słowa są wiele razy więcej warte niż tysiąc zdrowasiek.


Wt wrz 09, 2008 20:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Dr Fil Fob
Bardzo pochopnie napisałeś ten post, nie mogłeś przy tym domyślić się pewnych rzeczy. Ja najmniej modle się różancem, choć doceniam wartość tej modlitwy. A na modlitwe patrze jako na rozmowę z Bogiem i odmawiam zarówno Ojcze Nasz i inne, jak i własnymi słowami. Każda modlitwa z serca jest piękna, te wyuczone też, tylko trzeba wiedzieć co się mówi, oraz rozumieć to co się mówi. Nie dobrze jest gdy na rzecz własnych słów, odrzuca się inne tak piękne modlitwy, tylko dlatego że grono ludzi nie umie ich odmiawiać w skupieniu. W tym sensie zatem 1000 zdrowiasiek ma taką samą moc i znaczenie jak kilka najprostszych słów, bo wszystkie są modlitwą.


Wt wrz 09, 2008 20:48
Zobacz profil
Post 
No tak... a pamiętacie kiedy ksiądz, czy katecheta tłumaczył wam słowa poszczególnych modlitw? Bo ja nie pamiętam, czy w ogóle tłumaczył. Co więcej, rodzice nauczyli mnie modlitw, ale w cale nie wytłumaczyli o co w nich chodzi. Pamiętam jeszcze, jak myślałam, że w "Zdrowaś Maryjo" rzeczywiście chodzi o jakiś "owoc". Dopiero później sama doszłam do tego, że modlitwy to nie puste słowa, że mają jakieś znaczenie.

Jedyną modlitwą, którą rozumiałam, w związku z czym do dziś wspominam ją z pewnym sentymentem, jest "Aniele boży, stróżu mój". Słowa tej modlitwy trafiały do mnie, gdy byłam dzieckiem, rozumiałam je i wypowiadałam je ze świadomością. Sprawiały, że anioł stróż był dla mnie kimś dużo bliższym i milszym niż sam Bóg.

Może powinny być jakieś wersje modlitw dla dzieci, które one zrozumieją, może zanim dziecko nauczy się słów na pamięć, powinno uczyć się sensu modlitwy? Jeżeli uczymy od małego bezmyślnego powtarzania, to nie dziwmy się, że ludzie będą później bezmyślnie się modlić.


Wt wrz 09, 2008 22:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Edukacja modlitewna to druga kwestia. Osoba dojrzała, uważająca się za wierzący powinna myśleć co mówi gdy modli się, to już wiele może dać, a dalsze zagłębianie się w sens modlitwy to kolejny krok. Tak samo edukacja dzieci wymaga tego aby przysiąść i pogadać z dzieckiem o co chodzi. Tu jest problem, bo nie tylko ksiądz katecheta ma kształtować duchowość dziecka, przedewszystkim rodzic musi być takim partnerem do rozmowy. A to wymaga jakiegoś, nawet małego podnoszenia kwalifikacji. I nie mówie o studiach teologicznych, ale o sięganiupo to co jest dostępne, choćby Katechizm i jasne uczenie/tłumaczenie. Tak wiele zależy od dorosłych...


Wt wrz 09, 2008 22:21
Zobacz profil
Post 
Wiekszosc malych dzieci, nie dosyc, ze nie rozumie, to nawet nie wie o czym spiewa


Wt wrz 09, 2008 22:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
No ale nie bądzmy już tacy straszni, nie oczekujmy od małych dzieci że będą wszystko jasno rozumieć od zaraz. Spokojnie - stopniowo od prostych do trudniejszych rzeczy będą się uczyć.


Wt wrz 09, 2008 22:48
Zobacz profil
Post 
Rita napisał(a):
No tak... a pamiętacie kiedy ksiądz, czy katecheta tłumaczył wam słowa poszczególnych modlitw?


Ja tam pamiętam :) Chyba w V klasie mieliśmy dokładne omówienie "Ojcze nasz", a w VI "Wierzę w Boga Ojca". Nie wiem czy w tamtych czasach obowiązywał w Polsce jakiś ogólny program katechizacji, ale z pewnoscią był taki w mojej diecezji (wtedy opolska, teraz gliwicka). Mieliśmy specjalny (diecezjalny) katechizm i wszyscy poznawali ten sam materiał (a więc i znaczenie słów modlitw).


