Pochylasz się nad chlebem
patrzysz mi w oczy
z niemym wyrzutem
nie mówisz nic
byłam tam przez chwilę

już siedzisz sam
z uczniami przy stole
łamiesz Chleb
nad Jerozolimą
zapada już zmrok
kawałek chleba
umoczony w misie
niemy wyrzut
17.09.2004


A potem zapada noc
na skrzydłach sów
ciemność przeszywa gaj
posnęli
jak ja w połowie Zdrowaś
nawet jednej godziny
lecz wieczna lampka się pali
kamień chłodzi dłonie
modlitwy gorączki żar

już blask pochodni
skrada się z dala
a tu sekundy trwają
czas się załamuje
w świętej nadprzestrzeni
i widzisz nas
pochylonych nad ziemią
złamanych
nim krew nas obmyje

i już krzyki
już się zrywamy ze snu
już miecze i kije
niemy wyrzut
- nawet jednej godziny
17.09.2004


Jak o Tobie mówić
jak zachwyt wyrazić
który słów już nie zna
jak Twą obecność pokazać
tak realną
a tak niezmysłową
czy dotknąć Cię myślą
i w dłoń ją pochwycić
wiarę w dłoniach zamknąć
i rozdawać
jedynego świadka
Twojej obecności
a może trzeba
dać się ukrzyżować
26.11.2004


A myśmy się spodziewali
każdy w swoim świecie
pomysłów i snów

a ja się spodziewałam
znowu u bram Emaus
niepojętna jak uczniowie
ślepa

bo ja się spodziewałam
zdziwiona że trzeba umierać
wielki kamień zatoczyłam
na grób mojej nadziei
przysłonił mi świat
taki ciemny
że przegapiłam
Twoje Zmartwychwstanie
29.09.2004

Wow! A można dodawać swoje?? Bo jak tak to ja też bardzo chętnie.

Boże! Mój Boże!
Męka Twoja na Krzyżu
Tak straszna
Tak bolesna
Za grzechy moje
Boże! Mój Boże!
Przepraszam Cię
Wybacz mi
Proszę


"Z prochu powstałeś
w proch się obrócisz"
Śmierć wygra z tobą
Lecz nie z Bogiem
Śmierć wygra z tobą
Ale ja śmierci się nie boję
Bo nadzieja we mnie iskrzy
Jak malutkie światełko w tunelu,
Że kiedyś mnie przygarniesz, Panie
Do Swojego Nieba.
Choćby nikt mnie na tym świecie
Nie chciał,
Ty mnie przygarniesz, Panie!
Prawda?

Jestem a jakoby mnie nie było
Tak dużo ciemności a światło świec już się skończyło
Byłem nad granicą
Byłem na progach
Byłem po to by poznać swojego Boga

Podjąłem trud, podjąłem zadania
Stałem się świecą od zarania
Stanąłem przy grobie
Stanąłem przy Tobie
Stanąłem po to by dowiedzieć się o Sobie

Zjednoczyłem się z Męką
Pogodziłem z Udręką
Zabiłem w sobie Strach
Poznałem tam Pana
Gdzie jest ziemia obiecana

Więc jestem a jakoby mnie nie było
Tak dużo jasności się nagle zrobiło
Spojrzałem i dojrzałem
Obraz i Postać nagle ożyły
Tak jakby zawsze ze mną były.........

Ty jesteś mym Panem
Ty poranku rosą
Tobie wierzę
I Tobie modlitwy zanoszę.

Tobie ufam Boże
Panie wszechmogący
Jestes moja siłą ,
Jestes moim gościem .

Gościem w sercu moim,
Panem mego życia
I Panem wszechświata
Panem mego bycia...

Tu na ziemi, Boże
Na tym łez padole
Jesteś tylko, i aż
Wspaniałym "idolem".

Tobie ufać prganę
Tobie się oddaje,
Bo jesteś mój Boze
Taki przewspaniały.

Kochamy Cię wszyscy,
Bo jesteś wspaniały
Pomagasz nam w chwilach...
Nawet w tych niechcianych.

Bo są chwile w życiu
Takie nielubiane
One są od Ciebie
I od Ciebie dane.

Syn Twój za nas
Cierpiał rany
Kochamy Cie Boże,
Bo jestes wspaniały!!!

Boże mój Boże usłysz me błaganie
Duszy zmęczonej żarliwe szeptanie

Wysłuchaj błagania człowieka słabego
Ukoj kołatanie serca samotnego

Zabierz ode mnie strach ten nieprzebrany
Co ciężko zamyka myśli moich bramy

Daj wysłowić myśli, wiedzę co w umyśle
Plącze się, wiruje tak jak woda w Wiśle