Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So maja 18, 2024 17:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 525 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 35  Następna strona
 Których wykonawców nie powinien słuchać katolik? 
Autor Wiadomość
Post 
tolkien, wybacz ale bede wklejala co uwazam za stosowne, a Twoja opinia o mnie nie jest obiektywna wiec mozesz ja sobie darowac, raczej skup sie na temacie


Śr lis 22, 2006 0:47
Post 
Umieszczam tu glosy krytyczne na temat muzyki, ktora jest szkodliwa dla zdrowia i psychiki czlowieka oraz dla jego duchowosci.
Sa to glosy roznych ludzi, zarowno duchownych jak i swieckich.
Oto kolejny glos tym razem pedagogow: U. Doliny i H. Ordeckiej. (fragment z konspektu "Wplyw muzyki na psychike czlowieka")


"W 1989 roku dwóch nastolatków słuchało płyty zespołu „Judas Priest” (brytyjska grupa heavy metal). Po wysłuchaniu i wzięciu narkotyków poszli się zastrzelić na dziedzińcu kościoła. Jeden z nich przeżył i powiedział pózniej, ze podczas słuchania tej płyty w pewnym momencie poczuli nakaz, przymus samobójstwa. W trakcie procesu stwierdzono na płycie zakodowane "Do it" - (zrób to) i zaklęcia satanistyczne. Płyta została nagrana przez CBS Records. Jak zauważył dr Adam Neste – muzykolog, studiujący wpływ muzyki na ludzi - "muzyka to naprawdę mocny narkotyk. Może cię zatruć, podnieść na duchu lub sprawić, ze rozchorujesz się, nie wiedzac dlaczego". Nerwy słuchowe to najwrażliwsze z ludzkich zmyslów. Badania prowadzone na Uniwersytecie w Stanford potwierdzają ich dominacje nie tylko na poziomie fizycznym i podświadomości, ale także w dziedzinie przeżyć transcendentalnych, charakterystycznych dla ludzi zwanych w psychologii jako wzruszenie. Odkryto, ze tego rodzaju przeżycia najczęściej występują pod wpływem muzyki. Muzykolog Dawid Crossby potwierdza odkrycia Uniwersytetu w Stanford w książce "Tajemnicza moc muzyki". Muzyka to najsubtelniejsza forma przekazu. D. Crossby miał na myśli oddziaływanie na podświadomość, gdy w wywiadzie dla magazynu „Rolling Stones” stwierdził, ze poprzez muzykę może zmienić system wartości swoich słuchaczy i w końcu wykraść ich rodzicom. Eddy Manson świadomy tej niezwykłej mocy muzyki ostrzega: "Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu, może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę' (Glowacka, strona internetowa).
Jak stwierdził kard. J. Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary: „ten rodzaj muzyki (rockowej – p.m.) niszczy indywidualizm i osobowość - człowieka uwalnia od swojego świadomego jestestwa. Muzyka staje się przeżyciem ekstatycznym, uwolnieniem od samego siebie. Takie uwolnienie nie różni się niczym od narkomanii i jest całkowicie sprzeczne z wiara w zbawienie chrześcijańskie. Obecnie coraz liczniejsze są przejawy satanizmu w muzyce, a z jego niebezpiecznego wpływu jeszcze nie wszyscy zdają sobie sprawę” (Zwolinski 1994, s. 13).
Muzyka ta nie może pozostać poza kręgiem wychowawczego oddziaływania nauczyciela. Naszym zadaniem jest wyrabiać krytyczny stosunek do tego rodzaju muzyki, uświadamiać konieczność rozwoju kultury muzycznej i estetycznej, na która wpływ powinny mięć inne rodzaje muzyki, a zwłaszcza muzyczne arcydzieła".


