Wiele zależy jak definiujesz słabą wiarę. Obyśmy nie byli letni Fraterze, bo to wcale nie jest lepsze od bycia zimnym...

Mówiąc szczerze trochę mnie to smuci, bo spotkałem ludzi którzy zachęcali do otwarcia się na dar języków. Mówia podobnie że to fajne, wręcz konieczne, a zqrazem takie proste. Z darem języków jestem bardzo dobrze osluchany i znam wielu udzi, którz go mają. Ja jednak nigdy nie otrzymałem, choć modlono się nademną itp. Ale też nigdy o niego długo i z chęci nie prosiłem, bo mimo wszystko uważam że inne bardziej mnie są potrzebne. Czemu pisze że to mnie smuci? Bo to uwielbienie dla daru języków, to nakłananie może w wielu wzbudzić przykre poczucie, że coś z nimi jest nie tak. Czy aby napewno zamykanie się na inną duchowość, czy aby napewno urabianie każdego na swoją modłę jest ok? Czy nie jest to zwykłe zachłyśnięcie się?

Wiesz, pamiętam o tym że dla wielu jesteś osobą niepewną. Wybacz, to nie jakaś próba dyskredytacji, ale wypisywałeś takie rzeczy że jedyne co osiągnąłeś to wzbudzenie wątpliwości wobec swoich słów. Ja mogę z Tobą popisać, ale wybacz, co obserwuje i widzę w dyskusji to opisuję. Uczciwie musisz uznać że pozostaje to kwestia sporna jak jest. Ja sam się nie opowiadam, ale nie mogę udawać że inni wierzący mają swoje negatywne zdanie. Chyba że uznamy że oni nie są w Stanie Łasi Uświęcającej, mają zła wolę, coś z nimi jest nie tak, ale to chyba mało przekonujące. A widzenie czegoś na ołtarzu to może być tak samo cud, jak i objaw choroby. Proszę zatem o świadomość, że można wielu osobom, również na tym forum, wyrządzić krzywdę twierdząc że wszystko jest super, podczas gdy o ni nie są już pewni czy wszystko z nimi ok i czemu nie mają daru, który kreujesz na tak podstawowy i tak powszechny.

Czy czytałeś temat od początku (wszystkie posty)?

Czytałem, a Ty czytałeś co ja pisałem? Coś źle napisałem?

Masz tutaj rację w 100% i między innymi tego jeszcze nie poruszyłem, jak i wielu innych spraw jak choćby tego co się z tym wiąże, czyli liberalnego podejścia do życia.




Co do mojej historii wypowiedzi to nie wszystko pamiętam dokładnie, ale mniej-więcej się pod tym podpisuję z tego co pamiętam, więc chętnie rozwieję wszelkie wątpliwości jakie się nagromadziły pod warunkiem, że nie dotyczą mnie osobiście w tym co robię w realu, gdyż nie mam zamiaru za prośbą Administratorki forum zrobić tutaj jej przykrości. Nadto i ja ciągle się rozwijam Duchowo więc na wiele rzeczy mam trochę pod innym kątem spojrzenie i mogę wiele tu moich poglądów rozwinąć.

Co do tematu jest on ogólny. Dotyczy każdej bez wyjątku osoby. Ja nie piszę tu w pierwszej osobie, bynajmniej nie mam takiego zamiaru. Staram się dać recepty ogólne (wiadomo, że nie wyczerpałem tematu, który jest dosyć szeroki, ale do ściany nie przywykłem mówić więc w miarę zainteresowania konkretnego mogę coś więcej powiedzieć ku pomocy, ale nie dla prozy).


Wiem, że prościej jest zrozumieć mnie komuś kto mnie zna i może mnie uszczypnąć. Tu dla mnie wirtualnie jest znacznie trudniej, a piszę to tylko by pomóc niektórym.

