Mam jedną pretensję tylko do braci w wierze.
Dotyczy ona "wojowniczo-doktrynalnie" nastawionych Protestantów.
Sądzę,że mam prawo do pewnej zmiany w stosunkach.
Zanim powiem,o co chodzi-zachęcam do zapoznania się z tekstem:
Cytuj:
"Trzeba głosić Słowo Boże z duchem proroctwa.
Nie można skuteczniej głosić JEZUSA, inaczej, niż dzięki mocy Ducha.
Między głoszeniem Chrystusa tylko przy pomocy doktryny,
a głoszeniem Go w Duchu Świętym jest taka sama różnica,
jak między głoszeniem Słowa z "zewnątrz", stojąc poza sferą jego
oddziaływania,wpływu; a głoszeniem Słowa "wewnątrz",
w jego tajemniczym uścisku,
będąc poruszanym przez nie, czerpiąc z niego siły i aurotytet.
W pierwszym przypadku przekazuje się doktrynę, w drugim natomiast życie" (R.Cantalamessa - Un pensiero al giorno sullo Spiryto)
Jestem Katolikiem.
Moja wiara skłania mnie do tego,
by w życie i czyny,nie tylko w słowa-
wnosić hasło
TYLKO JEZUS JEST MOIM PANEM...
W tym najważniejsza jest Miłość,nie tylko do Boga,ale bliźniego!!!
Bez wyjątków i szufladkowania według swoich pozornych ocen.
Jestem bardzo mocno związany uczuciowo z "biblijnie wierzącymi".
Jednak gorszy mnie postawa Braci w wierze,
którzy uważają się za filary Prawdy...
Cytuj:
Kościół jest filarem i podporą prawdy: (1 Tm 3, 15).
i swoje nauki przekazują członkom KrzK w sposób atakujący,
potępiający,
w którym brakuje przesłania prawdziwej braterskiej Miłości.
Myślę,że czas najwyższy do refleksji- w tym i homilii we Wspólnotach
Braci w wierze na temat Miłości do Kościoła Katolickiego,
zarówno w sensie duchowym,jak i na płaszczyźnie instytucjonalnej.