Śr lis 22, 2006 1:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Jak ktoś uważa, że jakaś muzyka mu szkodzi to niech jej nie słucha, choćby to byli Beatlesi czy "Fasolki"...
Wczoraj jechałem na próbę by "robić" utwór grany w 4/4, 5/4 i akustyczną wstawką 6/4, więc miałem mało czasu, zatem teraz:
Lucyna napisał(a):
w "muzyce metalowej rzadko pojawiają się inne skale,
Tylko jazz i rzadziej klasyka mają tak porąbane skale jak metal
Lucyna napisał(a):
metrum inne niż 4/4
Włącz radio i posłuchaj muzyki jaka tam leci. Wszystko jest na 4/4 bo to najbardziej naturalne metrum... Ja w swoich kompozycjach mieszam 4/4 z 3/4 (proste rzeczy tworzę), a w nowoczesnym metalu 5/4 i 7/4 to podstawa.
Lucyna napisał(a):
nie mówiąc już o innym podziale niż 12-tonowy.
:rotfl2: 99% instrumentów muzycznych i tworzonej muzyki opartych jest na 12 półtonach i to od kilkuset lat... Jedyna inna muzyka, powstała przed kilkaset lat poza Europą - np. tradycyjna muzyka arabska (16 półtonów bodajże), chińska czy japońska... Ale ona wymaga specjalnych, tradycyjnych i najczęściej starodawnych instrumentów ludowych.
Lucyna napisał(a):
Instrumentarium sprowadza się do efektów elektronicznych.
O tak, i lewicowej propagandy... i jeszcze metal jest zły bo marchewka jest pomarańczowa...
Zastanów się co wklejasz - prosty proces myślowy spowodowałby powstanie refleksji nad faktem, że metal jest muzyką gitarową.
Lucyna napisał(a):
Całkowity dyletantyzm dotyczy natomiast takich sfer jak język symboliki muzycznej, konotacje historyczne i kulturowe, coś co jest nieodzowne do wykształcenia muzycznego.
:D Dobre, a jakież to konotacje historyczne ma metal? Reszta jest mniej bzdurnym, ale nadal pomówieniem.
Lucyna napisał(a):
Nieliczni muzycy metalowi którzy trochę na ten temat widzą popełniają błąd świadomie się od tej wiedzy odcinając".
Jeśli nawet tak jest, a jakoś nic nie wiem na ten temat, to nie świadczy to przeciw nim. Taki J.S.Bach również popełnił taki błąd i tworzył muzykę niezgodną ze współczesnymi mu kanonami co przypłacił brakiem poularności i zapomnieniem... Dopiero Mendelson na nowo "odkrył" dla świata muzykę Bacha. Niezrozumienie zawsze towarzyszyło geniuszom i prekursorom, szczególnie ze strony betonu umysłowego... Na szczęście słuchacze muzyki "metalowej" są liczni, oraz są osobami otwartymi umysłowo, więc tu nie ma podobnego zjawiska.

PS: przypomniała mi się sytuacja sprzed kilkunastu lat, gdy grałem w satanistycznej kapeli, którą stworzył jakiś geniusz zdobywający nagrody na konkursach chopinowskich - zrzucał gajerek, zakładał satanistyczne koszulki, pieszczochy i ćwieki, brał w łapki gitarę nastrojoną tak nisko, że ledwo wydawała jakieś rozpoznawalne dźwięki i ryczał do mikrofonu coś o szatanie i piekle... :D

PS2: Spróbuj Lucyno przeanalizować podziały rytmiczne w tym nagraniu: link do mp3
Zostało mi to po przymiarkach do porzedniego zespołu, z którym jednak nie wyszło... Zapewniam Cię, że 4/4 również zostało tu użyte...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr lis 22, 2006 8:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Cytuj:
W 1989 roku dwóch nastolatków słuchało płyty zespołu „Judas Priest” (brytyjska grupa heavy metal). Po wysłuchaniu i wzięciu narkotyków poszli się zastrzelić na dziedzińcu kościoła.

Rotfl- od długiego czasu słucham już Judas Priest i jakoś nigdy nie miałem ochoty się po nim zabijać. Dla mnie to proste zwalenie wszystkiego na muzyke. Zawsze trzeba sobie znaleźć jakiegoś konia ofiarnego, a nie dociekać prawdziwych powodów- JP nie nakłaniał ich do wzięcia narkotyków, więc dlaczego je wzieli? Gdzie byli rodzice? Jak ich wychowali? No ale oczywiście łatwiej wszystko zwalić na tą "złą" muzyke.

Cytuj:
Jak stwierdził kard. J. Ratzinger,

Niszczy indywidualizm?! Sorry "Benio" ale chyba coś Ci źle ktoś podyktował:/ Przecież rock to jedna z najbardziej, jeśli nie najbardziej nastawiająca na indywidualność muzyka. Straszne jak ludzie bez jakiejkolwiek wiedzy na temat piszą takie głupoty. Gdyby to był podżędny księżulo, ale aktualny papież:/
Cytuj:
na która wpływ powinny mięć inne rodzaje muzyki, a zwłaszcza muzyczne arcydzieła".

Oczywiście piszący te słowa również nie słyszał różnych genialnych arcydzieł metalowych. Przykre, że ludzie rzucają tak kłamliwe oskarżenia- żeby było śmieszniej, nie mając zielonego pojęcia o czym mówią. Cóż, po niektórych się tego spodziewałem, bo innych jak Ratzinger raczej nie.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Śr lis 22, 2006 11:19
Zobacz profil
Post 
Lucyna napisał(a):
A co powiesz na to, ze w "muzyce metalowej rzadko pojawiają się inne skale, metrum inne niż 4/4 nie mówiąc już o innym podziale niż 12-tonowy. Instrumentarium sprowadza się do efektów elektronicznych. Całkowity dyletantyzm dotyczy natomiast takich sfer jak język symboliki muzycznej, konotacje historyczne i kulturowe, coś co jest nieodzowne do wykształcenia muzycznego. Nieliczni muzycy metalowi którzy trochę na ten temat widzą popełniają błąd świadomie się od tej wiedzy odcinając".


proszę wybaczyć ale mnie jako muzyka ten tekst szczerze rozbawił :lol:
metrum 4/4 jest złe? no cóż... w każdej innej muzyce występuje równie często
inne skale? inne niż co? niż system równomiernie temperowany? a jakie się mają pojawiać we współczesnej muzyce rozrywkowej? średniowieczne modalne,kościelne?
inny niż 12-tonowy podział? no przez wiele wieków muzyka w ten sposób funkcjonowała, w przeważającej większości utworów jest tak nadal więc nie rozumiem a co chodzi Lucynie

chcę zauważyć że nie można uogólniac i generalizować. Czego Wam ludzie tak strasznie zależy żeby wszystko zaszufladkować, nadać wszystkiemu jakąś kategorię? świadczy to o niskich możliwościach umysłowych... każdy rodzaj muzyki może być wykorzystany przez artystę lub sztukmistrza w dobrym (w pierwszym przypadku) lub złym (w drugim) celu.
zespół który niektórzy z upodobaniem szufladkują jako "chrześcijański" 2TM2,3 gra również utwory stricte "metalowe" i co? nic...

na koniec jeszcze coś: Dawid w walce z Filistynami otrzymał miecz Goliata, ludzie dziwili się że chce nim walczyć, a co odpowiedział Dawid? że to jest najlepszy miecz! Tak samo jest z muzyką rockową czy metalową...


Śr lis 22, 2006 15:37
Post 
Nie chce rozmydlac tematu wiec proponuje nastepny tekst ze str. ttp://www.poslanie.torun.pl/
Bardzo ciekawy wiec zachecam do przeczytania.

Muzyka łagodzi obyczaje???

"Rozkaz dla was, narody, ludy, języki: W chwili, gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psałterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, upadniecie na twarz i oddacie pokłon złotemu posągowi, który wzniósł król Nabuchodonozor. Kto by nie upadł na twarz i nie oddał pokłonu, zostanie natychmiast wrzucony do pieca." (Dn 3, 4-6 )

To początek pięknej historii, w której trzej młodzieńcy opierają się żądaniom króla i wystrzegają się grzechu bałwochwalstwa, grzechu przeciw pierwszemu przykazaniu, nawet pod groźbą śmierci. Ostatecznie zostają oni cudownie ocaleni z rozpalonego pieca, a ich ufność i wierność Bogu zostaje nagrodzona. Historia stara, z czasów niewoli babilońskiej, aczkolwiek wcale nie oderwana od realiów współczesnego świata. Bo i dzisiaj wiele osób, wśród nich także wiele osób wierzących, narażonych jest na ten grzech bałwochwalstwa, oddawania pokłonu bożkom, zamiast Bogu żywemu, czyniąc to właśnie przy dźwięku wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych. Mam tu na myśli muzykę satanistyczną.

