Jotka to znaczy ze Katolicy pochodzą od innej wiary co była wcześniej.
Na tej podstawie Katolicy tez sa Sektą ale tego określenia sie nie używa. Sugierował bym powrócić do źródeł i od histori począwszy czytać krok po kroku a wszystko się wyjaśni.

Najpierw dziękuję JK i Pharise za odpowiedż na mój pierwszy post.

Co do mnie, to też nie chcę rozijać tu, w tym miejscu dyskusji o sektach. Masz rację JK, że na to jest lepsz miejsce na forum.

Natomiast, JK i Pharisee - jeżeli mogę Was spytać - jakiego jesteście wyznania ?
Ja jestem - katolikiem.

__________
pozdrawiam

ten post -Gość (wyżej) to oczywiście ja, - godot. Przepraszam!!!!

Godot - ja jestem katoliczka i mam wrazenie, ze Pharisee tez, ale moze sam odpowie

większość tutaj jest Katolikami, a ja od dłuższego czasy sie zastanawiam i chyba to zrobie że.....

JK - dziekuję za szczerą odpowiedź. Tu sprawę mamy jasną, pole do dyskusji czyste i otwarte.

Pharisee nie odpowiedział na pytanie, miga sie. Może ma kłopoty z sumieniem? A pytanie było takie proste!!! Szkoda.
Tu wymiana mysli może być utrudniona. System aksjologiczny Pharisee może być zgoła odmienny od naszego ( katolickiego ) a my nie mając o tym pojęcia, bedziemy brnęli w pułapki i prowokacje jakie lubi zastawiać
na swoich rozmówców. Przejrzałem wczesniejsze posty.

Pharisee, a może starczy Ci odwagi cywilnej i jednak się okreslisz ? To nam - maluczkim - pomoże w dyskusji .
No księdzem ani pastorem chyba nie jesteś ?

_________________________
zdrowia życzę i pozdrawiam .

Godot masz racje Pastorem,Księdzem czy inną osobą nie jestem i nie będę, na pytanie odpowiedziałem, a nawet niektórzy wiedzą że jeszcze jestem katolikiem, ale chyba sie to zmieni ale czas pokarze kiedy dokładnie (wiary nie zasprzedam), a i tak każdy ma mnie gdzieć.

Pharisee... Czy mozna zapytac, dokad chcesz odejsc?
Pozdrowienia

Mam babcię w Wiśle. Jest tam taka sytuacja: 10 000 mieszkańców - 8 000 ewangleicy; 2 000 katolicy. Piękne są przykłady na to, jak można razem współdziałać, współżyć, bez wzgledu na wyznanie. W szkołach można spotkać księży rzymskokatolickich oraz protestanckich. Budujące są mieszane małżeństwa, których jest tam mnóstwo (m.in: Iza i Adam Małyszowie). Inną rzeczą jest to, że większość ewangelików nie praktykuje, a przez to jest teren najbardziej chłonny na sekty w Polsce - jest tam ich kilkadziesiąt. Właśnie Śląsk Cieszyński daje świadectwo, że można i trzeba współżyć. Wierzymy przecież w tego samego Boga

Mat, dzieki! Mam nadzieje, ze mozna, nie raniac i nie krzywdzac nikogo...! Choc na pewno to trudne, jak zawsze...
Pozdrowienia

Mat . Piszesz, że wierzymy w tego samego Boga. Hasło - wytrych !

Ale to za mało.Bowiem nawet i szatan wierzy w tego samego Boga. Wszak to własnie jemu sie sprzeciwia - jako swojemu Stworzycielowi.
Problem lezy gdzie inndziej. Wżniejsza bedzie odpowiedź na pytanie:
czy wierzymy temu samemu Bogu, jak wierzymy i czy ..do końca!
Czy w pełni zawierzyliśmy Mu jako naszemu Bogu w Trójcy Św. Jedynemu
czy może jednak zawierzyliśmy np. człowiekowi - a choćby i najmądrzejszemu z madrych? Tak jak zrobili to w swoim czsie - protestanci !

___________________
pozdrawiam serdecznie

Jo_tka zapytac mozesz ale odpowiedz już wcześniej dałem.

Każda wiara idzie swą drogą która i tak prowadzi do jednego miejsca, którego jako żywi ludzie nie znamy.

Godot!

Ludzie poszli za Lutrem ze względu na jego tezy (choc byli i tacy, którzy wietrzyli interes). Ale słyszałeś o czymś takim, jak przebaczenie. No chyba mi nie powiesz, że oni się modlą do Lutra. W KK też było wiele ciemnych wydarzeń i co?? Istniejemy (jako Kościół), bo ktoś przebaczył lub się bał przewagi i dominacji Kościoła przez wiele wieków. Prostestanci byli i są w mniejszości i w tym miejscu karygodne jest powszechne zastosowanie "prawa buszu": silniejszy wygrywa. Jeżeli przez wieki Polacy współżyli z wyznawcami judaizmu (Papież nazywa ich starzymi braćmi w wierze), to nalęzy współżyć z prostestantami (młodszymi braćmi w wierze) - w końcu mamy bardzo podobne "święte księgi", a interpretacja luterańska Biblii na pewno nie jest herezją, tylko innym Pisma Św rozumieniem. "Jeden jest Bóg".

Mat .
Poruszasz wiele tematów na raz i trudno mi się do wszystkich ustosunkować. Kazdy przy tym stopniu ogólności wart jest szerszego omówienia.
Ale wróce do poprzedniego. twojego postu; piszesz tam, że w szkolach mozna spotkać księży rzymskokatolickich i protestanckich.
Czy mógłbys powiedzieć coś szerzej o tych ostatnich? To moze być dla mnie b. interesujace ?

____________godot
Szczęść Boże!

Mat, masz rację, trzeba i należy współżyć i szukać tego, co łączy... Choć nie da się ukryć, że dzieli nas sporo i to bardzo istotnych rzeczy... Nie może być mowy o prawie silniejszego, o nawracaniu na siłę... Tyle, że różnice jednak istnieją, a dążenie do wspólnoty nie może ich tak całkiem przesłonić... Nie jest mi w końcu wszystko jedno, które wyznanie wyznaję...