" Ballada o opiku"
Był sobie raz opików ród
Czerwony niczym w zbożu mak
Na czatach na portalu Wiara
Opiczek wiernie trzymał straż.
Gdy smok zaryczał przyczajony
Rzucając słów ognistych sześć
Opik komendę wpisał "ban"
I smok nie zdążył rzec nam "cześć"
Wtem nick na_czacie_ksiądz się wkradł
Lecz opik nie dał mu się zwieść
Chwyciwszy chyżo myszkę w dłoń
Pilnował, aby szpieg nie zbiegł.
Poprawił po adresie ban
I znowu płynie czata pieśń
Admin w dyskusji potok wpadł
Spokojny żywot mogąc wieść .
Czat tematyczny zacząć czas
Opik ogłosił wszystkim więc
By blood niebieski księdzu dać
I z rozmowami na priv przejść .
Pilnował opik, by nick każdy
Tematu trzymał się , co dan
Po ostrzeżeniu oraz kicku
Czasami następował ban.
Pożegnał z nami opik się
Wyszedł, lecz nadal wśród nas jest.
W cywilu siedzi, aby móc
Na pierwszy sygnał znowu wejść.
Kiedy włączywszy rano kompa
Na czat zalogowałeś się,
Myślałeś, że nasz wierny op
Przez całą noc portalu strzegł.
Wieczorem znowu Polchat padł
I nikt na stałym nie mógł wejść
Bez opa z czatu został czad
Więc ciesz się, kiedy opik jest .
Powyższy utwór dedykuję wszystkim kochającym opiki , a szczególnie Larsowi
Prawa autorskie zastrzeżone.