Mogę też pomóc Ci zrozumieć dlaczego Ty konkretnie TY … , ale myślę że na e-mailu będzie to właściwsze tym bardziej, że w przeszłości każde nasze rozmowy na PW kończyły się pozytywnym wynikiem obopólnego zrozumienia. Między innymi dlatego darzę Cię dużym szacunkiem, bo umiesz się wznieść nad emocje co nie każdy potrafi. Ale to co dotyczy Twej Duszy konkretnie to dla drobiazgowego respektowania prośby Administratorki strony zapraszam do mnie na maila (który nie jest publiczny), gdzie osobom właściwym na gg mogę go podać – Tobie konkretnie mogę.

Widzisz, Ty jesteś dobrym mówcą, w sensie pisania. I bez wgłębiania się w treści sprawiasz wrażenie doświadczonego i uduchowionego. Dlatego dajesz fajne świadectwo, dopóki nie docieramy do szczegółów. Wtedy okazuje się że przekazujesz treści wątpliwe. Przecież długo dyskutowaliśmy tu na forum, również trochę na PW. Nie mam złej woli wobec Ciebie, ale co było niepokojące takim pozostało. Nie jestem nadal zwolennikiem schodzenia na PW, bo myślę że każdy powinien mieć możliwość czytania również i tej dyskusji, oraz argumentów jakie padają. I wydaje mi się że powinieneś rozumieć co w Twoim sposobie dyskusji i wypowiadania się, wzbudza m.in. u mnie wątpliwości. Schemat jest niestety taki. Ty Fraterze coś twierdzisz np że grzechem pierwszych rodziców był seks, piszesz że to jest zgodne z nauką Kościoła, a w razie potrzeby można to łatwo sprawdzić, ale sam nie chce tego udowodnić. Tak łatwo to sprawdzić, że nigdzie konkretnie nic znaleźć nie można na ten temat. Ludzie czytają i pierwsze słyszą tą nową naukę o grzechu pierworodnym. Odwołujesz użytkowników do biskupa, wystarczy tak od niechcenia któregoś dnia wyjść i podjechać, zapukać i pogadać. Ostatecznie dochodzimy do tego, że nie każdy może to pojąć i poznać i w gruncie rzeczy koło się zamyka, bo według Ciebie istnieją jakieś tajemnicze nauki Kościoła, taka gnoza, wiedza dla wybranych. Ja tu widzę dużo kręcenia i pomimo tego że tak mnie chwalisz, co jest zresztą bardzo miłe, ale niestety co do spraw niejasnych nie było mi dane zrozumieć. Faktycznie ze wzajemnym szacunkiem, w duchu wymiany poglądów, z Twojej strony nawet troski duchowej, ale jednak sprawy drażliwe pozostały drażliwe. Czy zatem zdajesz sobie już sprawę czemu to tak na Tobie ciąży? Możesz się nie zgadzać, ale czy przyjmujesz te racje, jako szczery wyraz zaniepokojenia? Czy dostrzegasz w tym co napisałem powód do niepokoju, bo faktycznie nie wygląda to za ciekawie?
Jeśli chcesz to możemy popisać na maila, ale wolałbym konkrety, bezpośrednie odpowiedzi. Ty wierzysz i doświadczasz czegoś, ale czy rozumiesz że u tych co mają wątpliwości, wpierw musisz je rozwiać, aby im potem polecać charyzmaty? Nie każdy jest charyzmatykiem, nie każdy lubi charyzmatyków. Bywali i tacy co szli w swoją drogę. To co pisał Barnaba mnie zaciekawiło, bo to relacja kogoś ze środowiska, kto posługiwał tym darem. Nie ciekawi Cie czemu taki człowiek zmienił zdanie?

Staram się mu pomóc. Stąd dwa konkretne posty skierowane głównie dla Niego. Co dotyczy Twojej Duszy to tylko mogę pisać na E-mailu, bo nawet PW dla nieuczciwego Moderatora może być niepewnym miejscem.