Wt wrz 09, 2008 23:17

Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 7:26
Posty: 73
Post 
WIST napisał(a):
No ale nie bądzmy już tacy straszni, nie oczekujmy od małych dzieci że będą wszystko jasno rozumieć od zaraz. Spokojnie - stopniowo od prostych do trudniejszych rzeczy będą się uczyć.


zacznijmy od samej bezkrytycznej wiary, to masz na mysli ? 8)


Wt wrz 09, 2008 23:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Nie wiem skąd taki wniosek, ale dla ułatwienia, matematyki nie uczy się przez miesiąc tylko latami, stopniowo przechodząc od najłatwiejszych do kosmicznych wręcz rzeczy, szczególnie na studiach. O to mi chodziło.


Wt wrz 09, 2008 23:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 7:26
Posty: 73
Post 
WIST napisał(a):
Nie wiem skąd taki wniosek, ale dla ułatwienia, matematyki nie uczy się przez miesiąc tylko latami, stopniowo przechodząc od najłatwiejszych do kosmicznych wręcz rzeczy, szczególnie na studiach. O to mi chodziło.


Wybacz, to taki lekki zabieg socjotechniczny z mojej strony, owszem masz racje tyle ze nauka wiary z nauka matematyki ma niewiele wspólnego, głównie dlatego i wieku 6 lat wierzysz bo trzeba wierzyć, a twój umysł nie jest w stanie krytycznie spojrzeć na pewne sprawy, co w przyszłości powoduje zahamowaniem naturalnego systemu obronnego jakim jest krytycyzm


Śr wrz 10, 2008 0:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Czyżby znów zabieg socjotechniczny?
Wskazałem na pewne podobieństwo aby pokazać rzecz dla nas wszystkich myśle oczywistą. Wszystkiego człowiek, a dziecko szczególnie, uczy się stopniowo. Twoja wcześniejsza wypowiedz co do której się tutaj odnosze w gruncie rzeczy nie musi być fałszywa, ale wnioski jakie z niej można wyciągnąc to już kwestia osoby które je wyciąga. Dziecko nie rozumie wielu rzeczy, które jednak z czasem zaczyna pojmować. Natomiast myśle że dziecko wierzy, bo rodzice mu tą wiarę przekazali. Jasnym jest że ciężko tutaj o krytycyzm, który będzie mógł się wykształcić póżniej, ale dziecko nie wierzy z przymusu, tylko dlatego bo powiedziano mu że tak własnie jest jak mówi wiara, co jednak nie jest tozsame z przymusem, raczej dobrowolnością ze strony dziecka. Natomiast zupełnie nie wiem skąd wniosek że krytycyzm jest zachamowany w dalszym etapie. Nie potwierdza Twoje zdania ani teoria, bo to zależy od tego w jakim środowisku dziecko się wychowuje (np. na ile jego rodzice są światli), oraz praktyka życia codziennego. Ja raczej widze nadmiar krytycyzmu u młodych ludzi, ale napewno wielu go nie jest pozbawionych. Sam stary nie jestem i też staram się poznawać lepiej to w co wierze, poddawać to krytyce, ale nie znaczy to że wywalam do góry nogami całą swoją wiarę, bo krytycyzm to nie to samo co bunt wobec wszystkiego i wszystkich.


Śr wrz 10, 2008 0:20
Zobacz profil
Post 
Ja się nie zastanawiam.
Przecież większość mieszkańców mojej wioski wiedzą, że to wszystko głupoty.
Chodzi się bo jest presja społeczna, chce się też spotkać z sąsiadami, zobaczyć jak ktoś jest ubrany, pooglądać fajne dziewczyny.
Czasem jak ksiądz zacznie napierniczać mieszkańców naszej wioski, że mało forsy dali (bo u nas jest coś takiego, że ksiądz wysyła radę parafialną po domach, i zbierają forsę od każdego osobiście), to się człowiek przebudzi i zacznie zastanawiać nad sensem słów.

U nas jak się tak dobrze zastanowić to chodzi tylko o forsę. Zbierają z ludzi cały czas, cały czas coś jest do roboty, cały czas coś się psuje, coś poprawiają, to znowu dzieci w Afryce, to na Ukrainie, to Bóg wie gdzie.
A najśmieszniejsze jest to, że u nas bieda piszczy, że aż strach, i nikt jakoś tym osobom nie pomaga :)


Śr wrz 10, 2008 7:30
Post 
Nie wiem o jakim regionie Polski mówisz....bo raczej w 80% rejonów nie przystaje określenie "bieda piszczy, że az strach".
Może sądzisz, że zbórka na głodująca Afrykę, podtopioną Ukrainę to ściema?.....to zerknij kiedyś na jakis kanał TV z programami dokumantalnymi - dla własnej wiedzy, nie po usprawiedliwienie zbórek.


Śr wrz 10, 2008 7:38
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL