|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
Wyprowadzka z domu - czy to egoizm
Autor |
Wiadomość |
avva
Dołączył(a): Wt lis 14, 2017 22:43 Posty: 20
|
Wyprowadzka z domu - czy to egoizm
Mam 18 lat. Żyje w domu pozbawionym ciszy i spokoju (alkohol i nieustanne kłótnie o cokolwiek). Za rok zaczynam studia i zastanawiam się nad zamieszkaniem w akademiku, bo chcę mieć stabilną atmosferę do nauki i życia. Z jednej strony wydaje się to całkowicie normalne, bo będę dorosła, zamierzam zacząć zarabiać itd. i byłaby to całkowicie naturalna sytuacja, gdyby nie świadomość, że moja mama zostanie w domu sama z tatą. Ich relacja i sposób rozmawiania ze sobą są całkowicie toksyczne. Rzucają bez żadnej kontroli słowa, ranią siebie.. Wiem, że dla mamy jestem najważniejszą osobą na świecie i boję się pomyśleć, co się z nią będzie działo, gdy wyprowadzę się z domu. Dostrzegam błędy moich rodziców (niedobranie się, alkoholizm, brak dialogu ze sobą) i chciałabym ułożyć sobie życie inaczej, wyrwać sie od tego. Ale czuję sie jakbym nie miała do tego prawa albo jakbym mimo wszystko robiła komuś krzywdę. Rodzice całe życie ciężko pracowali i zawsze starali sie żeby niczego mi nie brakowało i powinnam być im za to wdzięczna, ale czuje się źle z tym co się tu dzieje.
Co powiedziałby Jezus? Gdzie jest granica miedzy miłością do rodziców a własnym szczęściem? Czy mam prawo postawić własne szczęście ponad miłością do bliźniego?
|
Wt lis 14, 2017 23:15 |
|
|
|
|
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
Re: Wyprowadzka z domu - czy to egoizm
Masz obowiązek dorosnąć - a wyprowadzka jest etapem. Nie masz obowiązku (i prawdę mówiąc - za bardzo możliwości) pomóc Rodzicom w ich kłopotach między nimi. Gdyby chodziło o sytuację materialną, chorobę - to może co innego. Ale nie w sytuacjach małżeńskich. Być może zresztą zmiana sytuacji ułatwi im zrobienie czegoś we własnej sprawie. Ktoś mądrze powiedział, że rodzice też muszą "dorosnąć" - a dojrzałość rodziców zaczyna się wówczas, gdy dzieci sie wyprowadzają.
Zostanie w domu by godzić rodziców (jak rozumiem, nie chodzi o pielęgnację kogoś chorego) według mnie nie byłoby wyrazem miłości. Muszą sobie sami radzić - i wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Tak jak Ty.
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Śr lis 15, 2017 8:50 |
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Wyprowadzka z domu - czy to egoizm
To jest racja. Twoi rodzice albo ułożą sobie życie sami, albo nie ułożą go wcale. Ty już im nie pomożesz, skoro przez 18 lat Twoja obecność nie wystarczyła, aby ich zmotywować do poważnej pracy nad sobą. Natomiast gdy zostaną sami, może dostrzegą, że tak żyć się nie da, a wtedy postanowią coś zrobić i poszukają pomocy.
Obowiązkiem chrześcijanina - gdy nie wybiera życia duchownego - jest założenie własnej rodziny (jeśli tylko ma taką możliwość). To znaczy, że nie tyle masz stawiać wyżej własne szczęście, co szczęście własnej rodziny, włącznie ze sobą. W ujęciu bardziej religijnym - każdy ma dążyć do zbawienia i świętości. Ma stawać się lepszym człowiekiem i służyć Bogu. A wolę Bożą przedstawił Jezus w Ewangelii:
Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. (Mt 19,4)
Tobie pewnie i tak będzie chwilami ciężko, ponieważ wzorce wyniesione z domu zawsze mają na nas wpływ. Osobiście na pewno zdecydowałbym się nawet na jakąś terapię dla osób z rodzin dysfunkcyjnych. To może tylko i wyłącznie pomóc. Pozwoli spojrzeć na wszystko z odpowiedniej perspektywy. Nie musisz się nigdzie spieszyć ale rozważyłbym to na poważnie.
I na marginesie ale w ważnej kwestii. Polecam szukać mężczyzn zrównoważonych. Ani nie zachowujących się bardzo nerwowo, ani kochających na zabój. To często bywa źródłem późniejszych problemów, jak alkoholizm lub przemoc. No i najlepiej katolika, który poważnie traktuje wiarę.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Śr lis 15, 2017 10:00 |
|
|
|
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
Re: Wyprowadzka z domu - czy to egoizm
Dodam od siebie, że tego typu przejmowanie odpowiedzialności za postępowanie innych osób może być symptomem syndromu współuzależnienia (kiedyś chyba mówiono na to "syndrom ofiary"). Podobieństwa do miłości bliźniego są raczej powierzchowne. W końcu przykazanie miłości nakazuje miłować bliźniego swego jak siebie samego[1]. A nie, karmić egoizm bliźniego zatracając przy tym miłość do siebie. Współuzależnienie nie pomaga ani temu, co się sam ofiaruje, ani - długofalowo - obiektowi opieki. W skrajnych przypadkach wymaga leczenia, a przynajmniej uczestnictwa w jakichś grupach DDA.
[1] Pozwolę sobie nazwać taką postawę "zdrowym chrześcijańskim egoizmem"
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Śr lis 15, 2017 10:30 |
|
|
brickgame
Dołączył(a): Śr wrz 29, 2010 12:04 Posty: 114
|
Re: Wyprowadzka z domu - czy to egoizm
jest konferencja o.Szustka dotyczaca toksycznej relacji z rodizcami, polecam https://www.youtube.com/watch?v=7Bh6AuS-7cA
|
N lis 19, 2017 21:08 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Re: Wyprowadzka z domu - czy to egoizm
I jeszcze jedno. Poszukałabym grupy DDA - Dorosłych Dzieci Alkoholików... Warto, dodadzą siły do madrych decyzji.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt lis 21, 2017 10:59 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|