Mogę tu w tym dziale szczegółowo odpowiadać na każde postawione mi pytanie, o ile będę znał odpowiedź i nie będzie mi zakazana ona od Czynników poza forumowych i zostanie mi udzielona pełna możliwość odpowiedzi przez @Asienkkę jaką uznam za stosowne, czyli pełna dyspensa od jakichkolwiek ograniczeń mojej wypowiedzi

Nadto muszą być spełnione i inne kryteria;
1. Nie do uniknięcia będą off-topy chyba, że temat nazwiemy `poglądy i życie fratera`

2. będę prowadził tą dyskusję tylko w temacie dla Katolików, gdzie każda osoba bez wyjątku, która nie jest Katolikiem nie będzie miała praw tu się ani wypowiadać ani Moderować – może tylko i wyłącznie to czytać i to najlepiej po wylogowaniu się (nawet jeżeli jest się w obowiązku pracy).

3.temat będzie rozłożony w czasie, bo mam liczne obowiązki, więc czasem zniknę i na wiele dni, czy tygodni, ale potem się pojawię

4. temat będzie dodany do Modlitwy Wstawienniczej Różańcowej na forum, byście czuli swój współudział Duchowy

5. wszystkie osoby polemizujące w tym temacie muszą być w Stanie Łaski Uświęcającej - bardzo ważny punkt, by dyskusja miała być rzeczowa

6. wszystkie osoby Konsekrowane wypowiadające się mają prawo do pełnej anonimowości i nie będą molestowane pytaniami kim są i czym zajmują się w realu

7.będzie wydłużony mi czas edycji postu, bo skrócony został do wybitnie krótkiego, jakby dla żartów

8. Moderatorami tematu najlepiej byś był Ty WIŚCIE i Jumik

Powyższe punkty będą miały moc nadrzędną nad Regulaminem forum i Netykietą

@frater: ja po przeczytaniu twoich zadan (bo trudno mi to nazwac inaczej) uwazam, ze pomyliles fora.
Jezeli chcesz miec wladze nadrzedna nad regulaminem tego, czy jakiegokolwek innego forum, to jest tylko jedno uczciwe wyjscie: wlasne forum. Ty je posiadasz i mozesz sie tam rzadzic, jak chcesz, ale widac masz za mala widownie, wiec probujesz sobie podporzadkowac inne fora.


Twoje wymagania swiadcza dla mnie o jeszcze jednym: twoja "wiedza", ktora chcesz sie pochwalic jest podejrzana, ma znamiona sekciarskie i katolicy powinni unikac kontaktow z toba. Chyba ze chca skonczyc jak ci, ktorzy zapatrzeni w idoli, odeszli od Kosciola.
Jezeli chcesz prezentowac swoje poglady, to pisz normalnie, jak my wszyscy. I wtedy musisz pogodzic sie z tym smutnym faktem, ze twoja wiedza nie bedzie przyjmowana na wiare, ale krytykowana, beda stawiane pytania i nikt na kolana przed toba nie padnie. Pan Jezus nie uciekal przed zadnymi pytaniami i nie unikal odpowiedzi na pytania najwiekszych grzesznikow. Ni emowiac o tym, ze zaden z Jego Apostolow z Nim chodzacych i pytajacych nie byl "w stanie laski uswiecajacej".
Jezeli chcesz nas oswiecac, to ja z gory dziekuje. Nie ten autorytet.

Byłoby śmieszne, gdyby nie było przerażające.

Pół biedy, jeśli trafia się charyzmatyczny nauczyciel, który jednakowoż zna życie i jego realia, w których się obraca, bo musi. Oczywiście po kilku postach nauczyciela od sekciarza nie odróżnisz, więc zawsze jest tu pewne ryzyko wdepnięcia w coś niefajnego, co się może przykro skończyć. Jest też jednak szansa na autentyczny rozwój duchowy. (Pomijając, że w Kościele Katolickim takie prerogatywy mają, zdaje się, tylko ludzie wyświęceni?)