Jest to zjawisko o tyle niebezpieczne, iż jest ono dość dobrze zakamuflowane. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego w jakim stopniu taka muzyka jest rozpowszechniana w naszej kulturze, oraz jak poważne konsekwencje ze sobą niesie.

Gabriele Amorth w książce "Nowe Wyznania Egzorcysty" (por. str. 76 -78 ) pisze o stowarzyszeniu WICCA działającym w Stanach Zjednoczonych, które posiada własne wytwórnie płytowe, a którego celem jest "przyczynianie się do demoralizacji i dezorganizacji wewnętrznej psychiki ludzi młodych". Autor pisze o czterech zasadach produkcji tego typu muzyki. Są to:

(i) specyficzny rytm mający na celu podrażnienie instynktu seksualnego, a co za tym idzie, wciągnięcie słuchacza w pewien rodzaj szaleństwa, lub nawet histerii;

(ii) określona intensywność dźwięku, przewyższająca tolerancję systemu nerwowego, mogąca prowadzić do stanu buntu, agresji, depresji, wewnętrznego zamieszania i nieporządku;

(iii) sygnał podprogowy, ogłuszający dźwięk rzędu 3000 kilocykli na sekundę, wytwarzający w mózgu substancję o działaniu podobnym do działania narkotyku;

(iv) rytualna konsekracja, czyli poświęcenie płyty szatanowi podczas czarnej mszy, zanim zostanie wprowadzona na rynek.

Oczywiście, są to jedynie techniczne aspekty samej muzyki (poza ostatnim punktem), a należy również pamiętać o tekstach, które mogą, choć nie muszą, w bezpośredni sposób oddawać cześć szatanowi. Jeśli nawet teksty nie są wprost satanistyczne, jak to jest w przypadku takich zespołów jak Black Sabbath, czy Marylin Manson, mogą one po prostu przekazywać ewangelię szatana, bez bezpośredniego odniesienia do jej autora. Ma to miejsce kiedykolwiek piosenki gloryfikują śmierć, przemoc, gwałt, wyuzdanie, chaos, anarchię, narkotyki, bunt przeciwko wartościom rodzinnym itd. Choć nie wielbią one szatana otwarcie, czynią to w sposób ukryty, poprzez szerzenie jego nauki i jego dzieła zniszczenia.

Można też się spotkać z tekstami satanistycznymi, które można usłyszeć dopiero po przesłuchaniu nagrania od tyłu. Marek Elman (Muzyka: Życie albo śmierć. Wybór należy do Ciebie. Miłujcie się nr 5-8/2001) podaje dwa rodzaje takich nagrań. Pierwszym jest tzw. Backward Masking Process, gdzie odwraca się kierunek zapisu podczas nagrania. Słuchając normalnie słyszymy jakieś trzaski, ale podczas słuchania od tyłu wyłaniają się słowa (np. coś w rodzaju ryku lwa w piosence "One Vision" grupy Queen zmienia się w słowa z czarnej mszy po odsłuchaniu od tyłu). W drugim przypadku słowa czytane z różnych stron mają odmienny sens. Jako przykład Elman podaje "Stairway to Heaven" grupy Led Zeppelin, specjalistów w tej dziedzinie.

