wiking napisał(a):
Drogi Pilasterze jesli te rany na plecach nie sa patibulum powiedz z czego sie wziely?
Moneta jest niewyrazna nad jedyn okiem, na drugim jest doskonale wyrazna.
Wiesz, co wikingu? Tu masz odbicie pleców:
http://www.sindone.org/en/scient/telo/sin_dor.htma tu twarzy:
http://www.sindone.org/en/scient/telo/sin_vol.htmI znajdź mi te obrażenia od belki i monetę (nie młodszą od I w ne). Konia z rzędem, może Ci nie ofiaruję, ale dowolny alkohol dostępny na rynku, tak.
Cytuj:
Widziales palce u kosciotrupa, tam tez sie ma wrazenie ze sa zbyt dlugie, wiec jesli jest naswietlona centralna czesc palca to wydaje sie faktycznie dluzszy.
Absolutnie nie. U kościotrupa palce wydają się długie, ponieważ są cieńsze, zgoda. Ale w naszym przypadku palce nie "wydają się" dłuższe. One faktycznie SĄ dłuższe. Dokładnie wynoszą ponad 25% odległości czubek dłoni - łokieć. U ludzi tymczasem ta odległość nie przekracza 20%. U mnie jest np (mierzę) 8/51, czyli 15,6% (ale nie jestem pianistą
)
Zwróćmy uwagę jeszcze raz na te palce i plamy "krwi" na nadgarstku:
http://www.sindone.org/en/scient/telo/sin_pol.htmOtóż owa "krew" jest dużo bardziej kontrastowa od samego ciała. Wygląda podejrzanie "świeżo" Teza, ze została po prostu domalowana narzuca się sama.
Cytuj:
Sprobowalem potrzymac kciuk za dlonia tak by go nie bylo widzac, tak zupelnie jak na calunie, po polminucie juz boli, wiec to nie zbyt normalna pozycja.
Czyżbyśmy należeli do dwóch róznych gatunków? Nie musisz nic na siłę przytrzymywać. Po naszych małpich przodkach odziedziczylismy bowiem kciuk PRZECIWSTAWNY do reszty palców. Złap ręką za jakiś drążek i zobacz jak się układają palce. To ich naturalna pozycja. Kciuk odstaje od reszty palców. Nasz artysta zdawał sobie z tego sprawę i dlatego kciuka nie wyrzeźbił. Dlatego też kciuków na całunie nie ma.
Cytuj:
Sprobuj jeszcze raz wytlumaczyc to z czapka, mowisz o 24 cm ale to wlasnie miedzy czolem a tylem glowy, jesli jednak przylorzysz material ktory dotyka calej glowy nie bedziesz mial przerwy. Na calunie glowa z przodu nie konczy sie na czole, a tylu na tyle glowy.
W innym miejscu wspominales o niekszatlowosci glowy, bierze sie dokladnie z tego ze plotno dotykalo calej glowy.
Zobacz w takim razie na całunie:
http://www.sindone.org/en/scient/telo/sin_vol.htmWbrew Twoim słowom głowa właśnie kończy się z przodu czołem, z tyłu potylicą, a pomiędzy nimi jest przerwa. Tyle, że
za mała.
Cytuj:
Nie odnioslel sie tez do obecnosci caluny w Edessie w 544 i w Konstatynopolu w 944.
Ponieważ nic o tym nie wiem. Historycy też nie wiedzą. Teza, że całun jest dawnym "mandylionem" jest wymyślona na siłę prawą ręką przez lewe ucho. To że był własnością templariuszy, również. Templariuszom chętnie przypisuje się różne rzeczy, kompletnie z sufitu wzięte. Z resztą w grabieży Konstantynopola w 1204 roku templariusze, o ile pamiętam nie brali udziału
Cytuj:
Jak wytlumaczyc ze do pewnego okresu wszystkie malowidla Chrystusa na zachodzie pokazywaly mlodzienca bez brody, po pojawieniu sie nadzwyczajnego obrazu, "nie zrobionego ludzka reka", nagle wszytskie obrazy , ikony, zaczely byc do siebie podobne, tak jak by malazre mieli konkretny wzor.
Bo taka była konwencja, niezbyt z resztą ściśle przestrzegana. Zastosował się do niej również twórca całunu. Zaś teza, ze wszyscy malarze Chrześcijaństwa, od Portugalii do Armenii pielgrzymowali do Konstantynopola, aby obejrzeć mandylion i na jego podstawie malować Jezusa, wydaje się, hmm, nieco ekscentryczna
. Fotografi przecież wówczas nie było.
W trakcie naszej dyskusji zauważyłem, że, podobnie z resztą jak Pizarro, jestes pod bardzo silnym wpływem "autorytetów", którym ufasz bezkrytycznie, zamiast np samemu obejrzeć wnikliwie całun, choćby po to, żeby sprawdzić ich rewelacje.
No i w jaki sposób powstał wizerunek na całunie? Ja twierdzę, że przez prasowanie żelazkiem płótna na płaskorzeźbie i potrafię to udowodnić (dowody wysłałem Ci mailem). Całunofile zaś bełkoczą coś o błyskach atomowych i innych egzotycznych zjawiskach. A czy któremuś udało się w ten sposób wizerunek na płótnie odtworzyć?