No ale jeśli ktoś pisze, że jego własne reguły mają być nadrzędne wobec netykiety... to jest mniej więcej coś takiego, jakby napisał, że jego reguły zachowania przy stole mają być nadrzędne wobec savoir-vivre'u. Kto przy zdrowych zmysłach przyjmie zaproszenie na taką "biesiadę"?

Administratorem forum jestem nie tylko jednego, ale co to ma do rzeczy. Tu podaję warunki na jakich mogę podać konkretną argumentację zarówno z wiedzy uznanej, czy głoszonej przez KK jak i równolegle wiedzy tylko np. sprawdzonej przez Kapłanów Katolickich i zaaprobowanej.

Nie muszę publicznie niczego tłumaczyć, jak nie będzie tych warunków i tyle. Chwalić się nie zamierzam niczym, po prostu jak jest potrzeba i ktoś chce poznać argumentację Katolików myślących tak jak ja (nie jestem w tym jedyny zapewniam Was) to ją podam i to w sposób nie do podważenia.

A jesli chodzi o temat watku, zeby nie poglebiac offtopa o napisanych czerwona czcionka zadaniach fratra, to nie tylko kazdy katolik moze rozmawiac z Bogiem: kazdy czlowiek moze z Bogiem rozmawiac. Bo kazdy jest Jego umilowanym dzieckiem. I do kazdego Pan Bog zwraca sie z pytaniem: "Adamie gdzie jestes?"

Nie każdy może rozmawiać z BOGIEM. Zachęcam do lektury Objawień BOGA OJCA posiadających Imprimatur Rzymu skierowanych do s. Eugeni. Także BÓG OJCIEC nie może przebywać w Duszy, która nie jest w Stanie Łaski Uświęcającej.

Zewnętrznie BÓG może mówić do każdej Duszy bez względu na jej stan Duchowy. Także okultysty.

Z Bogiem moze rozmawiac kazdy.

Naprawde nie widzisz tych herezji, ktore piszesz? Uwazasz, ze na to, zeby Bog uslyszal modlitwe czlowieka i na nia odpowiszial konieczne sa do spelnienia jakiekolwiek warunki?
Przeciez Szawel nawet nie modlac sie uslyszal Jezusa Chrystusa, a na pewno nie byl wtedy w stanie laski uswiecajacej. Na pogan zsatpil duch sw zanim dali sie ochrzcic.
Nie znasz zadnych przykladow, ze ludzie przychodzili do Kosciola katolickiego, bo najpierw sie modlili i znalezli Boga? Chrzescijanstwo to nie tajna religia, ktora wymaga super obrzedow wtajemniczajacych, zeby miec dostep do bostwa.

Jak chcesz moja Droga rozmawiać rzeczowo to hamuj się z inwektywami. Przeczytaj uważnie poprzedni mój post i ostatnie w nim zdanie tam masz odpowiedź dlaczego św. Paweł (Charyzmatyk - podkreślam dla wszystkich z obsesją na Charyzmatyków) jako Szaweł to Słyszał.



Cytuję BOGA OJCA z Objawień s. Eugenii, której BÓG OJCIEC dał lek na chorobę trąd i odtąd trąd jest uleczalny.

Dzieło TRZECIEJ OSOBY MOJEGO BÓSTWA dokonuje się bez rozgłosu i człowiek często GO nie dostrzega. Dla MNIE jednak jest to bardzo odpowiedni sposób umożliwiający MI przebywanie nie tylko w Tabernakulum, ale również w Duszach wszystkich, którzy znajdują się w Stanie Łaski. W nich ustawiam MÓJ TRON i tam zawsze przebywam jak Prawdziwy OJCIEC, który Kocha, chroni i pomaga swemu dziecku.

Frater możesz wyjaśnić co to jest grzech średni? Skąd w ogóle takie pojęcie?
Czy rozumiem, że charyzmatycy nie popełniają grzechów ciężkich? Nigdy?