Czasem trudno może być rozpoznać czy dana piosenka ma przesłanie satanistyczne, czy też nie. W pierwszym rzędzie należy spojrzeć na tekst. Bezpośrednie odniesienia do szatana, czy też ataki na kościół od razu dyskwalifikują taki utwór. Dalej należy spojrzeć czy nie są atakowane podstawowe zasady życia chrześcijańskiego, czy teksty nie są demoralizujące, agresywne, wulgarne, obsceniczne, inaczej, czy nie głoszą, lub w jakiś sposób nie przemycają katechezy szatana (jest to powszechne nie tylko w muzyce, ale i w całej naszej kulturze). Następnym kryterium byłby rodzaj muzyki. Niebezpieczne mogą być również utwory instrumentalne, np. "Devil's Triangle" King Crimson. Trzeba badać jakie uczucia rodzą się pod wpływem takiej muzyki. Czy przynosi ona pokój, czy może rozdrażnienie, melancholię, apatię, depresję. Ksiądz Grefkowicz, egzorcysta diecezji Warszawskiej, w wywiadzie udzielonym naszemu pismu pisze o muzyce "okołosatanistycznej", zbliżonej charakterem do muzyki wprost satanistycznej, skąd muzyka satanistyczna "to tylko jedna piosenka w lewo lub w prawo". Kiedyś przeżywałem ogromnego "doła" słuchając płyty "Islands" King Crimson, choć wydawała mi się ona bardzo piękna, oryginalna i niepowtarzalna. Przyszedł do mnie wtedy kolega i stwierdził, że nic dziwnego, że mam "doła"... przy takiej muzyce on też by miał... Także, odrzucamy to wszystko co "dołuje", w szerokim tego słowa znaczeniu.

Jest dość ciekawą rzeczą, że bardzo często "grunt" pod muzykę satanistyczną jest przygotowywany przez patologiczną sytuację rodzinną. Pisze o tym Elman w swoim artykule, podkreśla to również Tomek Budzyński (Czy rock jest szkodliwy? Miłujcie się nr 5-8/2001) Obaj autorzy podkreślają, że problem słuchania takiej muzyki by nie zaistniał, gdyby potencjalni słuchacze mieli przykład wierzącej, miłującej się rodziny, w której znajdowaliby oparcie i poczucie bezpieczeństwa. Nie musieliby szukać idoli i autorytetów na zewnątrz. Znajdowaliby je w rodzinie, a przez rodzinę - ostatecznie w Bogu. Budzyński pisze, że ktoś kto doświadcza miłości, wie, że Bóg jest, bo widzi Go w miłości swoich rodziców, ktoś kto czuje, że jest kochany, nigdy nie sięgnie po płyty grup satanistycznych, bo wie że są to czcze kłamstwa i zarzewie zła. Elman przytacza wyniki analizy charakteryzującej przeciętną grupę odbiorców takiej muzyki. Są to "ludzie między 15 - 18 rokiem życia, bezkrytyczni, zamknięci w sobie, nadmiernie otwarci na wpływ telewizji. [...] W życiu wszystkich tych ludzi rodzina nie spełniała swoich podstawowych funkcji. Młodzież pozbawiona pozytywnych wzorców i przykładów ze swojej rodziny, utożsamia się z piosenkarzem, bardzo często mitologizując jego osobę. Ucieka, chcąc zwalczyć obojętność otoczenia, własne frustracje, nudę, a przede wszystkim - samotność".

Przez wiele lat słuchałem muzyki rockowej, muzyki, która w mniej lub bardziej bezpośredni sposób uderzała w wartości chrześcijańskie, a nawet otwarcie przekazywała treści satanistyczne. Zaczęło się od "młodzieńczej fascynacji" Guns n'Roses, gdzie na okładce pierwszej płyty "Appetite for Destruction" (żądza niszczenia) widnieje sprofanowany krzyż. Teksty zachęcały do alkoholu, narkotyków, rozwiązłości. Potem przyszedł czas na lata siedemdziesiąte i takie zespoły jak Led Zeppelin, The Doors, The Rolling Stones (pamiętny koncert w Chorzowie zatytułowany "Bridges to Babylon"- mosty do Babilonu - wyraźne odniesienie się do cytowanej historii), i cała rzesza tzw. rocka progresywnego z King Crimson na czele. Ci ostatni, wśród różnych pokrętnych filozofii, odniesień do tarota, czarów i innych symboli okultystycznych, całkiem otwarcie przyznawali się do wyznawanych przez siebie wartości, choćby w takich utworach jak wspomniany "Devil's Triangle"(Diabelski trójkąt). Potem sięgałem już nawet do takich grup jak Black Sabbath, uspokajany wkładką do płyty, w której napisano, że zespół błędnie jest "posądzany" o związki z ruchami satanistycznymi. Naiwnie wierzyłem, że to tak naprawdę "dobrzy chłopcy", którzy tylko chcą grać bluesa...

Przez długi czas nie widziałem w tym nic sprośnego ani grzesznego. Dlaczego? Pewnie dlatego, że wszyscy znajomi takiej muzyki słuchali; dlatego, że zwracałem uwagę nie tyle na przesłanie, co na walory muzyczne; pewnie też dlatego, że przez długotrwałe tkwienie w tym wszystkim, miałem tak zaciemniony i zniewolony umysł, że nie potrafiłem już odróżnić tego, co dobre od tego co złe. Proces zagłębiania się w tą muzykę jakoś "dziwnie i przypadkowo" zbiegał się ze stopniową utratą wiary, odejściem od Kościoła, degradacją moralną, utratą poczucia sensu życia. Mimo, że interesowała mnie tylko muzyka, a nie jakieś tam przesłanie, zaczynałem powoli, w pewien sposób nieświadomie, wprowadzać te wszystkie wartości w życie.

Moment opamiętania przyszedł po nawróceniu, pierwszym spotkaniu z żywym Bogiem, z jego miłością. Niestety, nie od razu. Światło prawdy przychodziło powoli. Najpierw przez książkę Johna Rockwella "Diabelskie Bębny", w której autor dokonał obszernego, choć pewnie i tak nie wyczerpującego, przeglądu tekstów piosenek rockowych. Autor mówił tam o zgubnym wpływie takich tekstów na życie społeczne, na moralność, szczególnie podkreślając zastraszającą demoralizację młodzieży. Już wtedy widziałem, że nie tylko o teksty tu chodzi. Z doświadczenia wiedziałem, że muzyka sama w sobie w bardzo bezpośredni sposób dotyka duszy człowieka, jego emocji i psychiki. Każdy rodzaj muzyki niesie w sobie jakiś pierwiastek duchowy, oddaje w pewien sposób sytuację wewnętrzną, duchową, emocjonalną, oraz, co jest bardzo istotne, intencje twórcy. Jeżeli Jimmy Page (Led Zeppelin) wyprowadza się z Londynu, gdyż, jak sam mówi, nie może tu znaleźć "porządnej literatury okultystycznej", i przeprowadza się nad Loch Ness do domu jakiegoś zmarłego satanisty, to tylko można się domyślać, jaki wpływ na potencjalnego odbiorcę mogą mieć jego kompozycje. Wiele światła na kwestię muzyki rzuciła też lektura książki Gabriele Amortha "Nowe Wyznania Egzorcysty". Autor wyraźnie pisze o rzeczywistości walki duchowej, o działaniu szatana poprzez tego typu muzykę, zwłaszcza gdy jest ona świadomie poświęcana szatanowi na czarnych mszach, co miało miejsce w przypadku The Rolling Stones. Pisze on też o opłakanych konsekwencjach i obciążeniach duchowych wypływających ze słuchania tej muzyki. Niestety, doświadczyłem tego na własnej skórze.

Nie było łatwo tak od razu odrzucić tę muzykę i pozbyć się tych wszystkich płyt, a było ich całkiem sporo... Nie było łatwo przyjąć prawdę i przyznać, że to jest złe, zwłaszcza, że słuchanie ale też i granie wypełniało większość mojego wolnego czasu. Na szczęście doświadczyłem w tym wszystkim bardzo silnego prowadzenia Ducha Świętego, który w stosownym czasie udzielił mi tyle światła i mądrości, że zniknęły wszelkie wątpliwości i niepewności. I co najważniejsze, uwolnienie się od tego grzechu w końcu pozwoliło mi dalej pójść drogą nawrócenia, poszukiwania, poznawania i wzrastania w miłości Bożej. Stąd apel do wszystkich. Zwróćcie uwagę na to czego słuchacie. Bądźcie bardziej krytyczni i ostrożni. Św. Paweł mówi "unikajcie wszystkiego, co miałoby choćby pozór zła". Warto odrzucić to co jest bezwartościowe, puste, lub po prostu złe, aby móc przyjąć to, co jest naprawdę dobre, ważne i życiodajne. Aby przekonać się jak hojny i dobry jest Bóg dla tych, którzy tylko Jemu pragną oddawać cześć, zachęcam do lektury przytoczonej wcześniej historii z księgi Daniela.
Oprac. Tomek


Śr lis 22, 2006 16:47
Post 
Dziękuję Lucyno za wklejane artykuły o zagrożeniach płynących z heavy metalu i black metalu.Zastanowił mnie podany przez Necromancera tytuł piosenki:Anarchy in the U.K.(anarchia w Zjednoczonym Królestwie).A może to prawda o U.K. i krytyka systemu politycznego,komercji,przemocy ze strony IRA
Cytuj:
Or is this the i.r.a
Czyżby wszystko o U.K.

Ale te słowa mi się nie podobają:
Cytuj:
I am an antichrist
I am an anarchist
,bo wyglądają na promujące zło i anarchię.Znam co nieco english.


Śr lis 22, 2006 16:50

Dołączył(a): Śr kwi 06, 2005 7:45
Posty: 27
Post 
Cytuj:
Autor pisze o czterech zasadach produkcji tego typu muzyki. Są to:

(i) ...
(ii) ...
(iii) ...
(iv) rytualna konsekracja, czyli poświęcenie płyty szatanowi podczas czarnej mszy, zanim zostanie wprowadzona na rynek.


Post z cyklu - ciekawostki.

Czy wiecie, że: Każda płyta metalowa jest wysyłana kurierem do piekła, przesłuchiwana przez samego pana ciemności, tym które się spodobają przybija się pieczątkę: [Approved by Satan], i dopiero potem wydawnictwo trafia do sklepów.
--------------------------------------------------------------------------------------
Mója ciekawostka ma tyle wspólnego z prawdą co przytoczony przez Lucynę tekst.

_________________
The seed of ignorance is born, thou shalt not think... thou shalt conform...


Śr lis 22, 2006 17:29
Zobacz profil
Post 
742617000027, prosimy jeszcze o udowodnienieTwojej tezy.


Śr lis 22, 2006 17:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Lucyna- autor tekstu który przytaczasz też nie udowodnił tego:
Cytuj:
(iv) rytualna konsekracja, czyli poświęcenie płyty szatanowi podczas czarnej mszy, zanim zostanie wprowadzona na rynek.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Śr lis 22, 2006 17:51
Zobacz profil
Post 
To nie teza, to fakt. Nie wiedziałaś o tym? Jak wydawaliśmy demówkę, musieliśmy sie zdrowo namęczyć, żeby nam Pan Ciemności zaaprobował.

Ogólnie o przekazie podprogowym trąbi się od lat. Tylko, że te bzdury, które opisała Lucyna, są niweczone, jak większość takich bzdur przez samo życie. Ile osób słucha Judas Priest? Led Zeppelin? Lady Pank? Black Sabbath? Ile mimionów ludzi na świecie słuchało, słucha i będzie słuchać tych i tysięcy innych zespłów, które grają nico ostrzej, z ostrą gitarą, riffami a do tego prostą muzykę? 4/4 to najbardziej naturalny rytm, gra się go wszędzie, w muzyce chrześcijańskiej też.

Ale mniejsza z tym. Ile z tych milionów się zabiło? Zastrzeliło na schodach kościoła? Zakładam też, że przekaz w opisanym przypadku był strasznie mierny, skoro ktoś przeżył własne sambójstwo. Wręcz, powiedziałbym, nieudolny do oporu.

Jak dalej będziemy sie zaczytywać w takie rzeczy, to po każdym sambójstwie będziemy sprawdzali kompa i płyty ofiary. A może uda się zwalić winę na muzykę?

Lucyna sama widać nie ma pojęcia o metalu. Lucyno, puść sobie klasycznych wykonawców. A teraz to tak jakby, za przeproszeniem, kret dyskutował o kolorze słońca.

Kościół zawsze musiał coś potępiać. Nie wiem czy wiecie, ale potępiał też jazz. Bluesa - za każdym razem, kiedy pojawiała sie nowa muzyka, nowy trend, KK go potępiał. W taki czy inny sposób. Oczywiście, ponieważ muzyka ewoluowała do ciężchych rytmów, rozwój techniki umożliwiał też coraz więcej, nardził się rock, hard-rock i metal. I właśnie dzięki potępianiu przez KK młodzi buntownicy chcieli wyjść na scenę i pokazać, gdzie to mają. "Potępiają tą muzykę? Ciekawe co zrobią, jak zaczniemy pisać teksty o Szatanie". To po prostu kolejny etap protest-songów Dylana.

A tak nawiasem mówiąc, to KK powinien posłuchać deathu i blacku, a nie znęcać się nad power-metalowymi i rockowymi dinozaurami :)


Crosis


Śr lis 22, 2006 17:58

Dołączył(a): Śr kwi 06, 2005 7:45
Posty: 27
Post 
A czy którykolwiek z podanych "zasadach produkcji tego typu muzyki" jest jakkolwiek udowodniony? Autor tekstu pisze takie same brednie jak ja w swojej ciekawostce (tak btw. słyszałaś o czymś takim jak ironia?).


Cytuj:
specyficzny rytm mający na celu podrażnienie instynktu seksualnego, a co za tym idzie, wciągnięcie słuchacza w pewien rodzaj szaleństwa, lub nawet histerii


Czyli jak? Podczas słuchania metalu mam erekcję? (żart - pisze na wszelki wypadek)... Bardzo Cię proszę, czy możesz podać jaki to rytm i co on ma wspólnego z instynktem seksualnym?

Cytuj:
określona intensywność dźwięku, przewyższająca tolerancję systemu nerwowego, mogąca prowadzić do stanu buntu, agresji, depresji, wewnętrznego zamieszania i nieporządku


Od jakiego poziomu zaczyna się ta określona intensywność dźwięku, i jaką
tolerancję na nią ma system nerwowy?

Cytuj:
sygnał podprogowy, ogłuszający dźwięk rzędu 3000 kilocykli na sekundę, wytwarzający w mózgu substancję o działaniu podobnym do działania narkotyku


Jaka to substancja? Jaki ma wpływ na mój mózg?

Cytuj:
rytualna konsekracja, czyli poświęcenie płyty szatanowi podczas czarnej mszy, zanim zostanie wprowadzona na rynek


No comment.

_________________
The seed of ignorance is born, thou shalt not think... thou shalt conform...


Śr lis 22, 2006 17:59
Zobacz profil
Post 
A. odsylam do ksiazek egzorcysty ks.G. Amorta bo to wlasnie jego autor cytowal. Proponuje tez zajzec do ksiazek innego egzorcysty znawcy muzyki o. Marcello Pellegrino ( nie wiem niestety czy jego ksiazki sa wydane w j.polskim).

Podchodze to tego tematu bardzo powaznie, nie moja intencja jest obrazac czy tez kpic z innych. Mam tylko wole aby przestrzec przed tym, co w muzyce nie zawsze jest dobre i sluzy zbawieniu czlowieka.
Dlatego prosze tych, ktorzy chca tylko zartowac albo wysmiewac innych aby z wiekszym przemysleniem podeszli do tematu.


Śr lis 22, 2006 18:06
Post 
Proszę nie obrażać żadnej użytkowniczki.To nie poligon.Proszę o więcej kultury.A co do muzyki to zagrożeń nie można lekceważyć.Lucyna wie,co pisze.Dziękuję.


Śr lis 22, 2006 18:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Cytuj:
A. odsylam do ksiazek egzorcysty ks.G. Amorta bo to wlasnie jego autor cytowal. Proponuje tez zajzec do ksiazek innego egzorcysty znawcy muzyki o. Marcello Pellegrino ( nie wiem niestety czy jego ksiazki sa wydane w j.polskim).

Podziękuje serdecznie. Ich poziom, zapewne podobny do tego co tutaj wklejasz, mogę się domyślać będzie tak niski, że tylko zmarnuje nań mój cenny czas, który mogę poświęcić na ambitniejsze dzieła.
Cytuj:
nie moja intencja jest obrazac

Ale to robisz.

Cytuj:
Lucyna wie,co pisze

Niestety nie wie- co udowodniło to już w tym temacie kilku ludzi- to, że nie ma zielonego pojęcia o metalu, zresztą praktycznie wogóle o muzyce, stara się uprawiać demagogie, pokazuje coś co jest złe w jednej rzeczy, ale jak to samo jest w drugiej to już jest cacy

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Śr lis 22, 2006 18:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 525 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 35  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL