Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 16, 2024 6:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
 Ewangelia Barnaby i jej przesłanie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post Ewangelia Barnaby i jej przesłanie
Jako, że dyskusje takie pojawiły się w innych wątkach i, szczerze mówiąc, tam były nie do końca na temat, postanowiłem stworzyć jeden wątek aby tutaj je ewentualnie kontynuować.

BLyy napisał(a):
Odnośne tego kto napisał Ewangelię Jana to, to co przytoczyłeś to można uznać to za argument który przemawia, że autorem jest Św. Jan, ale nie dowód. Równie dobrze można pomyśleć, że to ktoś z nawróconych przez Pawła z Tarsu który głosił równie inne rzeczy. Dziwić sie skoro nigdy nie był przez apostołów lubiany, nawet wtedy gdy byli pewni tego że nie jest szpiegiem. Prawdy całej prawdopodobnie już nigdy nie poznamy, kto jest jej autorem, można tylko przypuszczać.


Tradycja przypisuje tą Ewangelię Janowi. Teksty wczesnochrześcijańskie wskazują na Jana. Pisma Ignacego są jedynie dodatkowym argumentem za.

BLyy napisał(a):
Co do boskości Jezusa to tylko w Ewangelia Jana o niej mówi jednoznacznie. Reszta nie.

A do proroctw Starego Testamentu, to raczej Żydzi nie oczekują przyjścia Boga na ziemię, gdyż Mesjasz nie musi równać sie Bóg. Więc nie jest to dowód na to że te rzeczy są zarezerwowane dla Boga.


Jednak zwróć uwagę na ramy czasowe. Przyjmujesz, że tekst Ewangelii synoptycznych opiera się na Q. Wówczas masz do czynienia z przesłaniem istniejącym w pierwszej połowie I wieku n.e. i skierowanym do Żydów. Jeśli Żydowi powiesz, że to jest Jezus, który swoją mocą robił rzeczy, które może zrobić tylko Bóg, to Żyd to zrozumie.

I nie chodzi mi tutaj o proroctwa, ale o takie rzeczy jak np. władza nad naturą, odpuszczanie grzechów, władza nad Szabatem.

BLyy napisał(a):
Co do innych Ewangelii to choćby o Barnabie, to nie mówię o tej średniowiecznej przesiąkniętej Islamem. Mówiłem o czasach pierwszych Chrześcijan i Ewangelia Barnaby istniała to jest fakt. Była uznawana choćby przez Kościół w Aleksandrii który założył Marek Ewangelista, kuzyn Barnaby właśnie. Jest prawdopodobnie tą Ewangelią Q z której korzystali Marek, Mateusz i Łukasz gdyż posiadała ona wszystkie wymienione tam zdarzenia. Ale co w innym wątku założyłem troszkę. Faktem jest że ta Ewangelia istniała.


Nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie tej tezy. Wzmianki o Ewangelii Barnaby pojawiają się dopiero VI wieku n.e. i nie ma żadnych informacji jaki mógłby być jej tekst.

BLyy napisał(a):
Ale czy to ta którą posługuje sie islam? Być może, ale została ona tak zmieniona by podpasować ją pod Mahometa i Islam. Więc ta średniowieczna może być tłumaczoniem pierwotnej, tłumaczeniem na swój sposób, ale tutaj nie wiadomo. Ale są dwa egzemplarze tejże Ewangelii w USA i Wielkiej Brytanii, prawdopodobnie to późniejsze jej tłumaczenia ze zbioru Watykanu. Pozdrawiam.


Ten tekst jaki mamy Ewangelii Barnaby nie ma nic wspólnego z Q ani z Barnabą. Jest od początku do końca napisana pod teologię Islamu i jest sprzeczna z Ewangeliami synoptycznymi.

BLyy napisał(a):
Jak pisałem Ewangelia Barnaby praktycznie została zniszczona przez kościół. Kościół sie bał tej Ewangelii bardzo, dlatego prześladował wszystkich ich posiadaczy i wyznawców. Dlatego nie zachowała sie do dzisiejszych czasów pierwotnie napisana ta Ewangelia, tylko późniejsze tłumaczenia. Więc prosze nie mylić tej ze średniowiecza, która być może była tłumaczeniem pierwotnej, ale na pewno mocno zniekształconej do podpasowania na Islam.


Problem polega tylko na tym, że praktycznie nie mamy żadnych informacji na temat Ewangelii Barnaby. Nie mamy ani fragmentu tekstu, nie mamy żadnych informacji aby istniała w pierwszych wiekach chrześcijaństwa.

Natomiast Ty twierdzisz że:
1. Jest ona wybitnie monoteistyczna.
2. Napisał ją Barnaba.
3. Funkcjonowała w Kościele w Aleksandrii.
4. Jest źródłem Q.
5. Ludzie, którzy ją uznawali byli prześladowani.

I, jeśli chodzi o te twierdzenia, nie ma żadnego historycznego źródła na podstawie którego można by powiedzieć, że którekolwiek z tych twierdzeń jest prawdziwe.

BLyy napisał(a):
Czy Ty Snafu czasem sie nie udzielasz też na innych forach chrześcijańskich? Bo znajomo sie wydaje twój nick.


Jeśli dobrze kojarzę to "spotkaliśmy się" jakiś czas temu na kosciol.pl. Ale ostatnio tylko tutaj się udzielam.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt cze 17, 2008 8:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 10:13
Posty: 102
Post 
Pozwól, że zacytuje tekst pewnego znanego człeka jakim jest Jan Lewandowski.

Kanon Pisma Świętego Nowego Testamentu, a Świadkowie Jehowy
Czy Świadkowie Jehowy cytują słowo natchnione niczym pierwsi chrześcijanie?

Jeśli trzeba by było znaleźć jakąś poważna niekonsekwencję w postępowaniu Świadków Jehowy, niewątpliwie sprawą tą byłaby kwestia przyjęcia przez nich takiego a nie innego kanonu Biblii Nowego Testamentu. Świadkowie Jehowy często chodząc i głosząc od domu do domu „w ręku mają tylko Biblię”, czym się bardzo chlubią, twierdząc, że jest to „jedyna podstawa ich wierzeń” (Strażnica, 1 lipca 1993, str. 13). „Będąc Świadkami na rzecz Jehowy, wysoko cenimy Pismo Święte, a nie tradycję, w czym przypominamy pierwszych chrześcijan” (Strażnica, 15 maja 1995, str. 10). Na pierwszy rzut oka, dla ludzi niezorientowanych zbytnio w historii chrześcijaństwa, jego rozwoju, wydawać się to może prawdą. Jednak to tylko pozory. Jest bowiem tak, że kanon NT Biblii nie ustalili oni sami, a przyjęli od innych, od ludzkiej tradycji ludzi omylnych, którzy długo po apostołach kanon NT ustalili (!).

Świadkowie Jehowy za nieomylnych uważają jedynie pisarzy biblijnych. I w tym momencie dochodzimy do sedna problemu, i zarazem wielkiej trudności, bowiem Ci nieomylni pisarze Nowego Testamentu nigdzie takiego kanonu NT nie ustalili ! Żaden z pisarzy, czy apostołów nigdzie w Biblii nie określa ani która Ewangelia jest kanoniczna, nie mówiąc już nawet o kanonie ksiąg NT, podanego na zasadzie jakiegoś spisu choćby. Widzimy ów trudność teraz, prawda ? Zobaczmy jak próbuje ten problem przezwyciężyć jedna z książek Świadków Jehowy:

„Kościół katolicki twierdzi, iż to on zadecydował, które księgi maja wchodzić w skład kanonu Biblii, i powołuje się na katalog sporządzony na synodzie kartagińskim (397 n e). Argument ten jest jednak bezpodstawny, ponieważ taki kanon włącznie z księgami Chrześcijańskich Pism Greckich, był już wtedy ustalony, i to nie uchwała jakiegoś synodu, lecz dzięki kierownictwu świętego ducha Bożego, który wcześniej pobudził do spisania tych ksiąg” („Całe Pismo jest natchnione i przez Boga pożyteczne”, Brooklyn, 1998, str. 302).

Nawet nieuważny czytelnik dostrzeże liczenie na naiwność w stosowaniu przez Strażnicę takich argumentów jak ten powyższy. Stwierdzenie , że „kanon został ustalony wcześniej przez Ducha Bożego” to po prostu jeden z tych argumentów typu „tak mówią bracia w Brooklynie, więc tak na pewno jest”, albo „my bardzo chcemy żeby tak było, więc na pewno tak jest”. Bracia w Brooklynie może tak mówią, ale poza życzeniem żeby tak było nie dają żadnego uzasadnienia że tak było. Ciekawe skąd Brooklyn weźmie dowody że Duch święty wcześniej ustalił kanon. Duch Boży nic wcześniej nie ustalił żadnego kanonu jak wyżej czytamy, ustalili to dopiero za jego kierownictwem długo później żyjący ludzie. Wcześniej, o takiej pełnej formie kanonu NT jak mamy dziś nie mówił właśnie nikt inny jak dopiero Atanazy z roku 387(por. W Harrington, Klucz do Biblii, PAX Warszawa 1997, str. 51 i Wstęp ogólny do Pisma świętego, Pallotinum 1986, str. 88). Dopiero tak późno. Dziwne że od tych właśnie omylnych ludzi Świadkowie przyjmują kanon, skoro uważają ich za „skołowanych przez szatańskie odstępstwo”. Tak, tak - właśnie. Żeby było jeszcze komiczniej, to Świadkowie oprócz tego, że ufają jako nieomylnym tylko pisarzom NT, to uczą na dodatek, że już po roku 96, gdy jeszcze żył apostoł Jan, szatan wstąpił w umysły kościelnych przywódców i odstępstwo fałszywej nauki zatruło zbory chrześcijańskie aż do czasu XIX wieku. Jedna z ich książek podaje: „Apostoł Paweł przepowiedział jednak wśród namaszczonych chrześcijan odstępstwo, a orędzia Jezusa dowodzą, że pojawiło się ono jeszcze za życia sędziwego Jana. Był on ostatnim z tych, którzy powstrzymywali zakusy Szatana, pragnącego za wszelką cenę zdeprawować nasienie niewiasty..... po śmierci Jana odstępstwo bujnie się rozpleniło” („Wspaniały finał Objawienia bliski”, str. 29 –30).Inny cytat z ich publikacji jest jeszcze wymowniejszy: "Zaraz na początku II wieku po śmierci ostatniego z apostołów rozpoczęło się przepowiedziane przez Jezusa i jego apostołów odstępstwo od wiary chrześcijańskiej. Do zboru wniknęły pogańskie filozofie i nauki, powstały sekty, doszło do podziałów i skażenia pierwotnej czystości wiary" (Imię Boże, które pozostanie na zawsze, Brooklyn 1987, str. 17).

Dlaczego więc od tych zwiedzionych odstępstwem i żyjących po roku 96 ludzi, Świadkowie przejęli kanon NT, skoro ludzie Ci byli już zwiedzieni odstępstwem? Nie istniało bowiem żadne ustalenie czym kanon NT jest lub nie, ani w roku 90 ani długo później (udowodnię to poniżej). Tej trudności wynikającej z niekonsekwencji w naukach Strażnicy nie umie pokonać żaden Świadek Jehowy chodzący od domu do domu. Pokażmy teraz, że długo po roku 90 nie istniał jeszcze przez nikogo jednoznacznie ustalony kanon NT, a opinie Świadków Jehowy, że oni też niczym pierwsi chrześcijanie trzymają się tylko Biblii, można między bajki włożyć, bowiem pierwsi chrześcijanie nie znali kanonu NT w takiej postaci jak dziś my mamy. Zanim przejdę do bardziej szczegółowych rozważań przytoczę fragment jednej z Encyklopedii biblijnych, która pisze o kanonie Nowego Testamentu w II wieku. Niech cytat z tej Encyklopedii posłuży za swego rodzaju wstęp do naszej refleksji nad zagadnieniem: „Pierwszymi kanonami czy kolekcjami chrześcijan Kościołów wschodnich były zapewne kanony obejmujące cztery Ewangelie i dziesięć listów Pawła (bez 1-2 Tm i Tt)” (Encyklopedia biblijna, Vocatio, Warszawa 1999, str. 507). Jeśli Świadkowie są tacy wierni pierwotnemu chrześcijaństwu, to czemu nie przyjmą kanonu w tej okrojonej postaci, bez 1-2 Tm, Tt i Ap? Zajmijmy się więc teraz tą sprawą bardziej szczegółowo. Aby nie być gołosłownym i nie opierać się jedynie o opracowania, omówię kwestię w oparciu o konkretne źródła wczesnochrześcijańskie.


Kiedy tak właściwie ustalono kanon NT ?

Chociaż panowała zgoda co do pewnych ksiąg Nowego Testamentu jako kanonicznych, to nie do wszystkich. Natomiast co do ksiąg których dziś nie ma w kanonie NT, to w pierwotnym chrześcijaństwie niektóre księgi niekanoniczne były uważane nawet za kanoniczne. Poniższa kronika wskazuje jak się sprawy miały:

Najstarszy na świecie spis kanonu NT jaki przetrwał do dziś, to tzw. słynny Kanon Muratoriego z roku ok. 180, który co ciekawe nie uznaje za kanoniczny list do Hebrajczyków, Jakuba, listów Piotra, i 3 J (por. np. Wilfrid J. Harrington, „Klucz do Biblii”, str. 50).

Uznaje natomiast niekanoniczny apokryf „Apokalipsę św. Piotra” (John N. D. Kelly, „Początki doktryny chrześcijańskiej”, PAX 1988, str. 54). Por. fragmenty kanonu Muratoriego w leksykonie „Całe Pismo jest natchnione...”, str. 302: „Objawienie także Jana i Piotra przyjmujemy, którego jednak niektórzy z naszych nie chcą czytać w Kościele.” Patrz też w powyższym leksykonie (str. 304) określenie tej Apokalipsy słowami „inne pismo Piotra” wobec którego był czasem „sprzeciw”, a jednak w kanonie Muratoriego uznaje się ten tekst za kanoniczny (powyższy leksykon Świadków cytuje te określenia za encyklopedią Schaffa i Herzoga).

Księgi apokryficznej „Apokalipsa Piotra” (czy jak kto woli „Objawienie Piotra”) nie ma dziś w Nowym Testamencie, nie uznają jej też za natchnioną Świadkowie Jehowy.

„Apokalipsę Piotra” znajdujemy także w niektórych kodeksach, także późnych, np. Kodeks D z VI wieku (Józef Keller, „Katolicyzm starożytny”, PWN 1969, str. 99).

Jednak kanon Muratoriego uznawał ją za równą Apokalipsie Jana, czyli natchnioną.

Czemu więc tego nie robi dziś Brooklyn ? Skąd Brooklyn (kierownictwo Świadków Jehowy) wie, że to właśnie nie jest „apostolski” kanon NT ? Kanon Muratoriego, to jest przecież najstarszy spis tego czym było NT (a więc najbliższy czasów apostolskich). Czemu więc Strażnica go nie uznaje za jedyny słuszny spis kanonu ? Czy to właśnie jest to „wcześniejsze ustalenie” o jakim mówi w powyższej książce Brooklyn ? Nie, jak widzimy Brooklyn podawał nieścisłe informacje. Nie było kanonu NT w postaci takiej jak dziś już w roku 180, nie było go więc wcześniej ! Powyższy kanon Muratoriego odrzuca bowiem choćby uznawany dziś przez Świadków kanoniczny 1 list Piotra i list do Hebrajczyków, a zamiast tego uznaje apokryficzne pismo Apokalipse niby Piotra. Jest więc inny niż ten który Brooklyn dziś uznaje. Brooklyn więc podaje nieprawdę swym owieczkom mówiąc, że wcześniej Duch święty coś tam ustalał.



Kanoniczne listy św. Piotra

Kanonicznych Listów Piotra setki lat po apostołach nie uznawano za Pismo święte. Hieronim pisał kilkaset lat później, że nawet za jego czasów większość nie uznaje II listu Piotra za Pismo święte („Wprowadzenie w myśl i wezwanie ksiąg biblijnych 10, Ewangelia św. Jana Listy Powszechne Apokalipsa”, Warszawa, ATK 1992, str. 144). Euzebiusz tak samo podaje, pisząc, że „co do tak zwanego Drugiego Listu istnieje tradycja, że wprawdzie nie należy do Testamentu” („Historia Kościelna”, III, 3, 1, podkreślenie J.L). O braku pierwszego listu Piotra w kanonie Muratoriego, pisze też powyższy leksykon Świadków, „Całe Pismo jest natchnione...” (str. 304).





List św. Jakuba

List Jakuba podobnie, dopiero od Orygenesa zaczęto go uznawać za tekst Pisma świętego („Wprowadzenie w myśl 10......”, str. 117).

Euzebiusz pisał, że nie uznawano go w jego czasach za kanoniczny („Historia.....” II, 23, 25).

Luter nawet nie uznawał jakiś czas listu Jakuba za tekst natchniony.



2 i 3 List św. Jana

Dziś są w NT. Jednak Euzebiusz miał wątpliwości co do 2 i 3 J, pisząc, że „są wątpliwe” „Drugi i trzeci List, przypisywany Janowi, czy to ewangeliście, czy tez jakiemuś innemu jego współ imiennikowi” („Historia.....” III, 25, 3; II, 24, 18). Dopiero od IV wieku uznano je za kanoniczne powszechnie. Podobnie w bardzo wcześnie powstałym Kościele antiocheńskim (por. Dz Ap 11: 19) nie uznawano na początku jednoznacznie 2-3 J (por. „Wstęp ogólny do Pisma Świętego”, Pallotinum 1986, str. 87). Ksiąg tych nie miały też na przełomie V i VI wieku po Chr. wczesne wersje Peszitty -syryjskiego przekładu Biblii (por. anglojęzyczną książkę Świadków Jehowy pt. „Insight on the Scriptures”, vol. 2, str. 1153).





Kanoniczny list do Hebrajczyków

List do Hebrajczyków także sprawiał trudności i wątpliwości. Nie ma go we fragmencie Muratoriego, co przyznawał leksykon Świadków „Całe Pismo...” podając, że „List do Hebrajczyków i List Jakuba, nie wymienione we fragmencie Muratoriego” (str. 304). W tradycji powątpiewano w Pawłowe autorstwo listu do Hebrajczyków: „przechowane do dni naszych wieści mówią, że List pisał Klemens, inni zaś twierdzą że Łukasz” (Euzebiusz „Historia Kościoła” VI, 25, 14). Gajus, który wyliczał Pawłowe Listy, „wymienia tam 13 tylko Listów Apostoła; nie zalicza do nich Listu do Żydów, jako ze niektórzy Rzymianie nawet wówczas nie uważali go za pismo apostolskie” (Euzebiusz, j.w., VI, 20, 3).

W Kościele afrykańskim, tzw. Kanon klaromontański też pomija Hebr (por. „Całe Pismo jest natchnione....”, str. 303 tabela). Do czasów Hieronima nie przyjmowano go w kościołach łacińskich, św. Ireneusz zaprzeczał wręcz, że to list Pawła, Tertulian przypisywał jego autorstwo Barnabie, Hipolit wrecz go odrzucał, Kajus nie uznawał (por. John Henry Newman, „O rozwoju doktryny chrześcijańskiej”, wyd. Fronda [bez roku wydania], str. 129). Wobec tego wszystkiego dziwny jest więc komentarz jednej z książek Świadków Jehowy, która podaje, że list do Hebrajczyków „w trzecim wieku był ogólnie uznawany przez chrześcijan za inspirowany list apostoła Pawła” („Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego”, część II, str. 6).


Kanoniczne listy powszechne



Papirusy Chester Beatty (P45, P46, P47), bardzo wczesne, bo powstałe przed rokiem 250, nie miały listów powszechnych dziś będących w NT (por. „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne”, str. 313 tabela). W Kościele palestyńskim, kolebce chrześcijaństwa i siedzibie apostołów, nie uznawano jednomyślnie na początku wszystkich ksiąg deuterokanonicznych NT (z wyjątkiem listu do Hebr). Mówi o tym Euzebiusz, który właśnie był członkiem kościoła palestyńskiego i świadczył o wątpliwościach względem tych listów jakie istniały w jego kościele („Historia kościelna” III, 25, 3). W tym momencie, gdy jesteśmy przy kościele palestyńskim, nasuwa się bardzo interesująca refleksja. Jak wiadomo, w czasach apostołów kościół palestyński był ośrodkiem kierowniczym, o czym świadczy wyraźnie tekst z Dz Ap 16:4 (z tym poglądem zgadza się też książka Świadków pt. „Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi”, str. 194). Do czego zmierzam? Otóż, Świadkowie Jehowy często twierdzą, że postępują jak pierwotne chrześcijaństwo. Jednak jak widać w tym przypadku nie postępują tak do końca, bo gdyby postępowali jak pierwotne chrześcijaństwo to wyrażaliby wątpliwości jak kierownicza wspólnota wobec listów powszechnych. Tego jednak nie robią - przyjmują je dziś bezdyskusyjnie za pewne i kanoniczne, choć wspólnota apostolska w Palestynie miała wątpliwości. Z odcieniem niewzruszonej pewności listy te uznawał dopiero Atanazy w roku 367, który jednak nie pochodził ze wspólnoty palestyńskiej (por. leksykon Świadków „Całe Pismo....” str. 304, par. 21) . Dlaczego Świadkowie przyjmują pewność od tych, których oskarżają o szatańskie odstępstwo? Dlaczego więc ciągną swe poglądy nie od wspólnoty palestyńskiej, która miała kierowniczą rolę w pierwotnym chrześcijaństwie, i zamiast tego ciągną swe poglądy od Atanazego ? Czy postępują więc dokładnie jak pierwotne chrześcijaństwo za które się uważają tak dumnie ? „Będąc Świadkami na rzecz Jehowy, wysoko cenimy Pismo Święte, a nie tradycję, w czym przypominamy pierwszych chrześcijan” (Strażnica, 15 maja 1995, str. 10). Wszystko z pozoru pięknie, ale jak już wiemy ci pierwsi chrześcijanie inaczej niż Świadkowie rozumieli czym jest kanon NT.

Podobnie w bardzo wcześnie powstałym Kościele antiocheńskim (por. Dz Ap 11: 19) nie uznawano na początku jednoznacznie 2 Piotra, listu Judy (por. „Wstęp ogólny do Pisma Świętego”, Pallotinum 1986, str. 87).Ksiąg tych nie miały (znów jak w przypadku 2 3 J) wczesne wersje Peszitty (por. „Insight on the Scriptures”, vol. 2, str. 1153).

W Kościele syryjskim, również istniejącym już bardzo wcześnie za czasów apostołów (Dz Ap 15:23) nie uznawano listów katolickich. Kościół ten odrzucał też księgi deuterokanoniczne (z wyjątkiem Hebr i Jk) Nowego Testamentu, dziś uznawane przez Świadków. Poza tym Kościół ten uznawał apokryf – 3 list św Pawła do Koryntian (por. „Wstęp ogólny...”, j.w.).Apokryf ten uznawano za kanoniczny także w Kościele ormiańskim (za Julius Assfalg, Paul Kruger, Słownik Chrześcijaństwa Wschodniego, Katowice 1998, str. 136).

W Kościele afrykańskim, tzw. Kanon mommsemiański, który pomija też Judy i Jakuba (por. „Całe Pismo jest natchnione....”, str. 303 tabela). Kościół afrykański już około roku 200 był prężnie rozwinięty (poświadczają to akta męczenników z Scillum z 180 r.).

Jak widać po raz kolejny nie istniał w pierwotnym chrześcijaństwie kanon NT. Świadkowie Jehowy mówiąc że naśladują pierwszych chrześcijan nie mówią prawdy, bowiem Ci pierwsi chrześcijanie długo nie rozumieli tak jak dziś Świadkowie czym kanon NT jest, lub nie.



Apokalipsa św. Jana

Duże wątpliwości były odnośnie Apokalipsy. „Powiadają tedy, ze ona nie jest dziełem Jana i nie jest żadnem objawieniem...... że wreszcie nie tylko żaden apostoł, ale nawet żaden święty, ani jakikolwiek członek kościoła nie jest jej autorem, ale Keryntos, założyciel jego imieniem nazwanej herezji kerynckiej....” (Euzebiusz, „Historia....” VII, 25, 2).

Cyryl Jerozolimski zaś („Catech...” 4, 36) i „Kanony Apostołów” nie uznawali Apokalipsy za autentyczną (o Cyrylu i Apokalipsie patrz leksykon „Całe Pismo jest natchnione....”, str. 303 tabela). „W sprawie zaś Apokalipsy są zdania jeszcze po dziś dzień wielce podzielone” (Euzebiusz, „Historia....”, III, 24, 18). „Niektórzy z naszych poprzedników księgi tej nie uznawali i zupełnie ją odrzucali” (Euzebiusz, j.w., VII, 25, 1). „Objawienie także jedynie Jana i Piotra przyjmujemy, którego jednak... niektórzy z naszych nie chcą czytać w Kościele” („Kanon Muratoriego”).

Grzegorz z Nazjanu, a także synod w Laodycei uznają pełny kanon NT, ale bez Apokalipsy (o Grzegorzu i Apokalipsie por. „Całe Pismo jest natchnione....”, str. 303 tabela). Podobnie było w Kościele syryjskim i antiocheńskim, gdzie odrzucano Apokalipsę (por. „Wstęp ogólny do Pisma Świętego”, Pallotinum 1986, str. 87) Także w Kościele greckim około roku 400 odrzucono Apokalipsę, o czym donosił Hieronim (por. John H Newman, „O rozwoju...”, str. 129). Nawet jedna z książek Świadków Jehowy zmuszona była przyznać kiedyś, że „mała jest liczba całkiem wczesnych manuskryptów, które zawierają Objawienie” („Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego”, część II, str. 6.Księgi tej nie miały też wczesne wersje przekładu Peszitty (por. „Insight in the Scriptures”, vol. 2, str. 1153). Nie ma jej też watykański kodeks nr 1209 („Światło”, tom II, str. 216). Strażnica, nr 4 z 1962 r, str. 9), który jest jednym z najstarszych z zachowanych kodeksów (IV wiek). Ten sam kodeks watykański 1209 nie ma też 1, 2 Tym, ani Tyt (Strażnica, nr 4 z 1962, str. 9).

Czemu Strażnica nie przyjęła od tych właśnie ludzi ustaleń kanonu ?





Literatura apokryficzna Nowego Testamentu

Przyjrzymy się jak widziano sprawę autorytatywności niekanonicznych Pism Świętych NT w najstarszych wspólnotach chrześcijańskich, tych które istniały już za apostołów w czasach tych, którzy jeszcze widzieli osobiście Jezusa. Okaże się, że te najstarsze Kościoły różnie rozumiały czym jest kanon NT, a także inaczej niż dziś Świadkowie Jehowy. Tym samym, okaże się mitem stwierdzenie Świadków, że w niczym nie różnią się oni od pierwszych chrześcijan (o czym mozolnie przekonywała na bazie wybiórczych i selektywnie dobranych przykładów choćby Strażnica z 1 lipca 1993, na str. 13 i następnych).



1) Kościół palestyński



Hegezyp, który był nośnikiem prastarej tradycji apostolskiej, bowiem „należał do pierwszego pokolenia czasów po apostolskich” (Euzebiusz, „Historia.....”, II, 23, 3) cytował sobie z zadowoleniem apokryficzną „Ewangelię według Hebrajczyków” (Euzebiusz, j.w., IV, 22, 8), „w której się lubują przede wszystkim chrześcijanie pochodzenia żydowskiego” (Euzebiusz, j.w., III, 25, 5). Także Papiasz jej używał (Euzebiusz, j.w., III, 39, 17). Epifaniusz natomiast cytował „Ewangelię Ebionitów” („Wstęp ogólny do Pisma..”, str. 123). Dziwne, że leksykon Świadków „Całe Pismo jest natchnione...” jakoś to pominął przy sporządzaniu w tabeli katalogu pism cytowanych przez Epifaniusza („Całe Pismo....” str. 303).



Natarczywie znów pytajmy: Czy może Brooklyn znów wyjaśnić, jak to więc „Duch Boży wcześniej już ustalił kanon” skoro Kościół palestyński, gdzie była najstarsza tradycja apostolska, nie uznawał pewnych dzisiejszych ksiąg kanonicznych za kanoniczne, uznając za takie jednocześnie apokryfy, cytując je nawet obficie ? Czemu Brooklyn za nimi nie poszedł w uznawaniu tych ksiąg, skoro jak się chwali często „naśladuje pierwszych chrześcijan”?



2) Kościół koptyjski

W kościele koptyjskim uznawano za kanoniczne 2 listy Klemensa rzymskiego, apokryf Barnaby, „Pasterz” Hermasa, i „Konstytucje apostolskie” („Wstęp ogólny do Pisma...”, str. 96).



3) Kościół etiopski



Kościół etiopski zalicza do kanonu NT Listy Klemensa rzymskiego, „Konstytucje apostolskie” a także „Pasterz” Hermasa („Wstęp ogólny...”, str. 96). Już od starożytności Kościół etiopski czcił także etiopską księgę Henocha (Encyklopedia biblijna, Vocatio, Warszawa 1999, str. 507).



4) Kościół ormiański

Kościół ormiański zalicza do NT apokryficzne trzy listy - św. Pawła do Koryntian i dwa Koryntian do św. Pawła (Wstęp ogólny...”, str. 96). Co do apokryficznych listów Pawła, to także „List do Laodycejczyków” oraz „List do Aleksandryjczyków” były zawarte w wielu kodeksach łacińskich (Józef Keller, „Katolicyzm starożytny”, str. 102).



5) Kościół egipski

To bardzo stary Kościół. Ciekawe że chrześcijaństwo było już w I wieku w Egipcie. Potwierdza to manuskrypt Rylandsa z fragmentami Ew Jana, znaleziony tam i pochodzący już z około roku 125. Być może zanieśli tam chrześcijaństwo słuchacze Piotra z Dz Ap 2: 10.

Kościół egipski jeszcze w IV wieku zaliczał do kanonu NT „List” Barnaby i „Pasterza” Hermasa, bowiem kodeks Synajski z IV wieku pochodzący właśnie z Egiptu (inni mówią o Cezarei) miał dołączone te dzieła (por. Całe Pismo jest natchnione....”, str. 314 tabela).

Zatem gdy używali tych apokryfów jako tekstów natchnionych, może mieli racje ? Skąd Brooklyn wie, że ta tradycja była omylna, skoro tak stara była ? Dlaczego uwierzył rzymsko kartagińskiej tradycji z późniejszych wieków ? Tak samo jest z pochodzącym z Egiptu kodeksem aleksandryjskim, który też ma dołączone apokryfy („Całe Pismo jest natchnione....”, str. 314 tabela).

Klemens Aleksandryjski cytuje Sybille jako „oświeconą przez Boga” („Zachęta Greków”, VIII, 77). W rozdz. VII, (74) znów ją cytuje, a nawet „święte słowa” Orfeusza. Gdzie indziej cytował „Ewangelię według Egipcjan”, której nie ma w Nowym Testamencie („Wstęp ogólny do Pisma...”, str. 124). Dodatkowo w swym dziele „Eclogae Propheticae” cytował on apokryficzną „Apokalipsę Piotra” (Jean Danielou, „Historia Kościoła”, tom I, PAX, W-wa 1984, str. 55). Kiedy indziej cytował też apokryficzną „Apokalipsę Sofoniasza” (por. Wstęp ogólny....”, str. 116). Klemens żył w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Czy Strażnica robi podobnie jak on dzisiaj i też uznaje za natchnione od Boga słowa Sybilli ? Wszakże Świadkowie Jehowy uznają się za pierwszych chrześcijan, czemu więc tak jak ci pierwsi chrześcijanie nie postępują ? Na marginesie warto wspomnieć, że wcześniej cytowany leksykon Świadków „Całe Pismo...” ani słowa nie wspomniał przy sporządzaniu kanonicznej tabeli tekstów cytowanych przez Klemensa (str. 303), że cytował on też teksty niekanoniczne Sybilli, Orfeusza i apokryficzne Ewangelie, jako słowa Boże. Tego już Brooklyn nie powiedział swym owcom. Widzimy po raz kolejny, że u Strażnicy prawda często jest odpowiednio preparowana, opiera się ta „prawda” na odpowiednich niedomówieniach i przemilczeniach. Jest to prawda „made in Brooklyn”, która z całą i pełną prawdą wiele wspólnego mieć nie musi.





6) Kościół rzymski

Znów Kościół bardzo stary, pisał do niego już święty Paweł, a Ignacy z Antiochii już w roku 107 dawał świadectwo wyjątkowego pierwszeństwa tej wspólnoty względem innych wspólnot, pisząc: „Ja zaś chce aby zachowały ważność także te polecenia, które nauczając innym dajecie” („Do Kościoła w Rzymie” III, 1). Przy ustaleniu apokryfów jakie cieszyły się w Rzymie chyba kanonicznym autorytetem przed dekretem Atanazego z roku 387, pomoże nam kanon Muratoriego z roku ok. 180, który za kanoniczny uznaje - jak już wyżej wspomniano - niekanoniczny apokryf „Apokalipsę św. Piotra”.

Będąc przy starej i nie uformowanej ostatecznie tradycji kościoła rzymskiego wypada też podać świadectwo Ireneusza, który zaliczał do kanonu „Pasterz” Hermasa, o czym pisze Euzebiusz: „Ponadto nie tylko zna, ale uznaje Pasterza jako Pismo, kiedy powiada: >>A zatem doskonale wyraża się Pismo: „Przede wszystkim wierz, że jest jeden Bóg, Który wszystko stworzył i urządził, itd.<<”(Euzebiusz, „Historia.....”, V, 8, 7). Także i Tertulian zaliczał „Pasterza” do Nowego Testamentu (De Orat. 16). „Pasterz” Hermasowy cieszył się też uznaniem Orygenesa, który, jak podaje Daniel Rops, uznawał „Pasterza” za „księgę Bożą” (D. Rops, Kościół pierwszych wieków, PAX, Warszawa 1969, str. 304). Rops być może przesadzał nieco, bo sam Orygenes owszem, w swym Komentarzu do Ew. Mateusza (XIV, 21) popierał się „Pasterzem” jako „pismem”, jednak nie wiadomo czy był to dla niego kanon. Podaje on jedynie, że pismem tym „posługują się Kościoły, lecz nie wszystkie uznają je za świętą” (tamże). Rops dodaje inną ciekawą informację: „Pasterz Hermasa, popularna księga z początku II wieku, uważana przez pewien czas za tekst natchniony, została odrzucona w gminach zachodnich” (j.w., str. 304). Widać, że nie istniało wtedy rozumienie tego co natchnione w dzisiejszym pojęciu. Euzebiusz podaje też słowa pisarza wczesnochrześcijańskiego Apoloniusza, który w swych słowach uznawał za Pismo św. apokryficzne dziełko wczesnochrześcijańskie Didache (Euzebiusz, „Historia Kościelna”, V, 18, 4, por. A. Lisiecki, „Historia Kościelna” Poznań 1924, str. 231 przypis).

Jak widać ojcowie uznawali „Pasterz Hermasa” za księgę kanoniczną, choć dziś Świadkowie nie mają jej w swych Bibliach. Czy zatem postępują jak pierwsi chrześcijanie, co głoszą wobec wszystkich ? Pytajmy, pytajmy.

Co ciekawe, wyżej często cytowany przeze mnie leksykon Świadków Jehowy „Całe Pismo jest natchnione...”, na str. 303 w tabeli sporządził katalog ksiąg NT uznawanych przez Ireneusza za natchnione. Oczywiście znów jak w przypadku Klemensa nie powiedziano tam Świadkom ani słowa, że Ireneusz uznawał „Pasterz Hermasa” za Pismo Św. Ba, to się wręcz w jednej z książek Świadków Jehowy jakby zataja, gdy piszą: „...żadne pismo apokryficzne i żadne dzieło apokryficzne nie było przyjęte przez wczesnych chrześcijan za część kanonu Biblii” („Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego”, część II, str. 43).

Natomiast Hipolit rzymski uznawał i cytował Ewangelię według Egipcjan, której też nie ma dziś w NT („Wstęp ogólny do Pisma...”, str. 124). Ojciec Kościoła Epifaniusz z Salaminy do tego stopnia uznawał apokryficzną Ewangelię Tomasza za pismo boskie, że posługiwał się nią w walce z kacerzami (Haer. 51, 20). Z kolei Klemens rzymski w „Liście do Kościoła w Koryncie” (VIII, 3) cytuje słowa Jahwe, których nigdzie w Biblii nie ma. Podobnie czyni w XIII, 1. W XVII, 5 powyższego listu cytuje natomiast nieznane biblii słowa Mojżesza: „Jestem jak para unosząca się z garnka”. Inne cytaty nieznane Biblii w powyższym liście Klemensa, cytowane jako Słowa Boże patrz w: XXIII, 4; XXIX, 3; XXXIV, 3; XLVI, 2. Natomiast tzw. „Drugi list do Koryntian św. Klemensa”, powstały wcześnie, bo na początku II wieku, cytuje w XII, 2 słowa Jezusa z Ewangelii jakiej dziś nie ma w NT - z tzw. „Ewangelii Tomasza” (22). Czemu Świadkowie dziś tych tekstów nie wykorzystują w nauczaniu, skoro robili tak właśnie pierwsi chrześcijanie, jak choćby Klemens który żył jeszcze przed rokiem 100 ? Na czym więc ma polegać to ich bycie „pierwszymi chrześcijanami” ?



7) Kościoły Azji Mniejszej

Na wyspie Rodos (por. Dz Ap. 21:1; 1 Mch 15:23) posługiwano się w połowie II wieku „Ewangelią Piotra” (Wstęp ogólny do Pisma...”, str. 124). Jej także dziś nie ma w kanonie Nowego Testamentu.



8) Kościół antiocheński

Również bardzo stary Kościół, już za czasów apostołów (por Dz Ap. 6:5; 11:19-26). Ignacy antiocheński w „Liście do Kościoła w Smyrnie” cytuje (III, 2) tekst Jezusa: „Weźcie dotknijcie mnie i zobaczcie, że nie jestem bezcielesnym demonem”. Prawdopodobnie jest to agrafon. Nie ma takiego tekstu w NT, jest niekanoniczny. A jednak pierwsi chrześcijanie wykorzystywali ten tekst, Świadkowie dziś tak nie robią. W Kościele antiocheńskim przez jakiś czas uznawano też apokryf Ewangelię Piotra, na co zezwolił tamtejszy biskup Serapion. Wspomina to Euzebiusz, cytując słowa Serapiona (Historia Kościoła VI, 12, 2-6). Jak podaje Daniel Rops, Ewangelia Piotra „była ogromnie popularna w wielu gminach chrześcijańskich” (Kościół pierwszych wieków, str. 303).



9) Kościół afrykański



Świadectwem zapatrywań na kanon w NT w Kościele afrykańskim jest tzw. kanon klaromontański. Kanon ten uznaje za natchnioną Apokalipsę Piotra, Pasterza, list Barnaby, Dzieje Pawła (podaję za Apokryfy Nowego Testamentu, tom I, Lublin 1986, str. 40-41).
10) Inne

Ojcowie Kościoła cytowali też „Ewangelię Nazarejczyków”. Nie ma jej dziś również w Biblii (por. „Wstęp ogólny do Pisma..”, str. 123). „Didache”, dziełko wczesnochrześcijańskie powstałe około roku 100, „figuruje również w starożytnych katalogach ksiąg Nowego Testamentu” (Ks. M. Starowieyski, „Pierwski Świadkowie – Pisma Ojców Apostolskich”, wydanie II, Kraków 1998, str. 25).



11) Agrafony

Pierwsi chrześcijanie cytowali też jako Słowo Boże także tzw. Agrafony, tzn. wypowiedzi Jezusa zachowane jedynie w tradycji ustnej. I tak „Didache”, cytuje agrafon w I, 6: „Niech Twoja jałmużna przesiąknie potem rąk twoich, aż będziesz wiedział komu dajesz”. Inny agrafon cytuje tzw. „List Barnaby” (to pismo chrześcijańskie powstało wcześnie - ok. roku 130) w rozdziale VII, 11: „Tak i ci, mówi Pan, którzy chcą mnie widzieć i osiągnąć Królestwo, muszą zdobywać mnie w bólu i cierpieniu”. Inny agrafon mamy w XII, 1 tego listu: „kiedy drzewo legnie i powstanie, i kiedy z drzewa krew pocieknie”. W XV, 1, 2 list Barnaby cytuje teksty z Pisma, których nie ma w ST ani NT. Podobnie w VII, 7-8 swego listu, gdzie pisze: "Zwróćcie uwagę, jak tu objawia się zapowiedź Jezusa: >>Naplujcie na niego wszyscy, przebijcie go ościeniem, zwieńczcie mu głowę szkarłatną wełną i tak wypędźcie na pustynię<<". . Widać po tym, że znów dla pierwszych chrześcijan nie było takich norm jak dziś dla Świadków Jehowy, że tylko to i to jest jedynie Słowem Bożym. Patrz też wyżej punkty 6, 8. Klemens Aleksandryjski cytuje następujący agrafon: „Widziałeś brata swego, widziałeś Boga” (por. D. Rops, Kościół pierwszych wieków, str. 305).

Zakończenie

Jak widać bardzo różnie wśród pierwszych chrześcijan rozumiano czym jest kanon NT. Świadkowie Jehowy dziś tak jak pierwsi chrześcijanie go nie rozumieją, i nie powinni się uważać za odpowiednik pierwszych chrześcijan. Ich tradycja odnośnie kanonu NT jest tradycją przejętą z późnych (IV- VI wiek) ustaw Kościoła rzymskiego, także ustaleń Kościołów Wschodnich i protestanckich. Nie jest to całkowicie kanon pierwszych chrześcijan, co widać po tym rysie historycznym. Świadkowie Jehowy widzenie kanonu NT przejęli od tych chrześcijan, o których mówią, że byli zwiedzieni szatańskim odstępstwem i są Babilonem Wielkim. Zatem ich stwierdzanie, że niczym się nie różnią od pierwszych chrześcijan, jest zwyczajnym mitem propagandowym, który wychodzi na jaw po głębszym wejrzeniu. To taki chwyt reklamowy obliczony na pozyskanie nowych wiernych. To można rozciągnąć na wszystkich którzy chcą dziś żyć jak „pierwsi chrześcijanie” (np. ugrupowanie „Rodzina Miłości”). Ludzie Ci często chodzą z Bibliami i nauczają katolików że nie żyją jak pierwsi chrześcijanie. Warto się ich spytać, dlaczego zatem ich Biblie mają taki kanon NT jak ustalono dopiero w IV-VI wieku, a nie taki jak mieli pierwsi chrześcijanie, którzy jak wyżej widzieliśmy pod pojęciem tekst natchniony rozumieli coś innego niż te 27 ksiąg które mamy dziś w NT.



Podsumowanie

Myślę, że po tym krótkim naświetleniu zagadnienia, dość jasne staje się, że Świadkowie Jehowy nie są żadnym oryginalnym zjawiskiem na arenie dziejów. Nie są też czymś pierwotnie chrześcijańskim – choć takie wrażenie starają się stworzyć. Nie udało im się zerwać jednoznacznie z tym co nazywają szatańskim Babilonem – a dokładniej mówiąc nie udało im się zerwać z paradygmatem chrystianizmu odnośnie spraw jak najbardziej fundamentalnych, choćby takich jak kanon NT (czy ST, który przejęli od protestantów). Chcą lub nie, świadomie lub nie, być może intuicyjnie przejęli bagaż chrystianizmu w większym stopniu niż sobie to być może uświadamiają. Russell, założyciel ruchu Świadków Jehowy, o ile chciał się wyzwolić od katolicyzmu, to nie udało mu się do końca zerwać z tymi, którzy go uformowali: z Adwentyzmem, odłamem protestantyzmu. Więcej było w nim z Babilonu niż myślał. To widać na przykładzie takich fundamentalnych rzeczy, jak choćby kanon NT /ST, czy kwestia wyliczeń związanych z końcem czasów pogan lub idei niewidzialnej Paruzji Jezusa, które przejął w nieco zmodyfikowanej formie od Adwentystów (uważani przez Świadków na równi z całym chrześcijaństwem za szatański Babilon Wielki już od listopada roku 1879 - patrz książkę Towarzystwa Strażnica pt. „Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego”, str. 52, 647). Utrzymanie nauk Adwentystów w mocy, trwa do dziś u Świadków Jehowy (por. Świadkowie Jehowy głosiciele...”, str. 49). To co zostało w nim z Babilonu, przeżyło także dziś wśród Świadków Jehowy. Cóż, tak to już jest w życiu, że trudno nam czasem ostatecznie zerwać z zamiłowaniami wpojonymi na początku. Tak to już jest, że trudno nam się rozstać z wpojonymi nawykami, nawet tymi których potem nie lubimy. Tak też jest w przypadku Świadków Jehowy. Szkoda, że czasem o tym zapominają, określając się jako ludzie „nie będący ze świata”


Jest tam wymieniony Apokryf Barnaby, zaręczam, że na pewno nie chodzi o List Barnaby i list do Hebrajczyków bo o listach pisano wcześniej. Apokryficznych dziejów Barnaby również, bo czyje są dokładnie opisane w Biblii, bo przecież czy czyjeś dzieje uważa sie za święte pismo? Więc chodzi o apokryf Ewangelię Barnaby. Ona istniała, tylko nie wiadomo w dokładniej jakiej formie. Nawet św. Ireneusz o niej mówił. Pozwól przyjacielu, że przytoczę pewien tekst, właściwie dwa teksty, które napisałem, a nie chce mi sie go pisać ponownie, tylko go w kleje.







PIERWSZY TEKST

Oczywiście, katolik ma prawo uważać, że to co tutaj podałem to "duby smalone", ale nie ma prawa nazwać mnie kłamcą. Bo ja nie mówiłem nigdzie, że jest to fakt i trzeba sie z nim zgadzać. Napisałem tylko to co podają pisma, więc gdzie tutaj jest widzimisię? Poza tym mylisz pojęcia, to co podałem to nie wiedza o Bogu, tylko o aniołach, która zwie sie angelologią. Prawdziwej prawdy nikt nie zazna za życia i można to uznać za prawdopodobne lub nie.

A tak jeśli chodzi o Biblię i apokryfy (bajki według ciebie), to wystarczy sie wrócić do początków Chrześcijaństwa. Ale, zacznijmy od końca. Mówisz, że Chrześcijanie uznali określony zbiór pism za objawione i tutaj w pewnym sensie można sie zgodzić, ale sie nie zgadzam. Najodpowiedniej brzmiało by to tak, OKREŚLONA CZĘŚĆ Chrześcijan przyjęła ten zbiór pism za objawione. Odbyło się to poczas Soboru Nicejskiego w 325r. I teraz co było później? Część Chrześcijan przyjęła to jako prawdę, część przyjęła to ze strachu przed śmiercią. Inna część oficjalnie nie zgodziła sie z tym, za co byli prześladowani i zabijani. Jeszcze inni dalej wyznawała pisma które Sobór uznał za apokryfy, oczywiście te apokryfy czytali po cichu. Gdy kogoś złapano na ich posiadaniu w domu, został skazywany na śmierć. A wszystkie pisma które uznali za apokryfy, niszczono. I tak z czasem, z tej pewnej części Chrześcijan która uznała Sobór Nicejski, stali sie dominującą częścią, a reszte, garstke która została przeciwników, uznawano za sekty, łapano ich i zabijano. A że Chrześcijaństwo jakie sobie uznali podczas Soboru Nicejskiego, było oficjalną nauką, to sie rozprzestrzeniało bardzo szybko. Bo jaką wiedzę miał przeciętny Rzymianin o Chrześcijanach? Prawie żadną, tylko plotki i zmyślone opowieści. Więc to co uznał "rząd" za prawdę, to oni sie też z tym zgodzili, bo co mieli zrobić, skoro marną wiedzę o Chrześcijaństwie mieli. To nie mogli mieć innych poglądów o Chrześcijaństwie. Tylko przyjąć, albo odrzucić, narażając swe życie. I tak ta oficjalna nauka sie rozrosła na cały Rzym, mordując przeciwników.

A jak było przed Soborem Nicejskim, kiedy Chrześcijanie byli małą grubką która była prześladowana? Jak ich wiara i nauka wyglądała? Podam kilka przykładów.

Jak wyglądała sprawa pism które uznawali za objawione? Wiele apokryfów, dawniej było uznawane za objawione. Dla przykładu Ewangelia Hebrajczyków była przez wielu uznawana za objawioną i chętnie czytaną. Czemu ją usunięto z kanonu? Gdyż chciano oddzielić Chrześcijaństwo od Judaizmu.

Albo Ewangelia Barnaby ( nie mylić tej ze średniowiecza ), która uważana jest, za najstarszą Ewangelię jaka powstała i ta która została jako jedyna spisana przez ucznia Jezusa ( nie mylić z apostołami ). Trochę opowiem o tejże Ewangelii, gdyż ona jest najciekawsza i najbardziej tajemnicza. Ewangelia ta była kanoniczna, do 325r. i uznawali ją i czytali prawie że wszyscy Chrześcijanie. Ale cóż w niej takiego dziwnego, że kościół uznał to za apokryf, a przecież od początku Chrześcijaństwa była uznawana za objawioną? W Ewangelii tej jest mowa o Jezusie, nie jako Bogu, tylko proroku. Owszem, używano tam również słów np. "Syn Boży" do Jezusa. Ale określenie to miało inne znaczenie niż jak uważa dziś kościół. Ta Ewangelia wyjaśnia, że Syn Boży to określenie Jezusa, jako Syna Boga, jako że każdy człowiek pochodzi od Boga, więc jest jego dzieckiem. Więc każdego człowieka można było określić Synem Bożym. I to by sie zgadzało. Inna rzecz mówi o tym, że Jezus wyznaczył jako swego następce, nie Piotra, lecz Jakuba Sprawiedliwego, syna Maryi i Józefa, swego brata. I to sie by zgadzało z prawdą historyczną, gdyż to właśnie Jakub był głową pierwszego kościoła który mieścił sie w Jerozolimie. Ale dlaczego inne Ewangelie mówią o Piotrze? Wyjaśnie powolutku.

Więc zacznijmy kim był Barnaba? Był uczniem i towarzyszem Jezusa. W Biblii niejako można powiedzieć, że został "pominięty". Ale choćby można spojrzeć na ostatnią wieczerzę, gdzie sie ona odbyła? Otóż w domu siostry Barnaby, imienia jej niepamiętam. Takich przykładów jest więcej. Nie każdy musi wierzyć, ale zaraz wyjaśnie dlaczego tak jest.

Jak wiadomo Ewangelię spisali swe Marek i Łukasz. Ale jest jedno ale, oni nigdy Jezusa osobiście nie poznali gdy żył. No, ale skądś musieli czerpać wiedzę o Jezusie. Najstarszą Ewangelie uważa się za Ewangelię Marka, właśnią ją datuje sie za najstrarszą kanoniczną Ewangelię. Są też tacy co uważają, że Ewangelia Mateusza jest najstarsza, ponieważ jest pierwsza w Biblii. A może jest pierwsza dlatego, gdyż Mateusz był apostołem? Niewiadomo, ale co nie robi żadnej różnicy w tym co powiem.

No, ale skąd mieli wiedzę o Jezusie by spisać Ewangelię?
Choćby uważa się, że choćby Marek, czerpał wiedzę o Jezusię i ją spisał dzięki Piotrowi apostołowi. Można to uznać za prawdę, ponieważ Marek miał styczność z apostołami. Ale gdzie jest napisane, że nauczył sie tam tego co spisał? Nigdzie nie ma, jest tylko opis gdzieś, że brał u niego nauki. No ale Marek sie właśnie niewiele nauczył od Piotra. Przytoczę badania Goodspeed'a który ukazuje, że poprzez swoje badania, że czegokolwiek nauczył się on od Piotra, nie było to w zaden sposób zrozumiałe:
"Był tłumaczem Piotra i zapisywał dokładnie, choć nie po kolei , wszystko, co pamiętał o słowach i uczynkach Pana. Ponieważ on sam nigdy ani nie usłyszał Pana, ani nie podążał za nim, tylko później, jak powiedziałem, towarzyszył Piotrowi, który dopasowywał swoje pouczenia do potrzeb słuchaczy, ale nie miał zamiaru zdać zwartej relacji z nauczania Pana."

Więc Piotr, troszke "innowacyjnował" nauki Jezusa, dla potrzeb ludzi niewierzących. Więc od kogo miał czerpać wiedzę?

Wiedzę czerpali od Barnaby który był towarzyszem Jezusa. Wkońcu z Barnabą wędrował Marek, to już coś znaczy. Marek był kuzynem Barnaby. Podróżował też z Pawłem, a lekarz Pawła nazywa sie Łukasz, tak, ten Ewangelista. Barnaba przekazał im całą wiedzę o Jezusie.

Faktem jest również to, że Pawła nie chciano wlączyć do wspólnoty Chrześcijan, wszyscy apostołowie byli przeciw, tylko Barnaba sie za nim wstawił. I go przyjęto. To oznacza, że Barnaba miał wielki posłuch i do niego praktycznie należało ostatnie słowo. Więc musiał być kimś ważnym dla Jezusa, skoro nawet apostołowie czuli respekt przed nim i jego decyzjami.

Wielu zapewne z was wie, że jest mowa o Źródle "Q", czy jak kto woli Ewangelii "Q". Z której korzystali Marek, Łukasz i Mateusz spisując swe Ewangelie. Część uważa, że Ewangelia Marka jest Ewangelią "Q", z której korzystali wszyscy, Mateusz i Łukasz. Próbowano dowieść, że to Ewangelia Marka jest ewangelią "Q" i że Mateusz i Łukasz posługiwali się nią podczas pisania swoich wersji. Niemniej jednak, podają oni pewne szczegóły, których brak w Ewangelii Marka, co sugeruje, że nie mogła ona być jedynym źródłem ich wersji. Niektórzy twierdzą, że nie jest to istotne, gdyż wiadomo, że Ewangelia Marka została napisana po hebrajsku, potem przetłumaczona na grekę, a potem znowu na łacinę. Wszystkie hebrajskie i wczesne greckie wersje ewangelii Marka zostały zniszczone: można jedynie spekulować co do tego jak dalece została ona pozmieniana w czasie tych tłumaczeń.
Warto wspomnieć na marginesie, że podejmowano nawet próby powrotu do źródła poprzez syntezę istniejących ewangelii ponieważ sprzeczności pomiędzy nimi bywały dla Kościoła żenujące. Titian podjął próbę połączenia czterech ewangelii, które w drugim wieku naszej ery stanowiły już oficjalnie Pismo Święte zarezerwowane dla Kościoła Pawłowego. W swojej ewangelii Titian zawarł 96% Ewangelii Jana, 75% Ewangelii Mateusza, 66% Ewangelii Łukasza i 50% Ewangelii Marka. Resztę odrzucił. Znamienny jest fakt, że najmniejsze zaufanie pokładał on w najwcześniejszej ewangelii a najbardziej polegał na tej, która została napisana jako ostatnia. Jego syntetyczna ewangelia była porażką.
Tak więc, wątpliwe jest, czy można uważać Ewangelię Marka za źródło trzech ewangelii synoptycznych. Ewangelia Barnaby, natomiast, zawiera wszystkie opisane w nich wydarzenia.

Kościół usilnie starał sie zniszczyć wszystkie egzemplarze Ewangelii Barnaby. Czego sie tak bał?

Gdyby też, dobrze interpretowano "Słowo Boże" Nie byłoby sprzeczności między Judaizmem, Chrześcijaństwem i Islamem. Jezus nie był Bogiem, był prorokiem. Tak wierzyli pierwsi Chrześcijanie i to jest fakt.

Ewangelia Barnaby jak niektórzy mówią, najbardziej monoteistyczna. Więc gdy ogłoszono dogmat o Świętej Trójcy, to natychmiast ta Ewangelia stała sie apokryfem i starano się ją zniszczyć, a jej zwolenników zabijano. Tak z czasem praktycznie zapomniano o tej Ewangelii, gdyż zwolennicy zostali wymordowani, ci co zostali, zapewne nigdy sie nie ujawniali już. Święta Trójca powstała dlatego, że chciano z Jezusa, zrobić Boga i to im sie udało. Wszystkie inne Ewangelie, zrzucono do rangi apokryfów (podobny los spotkał "Pasterza" Hermasa - którego praktycznie wszyscy Chrześcijanie uważali za objawiony). Tak wszystko ustalił "rząd", a nie Chrześcijanie. Podobnie pierwsi Chrześcijanie nie czcili Maryi, wierzyli że istniałą, dała życie Jezusowi i była ważna dla Jezusa, ale jej nie czcili. Cześć można oddawać tylko Bogu. Więc cały dogmat o Świętej Trójcy, "wyznawaniu" Maryi, czczenia Jezusa jako Boga, ma sie nijak do pierwszych Chrześcijan. No i Chrześcijanie przestrzegali dzięsięciu przykazań, a nie jak dziś tylko dziewięciu, z czego z jednego stworzyli z dwa. I tak zapełniono lukę.

Koniec o tejże najciekawszej Ewangelii.

Dobra idziemy dalej.

Argumenty zwolenników Soboru Nicejskiego:
1) Że Ewangelie zostały dobrane te, które powstały najwcześniej.
- nieprawda. Didache powstało w I wieku. Przez niektórych Chrześcijan uznawana była nawet. Podobnie Ewangelia Barnaby i wiele, wiele innych.

2) Wybrano te najpopularniejsze.
- w pewnym sensie racja. Ewangelia Jana, Mateusza, Łukasza, Marka były bardzo popularne. Ale czy również nie były Barnaby? "Pasterz" Hermasa? Tomasza? Hebrajczyków? I wiele wiele innych.

3) Spójrzmy na koptystów. Oni też SĄ Chrześcijanami. A choćby uznają Ewangelię Judasza. Ewangelia została spisana ta najwcześniej w II w. A przekaz ustny mógł istnieć o wiele wcześniej. Skąd wiadomo, że jest to nieprawdziwe? Bo Judasz popełnił samobójstwo? Kanoniczne Ewangelię są sprzeczne jeśli chodzi o śmierć Judasza. W ogóle, oni nie widzieli jego śmierci, to skąd mogą wiedzieć, że sie zabił? Chcieli go sie poprostu pozbyć, by o nim zapomniano. Ale można spojrzeć też na to z innej strony, inna wersja jest taka. Że Judasz mógł to zrobić, na polecenie Jezusa. A Jezus, nic nie mówił o tym apostołom, bo wiadomo, że nic nie mówił, zarówno z kanonicznych Ewangelii, jak i Ewangelii Judasza nie ma o tym mowy. Więc widząc jego zdrade, mogli nie znać prawdziwych intencji Jezusa, a już napewno Judasza. Więc mogli o nim pisać zdrajca, z niewiedzy właśnie.
Skoro Chrześcijanie ją uznają. To jest jeden przykład Ewangelii, może wybrałem najbardziej kontrowersyjny, ale dlatego, że jest najbardziej znana ta Ewangelia.
PS. Jeśli chodzi o inne wyznanie niż Koptystów wyznającym tą Ewangelie, to prosze mnie poprawić. Ale napewno sie nie myle, bo napewno chodzi o Chrześcijan.


Słyszał z was ktoś o "Zaginionych Ewangeliach"? Są to Ewangelię, o których jest mowa w Biblii, ale nie są w kanonie. Dziwne nie? W Starym Testamencie, można znaleźć wzmiankę choćby o Księdze Wojen. I nie jest wymieniana jako zła księga, wręcz odwrotnie. Więc czemu nie jest w kanonie skoro jest o niej mowa w Biblii? Jeśli ktoś powie, że nie, to w takim razie cała mowa o Biblii jako natchnionej, traci znaczenie.

Dla przykładu, więc Księga Wojen. Jest też Ksiega Henocha. Nowotestamentowe pisma też są ( ale głowy nie dam ). Jak ktoś by chciał wiedzieć o jakie dokładnie pisma chodzi i gdzie jest wzmianka o niej w Biblii, to prosze dać mi znać. Znajde miejsca i napisze gdzie szukać.



Więc podsumowując, mówienie o tym co ja podałem o hierarchi upadłych aniołów oraz podałem trzech w niebie aniołów o największej randze jest kłamstwem, to sam jest kłamcą. Katolik, jak Pan, może powiedzieć, że pańska wspólnota (Kościoł Katolicki) nie uznaje tego, co ja pisze, ale kłamcą nazwać mnie nie może Pan, bo ja tylko mówie co piszą pisma. Człowiek może uznawać za prawdopodobne to co ja pisze, to może przestaje być Katolikiem, ale nie przestaje być Chrześcijaninem. Pozdrawiam.






DRUGI TEKST

Witam serdecznie forumowiczów. Przepraszam, że długo nic nie napisałem, ale mam bardzo zajęte dni, dlatego bede odpisywał raz na kilka dni, czy raz w tygodniu.

Bezimienny, drogi przyjacielu, w kwestii kanonu. To dla człowieka który sie tym nie interesuje, to różnicy nie zauważy, ale po tym co mi wytknąłeś, to wierze że znasz sie na rzeczy. Dobrze jest prowadzić dyskusję z kimś kto sie zna. Więc by było bardziej "prawdziwiej" to zamiast, że ustalono kanon Pisma Świętego, to napisać mogłem, że ustalono kanon Nowego Testamentu (oficjalnego, dla wszystkich). Małe przejęzyczenie (choć to też kwestia względna), które jednak tego co chciałem przekazać, nie zmieniło treści.

Co do kryteriów jakimi sie kierowano, czy dane pismo wejdzie w skład kanonu NT to nie jest do końca prawda tak jak mówisz. To co podałeś, jest prawdą, ale nie pełną, czegoś tutaj napewno brakuje. Całej prawdy napewno nie poznamy jakimi kryteriami sie posługiwano.
To można spojrzeć na Ewangelię Piotra, która przez wielu uznawana jest za autentyczną. W wielu kościołach była uznawana za natchnioną. I chętnie czytaną. Cóż, podzieliła losy apokryfów, myśle, że szkoda.
Albo spojrzeć można na Apokalipsę św. Jana i Apokalipsę św. Piotra. Obie były uznawane w wielu kościołach za natchnione, chociaż nie we wszystkich oczywiście. Nawet gdzieniegdzie Apokalipsa Jana była podważana, że jakoby nie Jan napisał tą że Apokalipse. No, ale to samo było z Apokalipsą Piotra. Ale w wielu kościołach były uważane za natchnione. Co sie stało później? Apokalipsę Jana uznano, Apokalipsa Piotra podzieliła los apokryfów. Ewangelię Jana uznano, Ewangelię Piotra nie uznano. Uważam, że szkoda, w wielu kościołach były obie uważane za natchnione. Obie równe sobie, obie prawdziwe.

Jeśli chodzi o Ewangelię Hebrajczyków. Była uznawana za kanoniczną w niektórych kościołach, takie jest moje zdanie, masz prawo mieć inne. Ale tak czy siak, co z Ewangelią Piotra czy z Apokalipsą Piotra? Uznawane za kanoniczne czy ja woli ktoś, objawione przez wielu, a na oficjalnym kanonie, zonk.

Ewangelia Barnaby istniała w pierwszych wiekach Chrześcijaństwa i była kanoniczna do 325 r. Nie wszędzie, ale była uznawana przez koptów w tamtych czasach. A na czyjej nauce opiera sie kościół koptyjski? Na nauce św. Marka Ewangelisty. A co to ma do tego Barnaba? Byli kuzynami. A przez ten kościół który opiera sie na naukach św. Marka uznawał wcześniej Ewangelię czy jak kto woli apokryf Barnaby.

Idźmy dalej, czy ktoś z inny autorytetów choćby cytował tą Ewangelię? Z pism Ireneusza (130-200), który popierał ideę Jedności Boga wiadomo, że krążyła ona w pierwszym i drugim wieku po narodzinach Jezusa. Ireneusz nie zgadzał się z Pawłem, którego oskarżał wprowadzenie elementów religii Rzymu i filozofii Platona do pierwotnej nauki Jezusa. Aby podepzeć swoje poglądy, obszernie cytował Ewangelię Barnaby.
Więc wiemy, że Ewangelia Barnaby istniała wczasach pierwszych chrześcijan.
Odnośne św. Pawła, to zmieniał on nauki jakie głosił pierwotnie Jezus. Prawdopodobnie na wskutek objawień, jakie niby miał, z postacią Jezusa. Gdyby nie nauki Pawła, to Judaizm, Chrześcijaństwo i Islam nie byłyby sprzeczne między sobą. Apostołowie go najłagodniej mówiąc, nie lubili. Nie chcieli go przyjąć do swej wspólnoty. Wkońcu jeszcze nie tak dawno, sam prześladował ich. Wszyscy apostołowie byli przeciw, by go przyjąć, tylko Barnaba sie wstawił za nim i go przyjęli, choć niechętnie, to przyjęli.
I to jest właśnie dziwne. Sam uczeń, który nigdy nie spotkał Jezusa i uczył sie o nim od tych którzy go znali, między innymi apostołów. To właśnie podczas przyjęcia Pawła, wszyscy Apostołowie przeciw, tylko Barnaba go chciał i Apostołowie ustąpili i go przyjęli choć niechętnie. Dziwne, że zdanie ucznia jest takie ważne, nie? Właśnie Barnaba znał Jezusa osobiście i był jego towarzyszem, wkońcu miał posłuch i autorytet nie tylko wśród Apostołów.


21 Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał10 z nami, 22 począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania».
23 Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja.
Dzieje Apostolskie 1: 22-23
Cytat z Dziejów Apostoliskich, troche dziwny jest. Kiedy wybierano 12-tego ucznia. Wybierano między Maciejem, a Józefem zwanego Barsabą. Pytam sie więc, gdzie jest mowa o Józefie Barsabie jeszcze? Chodzi mi o opis życia Jezusa w Ewangeliach. Nigdzie nie znajdziecie o nim mowy, a ponoć był tak blisko Jezusa od dawna. I jakoś żadna Ewangelia opisująca Jego życie o nim nie wzmiankuje.
Jest więc wielce prawdopodobnie, że chodzi o Józefa, zwanego Barnabą. Dzisiejszy kościół uważa, że Józef zwany Barsabą i Józef zwany Barnabą to dwie inne postacie. Może błędnie? Może to było przejęzyczenie bądź błąd ortograficzny tego co to pisał, bądź później tłumaczył? A może celowo zmieniono treść? Niewiadomo.

Dlaczego mieli by Barnabę degradować w Biblii na drugi plan? A dlaczego zdegradowano Marię Magdalenę? Dlaczego z Judasza zrobili potwora? Dlaczego zdegradowano Jakuba Sprawiedliwego? To samo mogę zapytać, dlaczego Barnabę?

Jakub Sprawiedliwy jak wyjaśniałem wcześniej był synem Marii i Józefa, brata Jezusa. I to właśnie go Jezus wybrał by przewodził po nim, nie Piotra. Jest to zgodne historycznie, gdyż Jakub przewodził pierwszemu kościołowi, jaki powstał w Jerozolimie. W kanonicznych Ewangeliach został niejako odsunięty, w tych właśnie rzeczach. Mylnie nawet utożsamiano Jakuba Sprawiedliwego z innymi Jakubami, powstawała mieszanka różna. Jakub Sprawiedliwy przewodząc Kościołowy Jerozolimskiego, miał ogromny autorytet zarówno wśród Chrześcijan, jak i Żydów. Apostołowie nawet sluchali go.

Barnaba też miał ogromny autorytet wśród Apostołów, mimo sprzeciwu ich jeśli chodzi o przyjęcie Pawła w szeregi Chrześcijan, to go przyjęli, bo Barnaba tego chciał. Uczeń, które poznawał życie Jezusa, od tych którzy z nim żyli Mruga 2 miał tak ogromny wpływ że mógł podważać decyzje Apostołów, tych którzy znali Jezusa osobiście. Czy to nie jest dziwne? Odpowiedź musiałaby być jedna, znał Jezusa osobiście. Wkońcu apostołów Jezus miał dwunastu, ale tych którzy go słuchali, jego uczni miał wielu. Co na ten temat sądzicie?

Jest teza, że Barabaszem, mógł być Barnaba. Barabasz był patriotą o politycznym "prorokiem" i był sądzony w tym samym czasie co Jezus. A że Barnaba był Lewitą, mógł przewodzić grupie Zelotów. Ale to tylko teza. Ale to troche dziwne Józef zwany BARNABĄ, Józef zwany BARSABĄ, BARABASZ. Za bardzo podobne to wszystko, przynajmniej pierwszych dwoje.

Podsumowując argumenty przemawiające za Ewangelią Barnaby i jego znajomością z Jezusem:
- ogromny wpływ na Apostołów którzy znali Jezusa osobiście, mógł negować ich decyzję, skutecznie. Słuchali sie go.
- Ewangelia Barnaby powstała najwcześniej ze wszystkich Ewangelii kanonicznych
- Ewangelia Barnaby była wzmiankowana u autorytetów kościoła, więc wiemy że na 100% istniała.
- Była uznawana za kanoniczną przez koptów, którzy opierali swą naukę na św. Marku, kuzynie Barnaby.
- Wszystko to co jest w tych czterech kanonicznych Ewangeliach, jest wszystko w jednej Ewangelii Barnaby.
- Ostatnia wieczerza odbyła sie u siostry Barnaby. Więc w domu św. Marka. Jest o tym mowa w Biblii o tym, że tam odbywała sie wieczerza. A prawdopodobnie on był gospodarzem domu, gdyż przebywał tam, bo sprzedał cały swój majątek. Lecz niewiadomo czy przebywał osobiście na ostatniej wieczerzy czy nie.

Więc zbyt dużo tych przypadków i poszlak by odrazu z góry powiedzieć, że to wszystko jest kłamstwem.

Ewangelie Barnaby została zachowana w prywatnych archiwach papieskich i wykradziona około 1600 roku. Późniejsze próby druku i wydania jej zawsze kończyły się niepowodzeniem. Ginęły całe nakłady i osoby.
Na przykład wydana została przez Oxford w 1907 r. Niestety zarówno całe wydanie jak i oryginał znikły w bliżej nie wyjaśnionych okolicznościach. Była to chyba włoskie tłumaczenie, a przetłumaczono je na angielski.

A dziś można znaleźć ją w Muzeum Brytyjskim i w Waszyngtońskiej Kongresowej Bibliotece w USA. To oczywiście chyba nie jest tekst z tamtego okresu, tylko jakieś późniejsze tłumaczenia. Nie znam szczegółów, niestety nie zachował sie żaden oryginał, zostały zniszczone.

Ta średniowieczna Ewangelia Barnaby, to jest możliwe, że właśnie powstała na podstawie pierwotnej tejże Ewangelii, jest taka możliwość. Ale z pewnością została pozmieniana tak, by dopasować ją do swych koncepcji.

Odnośne Judasza, to z tego co wiem, to Judasza nie "wyzywa" pierwsza kanoniczna Ewangelia, Ewangelia Marka. Tylko wspomina o jego złym występku. Późniejsze Łukasza i Mateusza to robią, a Ewangelia Jana to już dopiero w nasilonym stopniu go "wyzywa". Sprawdźcie sami, w razie czego poprawcie mnie w czymś.
Odnośne Ewangelii Judasza to są kościoły które nawet Judasza uznają świętym. Chyba, znowu głowy nie dam, coś tam znalazłem na internecie, że np. w kościole Etiopskim tak jest, czy jakimś odłamie jeszcze. Więc stąd brzydkie uogólnienie mówiąc o koptach. I chyba jeszcze czci Judasza czy chociaż uznaje, go za postać dobrą to chyba kościół nestoriuszowy, ale głowy nie dam. Są kościoły które uznają Judasza za dobrego człowieka, więc czemu mieliby tym bardziej nie przyjąć tejże Ewangelii?

Można w to wszystko nie wierzyć, ale nazwać mnie kłamcą chyba też nie powinno. Albo sie coś uznaje, albo nie. Nie mówię, że te oficjalne Ewangelie są złe, tylko jest możliwość, że niektóre mogły też być dobre, ale ominięte.

Co do Zaginionych Ksiąg, to uważam, że nowy Sobór, by właczyć nowe pisma do Biblii jest niepotrzebny. Może po prostu jako dodatek do Biblii dać, nawet jako osobna książka.

Pozdrawiam.




Krócej sie niestety nie dało. Jest tam parę motywów nie na tutejszy temat, więc może ich nie omawiajmy, skupmy sie na tejże Ewangelii.


Wt cze 17, 2008 9:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
BLyy, muszę przyznać, niesamowite rewelacje piszesz, ale ja jestem człowiekiem sceptycznym potrzebuje coś więcej niż tylko Twojego słowa by w nie uwierzyć.

Tak więc aby mnie przekonać musisz mi odpowiedzieć na kilka pytań:

1. "Apokryf Barnaby" to może być zarówno Ewangelia jak i list. Wak więc bardzo Cię proszę - wskaż mi inne informacje odnośnie kanonu koptyjskiego, które mówią już wyraźnie, że to nie List Barnaby, tylko Ewangelia Barnaby.
2. Mamy dokumenty jakie zostały po I Soborze Nicejskim, wskaż mi gdzie dokładnie w nich są zapisane informacje odnośnie ustaleń kanonu biblijnego.
3. Pokaż mi proszę jakie źródła historyczne, czy też jakie elementy Ewangelii Barnaby wskazują nam, że to właśnie Barnaba jest jej autorem. Co wskazuje na to, że nie mamy do czynienia z kolejnym pseudoepigrafem?
4. Jakie dokumenty wskazują nam na wyjątkowe rozpowszechienie Ewangelii Barnaby i szacunek do niej w obrębie przednicejskiego chrześcijaństwa?
5. Skąd wiemy, że w oryginalnej Ewangelii Barnaby (nie mylić z tą ze średniowiecza) Jezus był uważany za proroka a nie za Syna Bożego (w rozumieniu dzisiejszego chrześcijaństwa)?
6. Skoro, jak zasugerowałeś, Ewangelia Barnaby może być źródłem Q ponieważ zawiera wszystkie wydarzenia oparte w Ewangeliach synoptycznych to chciałbym zobaczyć opis tych podobieństw lub ich świadectwo. Oczywiście chodzi mi o oryginalną Ewangelie Barnaby a nie tą ze średniowiecza.
7. Skoro według pierwszych chrześcijan Jezus był prorokiem i to jest, jak sam określasz "fakt" to proszę wskaż mi źródła, które na to wskazują.
8. Na jakiej podstawie "niektórzy mówią", że oryginalna Ewangelia Barnaby jest najbardziej monoteistyczna?
9. Wskaż mi gdzie Koptyści uznają Ewangelie Judasza. Albo jakikolwiek nurt chrześcijaństwa.
10. Wskaż mi jakieś źródło odnośnie tego co jest zawarte w Księdze Wojen, to wówczas sprawdzę czy faktycznie ta księga jest zła czy dobra.
11. Proszę wskaż mi jakie elementy Księgi Henocha pozwalają nam stwierdzić, że jest ona autentyczna a nie jest tylko pseudoepigrafem.
12. Skąd wiemy, że istniały jakieś dodatkowe "kryteria" kanoniczności o których nie wiemy?
13. Zachowało się wiele pism świętego Ireneusza. W których z nich znajdują się informacje odnośnie Ewangelii Barnaby, polemika z poglądami Pawła i krytyka Bóstwa Chrystusa?
14. Jaką rolę odegrali apostołowie, Paweł oraz Jakub Sprawiedliwy podczas tzw. Soboru Jerozolimskiego i co to oznaczało dla relacji Judaizm-Chrześcijaństwo?
15. Jakie cechy średniowiecznej Ewangelii Barnaby wskazują nam na to, że powstała ona na podstawie oryginalnej Ewangelii Barnaby?
16. Chciałbym zobaczyć jakieś informacje związane ze świętym Judaszem w obrębie któregokolwiek z wyznań chrześcijańskich.

Potrzebuje odpowiedzi na te pytania, ponieważ nie chciałbym "łykać" wszystkiego co mi dają na tacy bez zastanawiania się nad tym. Myślę, że skoro jesteś pewien tych swoich rewelacji to już sprawdziłeś ich historyczne źródła i nie powinieneś mieć problemów z odwołaniem mnie do nich. Proszę, wskaż mi je, to z chęcią je poczytam.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt cze 17, 2008 13:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 10:13
Posty: 102
Post 
Zadałeś nieco pytań. Daj mi do piątku czas. Na pewno odpowiem postaram sie znaleźć odpowiedź na większość.


Wt cze 17, 2008 17:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Oczywiście. I nie czuj się jakoś związany tym piątkiem o którym pisałeś, bo, szczrze mówiąc, z doświadczenia wiem, że często zajmuje to więcej czasu niż na początku się zakłada.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt cze 17, 2008 21:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 10:13
Posty: 102
Post 
1) Odnośne pytania pierwszego to poradziłem sie pewnego znajomego którego to interesuje i powiedział mi, że to chodzi o List Barnaby, nie Ewangelię. Być może również była czytana, ale tego nie wiadomo. Ewangelia Barnaby prawdopodobnie była w niektórych kościołach kanoniczna, chyba w tych mniej znanych, w końcu prawie każdy apokryf był gdzieś uważany za kanoniczny, więc powiedzenie że ten apokryf nigdzie nie był uznawany też może mijać sie z prawdą.

Więc tutaj mój błąd, przepraszam. Źle zrozumiałem tekst Pana Lewandowskiego.

2) Dokument dokumentem. Wiesz pewnie, że brano pod uwagę datę powstania, czy Ewangelia została spisana akurat przez danego Apostoła za którego sie podaje, popularność itp. Wiele brano czynników za i przeciw. Ale tak naprawdę WSZYSTKICH powodów dla którego ustalili taki kanon, a nie inny nie dowiemy sie, prawda? Bo były pisma które które niczym nie odbiegały od kanonicznych,a jednak ich nie ma. Nie było mnie tam, ciebie też, wszystkich powodów nie poznamy. Nie możesz powiedzieć, że znamy wszystkie powody którymi sie kierowali.

3) To co znajdowało sie w pierwotnej Ewangelii Barnaby prawdopodobnie nigdy sie nie dowiemy, więc można tutaj spekulować.

Ale podam pewne stronki tylko tak dla przykładu:

Taka neutralna:
http://www.inspiruj.com/?p=26

Chrześcijańska
http://www.kefas-piotr.wiara.pl/index.p ... w=Czerwiec
- Dzieje Barnaby opisują walki, jakie Apostoł musiał staczać z Żydami, którzy go wreszcie mieli spalić żywcem. Prochy jego miał zebrać ze czcią św. Marek. Dziełko powstało ok. roku 400 na Cyprze. Ewangelię Barnaby mieli napisać gnostycy. Jest wspomniana w pismach niektórych ojców apostolskich, ale jej treści bliżej nie znamy. Ciekawym dokumentem jest List Barnaby z wieku II, w którym autor poleca teksty Pisma świętego tłumaczyć alegorycznie. Teologicznie cenną jest druga część tegoż Listu, mówiąca o preegzystencji Chrystusa Pana, o tajemnicy Jego wcielenia i o dwóch drogach - światła i ciemności.
kawałek tekstu z tej strony. Ciekawe przez jakich ojców apostolskich jest wspomniana ta Ewangelia. Ja powtórzy, że słyszałem że chociażby przez Św. Ireneusza, bo on raczej lubował się zdobywać wiedzę na temat gnostyków które czerpał z dzieł, które zaginęły. Więc dużo prawdopodobieństwo jest, że czerpał wiedzę również z Ewangelii Barnaby, chciałbym ci przytoczyć jakieś źródło, ale niestety nie znalazłem.


http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelni ... 6-11a.php3
- jak wyżej

Nie wiem dokładnie jaką drogę stanowi ta strona:
http://www.jesusneverexisted.com/beginnings-polish.html
- ‘Ewangelia Barnaby’ (nieuchronnie) pojawiła się w wiekach średnich, być może oparta na starożytnym oryginale. Niektórzy muzułmanie lubią tak myśleć. Jej Jezus nie jest niczym więcej, niż człowiekiem. Judasz jest tym, który został ukrzyżowany; I ewangelia oczekuje nadejścia Mahometa!
Ewangelia Barnaby istniała już wtedy. A nie dopiero w średniowieczu, tylko czy ta średniowieczna ma coś wspólnego z tą pierwotną? nie wiemy.

Ewangelia Barnaby istniała, tylko treść jej jest nie znana. Prawdopodobnie została spisana wcześniej niż cztery kanoniczne Ewangelie, być może jest ona źródłem Q, nie wiadomo. Dowodu Ci z tym źródłem Q nie znajdę, bo tezę jaką postawiłem, jest tezą, a nie faktem. Ale można tak przypuszczać jak napisałem w tekstach wyżej. Mało popularna teza, praktycznie nieznana ale jednak.

Pseudoepigrafy z tego co pamiętam to głównie dotyczyły Starego Testamentu i głównie w środowiskach Hebrajskich. Więc mało prawdopodobne że to pseudoepigraf. Poza tym pseudoepigraf nie musi nie znaczyć, że nie mógł pisać jej ktoś natchniony duchem.

Jak przeczytałeś wcześniej, była wspominana przez niektórych Ojców Kościoła. Tylko jakich dokładnie tego Ci niestety nie jestem wstanie znaleźć, ale wiesz już że była. Prawdopodobnie chodzi między innymi o Ireneusza, ale dokładnego źródła Ci nie znajdę. Czy Ewangelia Barnaby jest pseudoepigrafem, należało by znaleźć wypowiedzi Ojców Kościoła o tejże Ewangelii, później ocenić można. Skąd myślenie że to Św. Ireneusz? Napisałem wyżej, aaa i jeszcze jeden tekst który przeczytałem ze strony:
http://www.halal.pl/kmp/publication/jezus/Ataurahim.doc

Prosze go przeczytać kiedyś w wolnym czasie, ale zaręczam że troche czytania jest. Proszę nie oceniać tego co jest tam napisane o zawartości Ewangelii Barnaby, że to Judasz umarł na krzyżu czy coś bo ja sam pewności nie mam. Tylko proszę spojrzeć na to z punktu widzenia historii Ewangelii Barnaby, jak i samym Barnabie. Bo pewnie faktów tam nie mało, chodź czuć tam duch islamu. Wiec proszę ocenić ten tekst na podstawie historii Ewangelii Barnaby jak i samym Barnabie, a nie o treści tejże Ewangelii, dobrze?

4) Moja odpowiedź znajduje sie w punkcie trzecim. Gdzieś na pewno była czytana, jak praktycznie każdy apokryf który był kiedyś przez jakiś kościół uznawany. Była popularna wśród wiernych tego kościoła. A była też popularna, jako to że istniała i w ogóle, bo jak widzisz ojcowie kościoła o niej wspominają, którzy niekoniecznie w swoich kościołach musieli ją uznawać więc taka nieznana być nie mogła. Tylko znowu problem, nie znajdę Ci pism o jakich ojców kościoła chodzi, jak i sam tekst. Może pomożesz? Spróbuj też przeczytać te wypracowanie w ostatnim linku jakie dałem, może coś pomoże. To że istniała, raczej nie powinno być sprzeciwu. Była znana, tylko właśnie, nie mam dokładnych źródłem u jakich ojców kościoła.

5) Wiele Ewangelii przecież nie uważało przecież Jezusa za proroka, głównie te w duchu gnostycznym, choćby Marii Magdaleny gdzie jest uważany za zwykłego człowieka, Ewangelia Filipa i wiele innych, a Ewangelia Barnaby raczej była pisana w duchu gnostycznym, Jana chyba też ma coś z gnostycyzmu jak pamiętam, przynajmniej gdzie nie gdzie taki charakter, więc z góry skreślać każdą Ewangelie też nie powinno sie ze względu na jej charakter.
Choćby Pasterz Hermasa pisał, że Bóg jest tylko jeden, więc tutaj można to właśnie tak rozumieć, że raczej nie jest to zwolennik Trójcy. Chodź możesz mieć inne zdanie, zależy jak kto co interpretuje. Możesz mieć swoje zdanie.

6) Pisałem, że prawdziwej treści Ewangelii Barnaby nie znamy. Prosze przeczytać to w tym linku może coś wskaże Ci. Poza tym w dwóch tekstach jakie wkleiłem w pierwszym mym poście jest wiele wskazówek które twierdzą, że był znany Jezusowi za życia i był jego wiernym druchem. Poza tym miał wpływ zarówno na Pawła, Łukasza też który był lekarzem Pawła jak pamietam, jak i samego Marka. I wielu innych, bo też jak widzisz Barnaba miał ogromny posłuch, większy niż Apostołowie nawet. Apostołowie liczyli sie z jego zdaniem i sie zgadzali, nawet jeśli wszyscy tego nie chcieli ( patrz przyjęcie Pawła do wspólnoty ). Mówie to tylko hipotezy i jest ich całkiem dużo które na to wskazują, więc nazwanie mnie kłamcą to chyba byłaby przesada?

7) Przecież Jezus nie pojawił sie w naszym świecie by założyć nową religię, tylko naprawić tą starą już istniejącą, Judaizm. Przecież Jezus przestrzegał Judaizmu. A Żydzi przecież czekali na nadejście mesjasza, nie Boga, ale zwykłego człowieka, może niezwykłego, ale po prostu człowieka.

Poza tym, tylko Ewangelia Jana daje znać że Jezus jest Bogiem, inne kanoniczne nie, nie wspominają o niej. A głównie na podstawie Ewangelii Jana uważa się przez KK, że Jezus to Bóg, pewnie dlatego, nie wiem, ma wpływy hellenistyczne, dokładnie nie wiem.

8) Głównie mówią Muzułmanie, więc te NIEKTÓRZY chyba jest okey ;) no ale my nie mamy pewności czy sie ich Ewangelia Barnaby opiera na pierwotnej. Ale będąc poważny musiałbym Ci przytoczyć wypowiedzi pierwszych Ojców Kościoła o tejże Ewangelii. Ja gdzieś na necie czytałemo tym, że św. Ireneusz tak twierdził. W tym tekście który podałem, jest też chyba o tym mowa jak pamiętam.

9) Pisałem w tych dwóch tekstach. Dzisiejszy kościół nestoriuszowy chociażby. Mogę podać dla przykładu jeszcze pewne odłamy kościoła w Etiopii, ale tutaj głowy nie dam.
"San Francisco istnieje do dziś kościół nestoriański. Jakub, Judasz, Tomasz, Piotr i ich uczniowie byli prawdziwymi spadkobiercami nauki Jezusa."

10) Nie tobie oceniać, ani mi czy księga jest dobra czy zła. Ważne że jest wzmiankowana w Starym Testamencie i tam o niej nie pisano źle.

Mogę tylko ten tekst zaoferować z Biblii co może przyświetli nieco to co mogło sie tam znajdować, ponieważ zaginęła i prawdziwej treści nie znamy:

Marsz w kierunku Zajordania
10 Stamtąd ruszyli Izraelici w dalszą drogę i rozbili obóz pod Obot.

11 Od Obot ciągnęli dalej i rozbili obóz pod Ijje-Haabarim, na pustyni położonej na wschód od Moabu.

12 Stamtąd ruszyli dalej i zatrzymali się w dolinie potoku Zared.

13 I znów poszli dalej i rozłożyli się obozem po drugiej stronie rzeki Arnon, która płynie przez pustynię, biorąc początek w kraju Amorytów. Arnon bowiem stanowi granicę między Moabitami i Amorytami.

14 Dlatego powiedziane jest w księdze "Wojen Pana":

15 "[Od strony] Waheb w Sufa i potoków Arnonu, pochyłość potoków ciągnących się aż do miejsca Ar, przylegająca do granicy Moabu".

16 Stamtąd [udali się] do Beer. Jest to studnia, o której powiedział Pan do Mojżesza: "Zgromadź lud, a Ja mu dam wodę!"

17 Śpiewali wtedy Izraelici pieśń następującą:

"Tryskaj, źródło! Opiewajcie je!

18 Studnia, którą kopali książęta

i naczelnicy ludu drążyli berłem i swymi laskami".

Z Beer [ruszyli] do Mattany,

19 z Mattany do Nachaliel, a z Nachaliel do Bamot.

20 Z Bamot do doliny, która leży w ziemi Moabu, obok góry Pisga wznoszącej się nad pustynią .

(Liczb 21:14)

11)
(Judy 1:14)

Żydzi wierzyli w to co jest w tej księdze napisane, więc jakby to było kłamstwem, to Judaizm też jest kłamstwem. Że wierzyli, to nie musiało znaczyć, że brali ją w skład swego kanonu.

Poza tym równie dobrze mogę poprosić o dowody na autentyczność każdej Ewangelii, np. Ewangelii Jana i też nikt nie będzie mógł udowodnić tego. Wszystko tylko to PRAWDOPODOBNIE.

12) Ponieważ załóżmy te które znamy:
- Popularność: Wiele Ewangelii było znanych i popularnych jak Apokalipsa i Ewangelia Jana, Pasterz Hermasa, Hebrajczyków i wiele innych. A jednak sie nie znalazły w kanonie.

- Pochodzenie Apostolskie (prawdziwe lub domniemane). Wiele było Ewangelii które były uważane za prawdziwe, lub były domniemane. A jednak nie znalazły sie w kanonie.

- Stać za nimi autorytet ważnego kościoła lokalnego, lub kościołów. Tutaj również wiele Ewangelii było uznawanych przecież różne kościoły skoro uznawali je za natchnione.

- wiek powstania. Można powiedzieć że brano te które najwcześniej powstały. Ale były takie które powstały wcześniej przed kanonicznymi Ewangeliami, jak i troche później, również w wieku I. Część pism Ewangelii Jana datuje sie nawet na II wiek, gdyż najstarszą Ewangelię Jana jaką znaleziono datuje sie na II w. Kwestia daty powstania również nie jest odpowiedzią.

Wszystkich kryteriów nigdy nie poznamy.

13) Właśnie tutaj polecam te wypracowanie, może tam jest odpowiedź, bo źródeł takowych nie jestem wstanie przytoczyć. A to że Paweł Starsu był odszczepieńcem to wiemy nawet od samych Apostołów. Apostołowie go nie lubili, nie chcieli go w swojej wspólnocie, tylko Barnaba sie za nim wstawił. Później gdy przekonał Apostołów że nie jest szpiegiem to i tak go nie lubili, ale miał szczęście że miał za sobą Barnabę. Paweł Starsu miał różnego rodzaju wizje, z którymi przecież wielu sie nie zgadzało. Ale miał to do siebie, że bardzo szybko potrafił zdobyć wiernych dla Chrześcijam wśród pogan. Pewnie dlatego że bardziej podobała sie kulturze hellenistycznej to co mówił Paweł, niż inni Apostołowie.

14) Co do Jakuba Sprawiedliwe to proszę przytocze pewien tekst, jest bardzo długi, ale co tam:

"Czyż nie jest to syn cieśli? Czyż matce Jego nie jest na imię Maria, a braciom Jego JAKUB, Józef, Szymon i Juda? A siostry Jego, czyż nie są wszystkie u nas?" (Mt 13,55; por. Mk 6,3). 24 Października 2002 r. ogłoszono na cały świat odkrycie ossuarium (wapiennej skrzynki na kości zmarłego), na którym wyryty był napis 'Jakub syn Józefa brat Jezusa' (aram.: Ja'akow bar Josef ahui di Jeszua). Od razu skojarzono ten zabytek z osobą Jakuba - znanego z Nowego Testamentu - jako brat Pański. Pomijając temat tego sławnego ossuarium, chciałbym przedstawić w tym artykule wielką (równie wielką jak Piotr i Paweł) postać pierwotnego, apostolskiego chrześcijaństwa, jaką był niewątpliwie Jakub syn Józefa, a brat Jezusa Chrystusa.

Tożsamość Jakuba Sprawiedliwego

Nowy Testament wymienia dokładnie czterech Jakubów - chrześcijan:
1)apostoł Jakub, syn Zebedeusza i Salome, brat Jana, jeden z Dwunstu, zwany w tradycji Jakubem Większym lub Starszym (min Mt 10,2),
2)apostoł Jakub, syn Alfeusza, jeden z Dwunastu (min Mt 10,3),
3)Jakub Mniejszy lub Młodszy, syn Kleofasa i Marii (min Mk 15,40),
4)Jakub syn Józefa, brat Jezusa (hebr.: Ja'akow ben Josef achi Jeszua), zwany w Nowym Testamencie bratem Pańskim (hebr.: achi Adonai), a w tradycji Jakubem Sprawiedliwym (hebr.: Ja'akow Cadik) (min Mt 13,55).

Jakub syn Zebedeusza został ścięty z rozkazu króla Judei Heroda Agrypy I w 42 r (Dz 12,2). Jeśli chodzi o pozostałych Jakubów to nieraz uważano ich za jedną postać. Sama jednak Biblia nie daje ku temu żadnych podstaw. Na przykład Jakub syn Alfeusza był utożsamiany z Jakubem Mniejszym, synem Kleofasa, na zasadzie hipotezy mówiącej o tym, że imiona Alfeusz i Kleofas są transliteracjami tego samego imienia aramejskiego - Halfai. Jednak oba te imiona są od siebie odrębne - Alfeusz to Halfai, a Kleofas to Klofa. Powstałego w ten sposób apostoła Jakuba Mniejszego, syna Alfeusza/Kleofasa utożsamiano z kolei z Jakubem bratem Pańskim. Ta zaś hybryda trzech Jakubów uważana była za Jezusowego brata ciotecznego (na zasadzie niesłusznego utożsamienia Marii Kleofasowej z siostrą Maryi) lub stryjecznego (na podstawie tradycji uważającej Kleofasa za brata Józefa).

Jednak tych trzech Jakubów należy uważać za trzy odrębne osoby. Wiemy już, że apostoł Jakub syn Alfeusza oraz Jakub Mniejszy syn Kleofasa mieli innych ojców. Natomiast Jakub Sprawiedliwy, brat Pański nie był ani jednym z Dwunastu, ani nie był bratem ciotecznym lub stryjecznym Jezusa. Nie był jednym z Dwunastu ponieważ nie wierzył w Jezusa podczas Jego ziemskiej posługi (J 7,5). Jest co prawda nazwany w Ga 1,19 apostołem, ale apostołami nazywano także wielu innych poza Dwunastoma (patrz: Paweł i Barnaba Dz 14,4.14; Andronik i Junias Rz 16,7; Epafrodyt Flp 2,25; Sylas/Sylwan 1 Tes 2,7; Apollos 1 Kor 4,6.9; Tymoteusz 1 Tes 2,7; inni 1 Kor 12, 28-29; 2 Kor 8,23). Poza tym bracia Jezusa zostali wyraźnie oddzieleni od Dwunastu w Dz 1,12-14 i 1 Kor 9,5. Nie był bratem ciotecznym Jezusa ponieważ to Salome, a nie Maria Kleofasowa była siostrą Maryi (staje się to oczywiste jeśli się porówna ze sobą Mt 27,56; Mk 15,40 i J 19,25; zresztą było by to niedorzeczne gdyby ojciec Maryi/Marii dał drugiej córce także na imię Maria). Jedynymi braćmi ciotecznymi Jezusa (synami Zebedeusza i Salome - siostry Maryi) byli apostołowie Jakub i Jan. Nie był też Jakub bratem stryjecznym Jezusa, ponieważ nie zgadzają się na to źródła historyczne. Braćmi Jakuba Sprawiedliwego byli Józef, Szymon i Juda (Mt 13,55), natomiast braćmi Jakuba Mniejszego byli Jozes/Jozetos/Józef (Mt 27,56) oraz znany z tradycji Symeon - drugi z kolei przywódca Kościoła Jerozolimskiego. Nie zgadzają się tu ani imiona, ani liczba.

Stopień pokrewieństwa Jakuba Sprawiedliwego z Jezusem Chrystusem

Gdybyśmy zadali pytanie: 'Jaki jest stopień pokrewieństwa między jakimś tam mężczyzną, a jego bratem?', to ktoś by mógł odpowiedzieć: 'Głupiego szukacie? Czy raczej sami jesteście stuknięci?'. Odpowiedź jest oczywista: brat to brat, a jeśli ktoś dalej się o to pyta to powinien przebadać go odpowiedni specjalista. Jednak w przypadku Jezusa i Jakuba - o dziwo - odpowiedź nie jest oczywista dla wszystkich! Powód jest tylko jeden - dogmat o wiecznym dziewictwie Maryi, ogłoszony przez synod laterański w 649 r. Nie pozwala on traktować Jakuba i Jezusa jako synów tych samych rodziców. Dogmat ten wyznaje Kościół katolicki oraz Kościoły prawosławne.

W okresie pierwszych pięciuset lat dziejów Kościoła ukształtowały się trzy zasadnicze poglądy na temat pokrewieństwa Jakuba Sprawiedliwego z Jezusem:
1)Jakub był bratem przyrodnim Jezusa, czyli synem Józefa i jego pierwszej żony (drugą była Maryja) - pogląd ten sformułowany został po raz pierwszy przez Protoewangelię Jakuba (ok. 150 r.) oraz ojca Kościoła Epifaniusza (315-420 r.) i obecnie popularny jest w Kościołach prawosławnych oraz w Kongregacjach Żydów mesjanistycznych,
2)Jakub był kuzynem (bratem ciotecznym lub stryjecznym) Jezusa, czyli synem Kleofasa i Marii (przy czym albo Maria jest uważana za siostrę Maryi, albo Kleofas za brata Józefa) - pogląd po raz pierwszy sformułowany przez ojca Kościoła Hieronima (347-420 r.) i obecnie popularny w Kościele katolickim,
3)Jakub był bratem rodzonym Jezusa, czyli synem Józefa i Maryi - pogląd po raz pierwszy sformułowany przez ojca Kościoła Tertuliana (160-220 r.) i obecnie popularny w Kościołach protestanckich, które na jego poparcie przytaczają min Ps 69,9 (por. J 7,5), Mt 1,25 i Łk 2,7.

Za każdym z tych poglądów stoi starożytna tradycja oraz współczesne kościoły chrześcijańskie - dlatego trudno zdecydować się na jeden konkretny. Pomijając moje osobiste zdanie w tym względzie, dla potrzeb niniejszego artykułu przyjmuję pogląd najbardziej ekumeniczny. Stwierdzenie, że Jakub był bratem przyrodnim Jezusa (synem Józefa i jego pierwszej żony zwanej w tradycji Salome lub Esche) zadowala katolików - bo nie muszą rezygnować z dogmatu o wiecznym dziewictwie Maryi, ale zadowala też (ale chyba już znacznie mniej) protestantów - bo nie muszą rezygnować z wyrażenia 'brat Pański' na rzecz terminu 'kuzyn Pański'. W końcu brat przyrodni to też brat!

Narodziny, dzieciństwo i młodość Jakuba Sprawiedliwego

Wypada zacząć od ojca Jakubowego Józefa. Józef, syn Jakuba był w 29 stopniu linii męskiej potomkiem Dawida, króla Izraela (1010-970 r. p.n.e.) (Mt 1, 6-16). Jego dalecy przodkowie byli królami Judy do 597 r. p.n.e. Po powrocie Żydów z niewoli babilońskiej (536 r. p.n.e.) przodkowie Józefa sprawowali urząd namiestników Judy, lecz po ok. 490 r. p.n.e. ród Dawida podupadł i praktycznie przestał się liczyć w narodzie żydowskim. Większość potomków Dawida zubożała i właśnie do nich zaliczał się Józef, który na chleb zarabiał własną pracą jako cieśla (Mt 13,55). Wg apokryfu "Historia cieśli Józefa" (ok. 400 r.) Józef urodził się w Betlejem w 100 r. p.n.e. (Według tegoż apokryfu Józef żył ogółem 120 lat!) Mając 40 lat (60 r. p.n.e.) poślubił swą pierwszą żonę Salome/Esche. Z tego związku przyszło na świat czterech synów - Jakub, Józef, Szymon i Juda oraz dwie córki - Maria i Salome. Od historyka Kościoła Hegezypa i jego dzieła "Pamiętniki" (ok. 180 r.) dowiadujemy się, że Jakub Sprawiedliwy miał ponad 80 lat w chwili swej śmierci w 62 r. Wynika więc z tego, że urodził się ok. 20 r. p.n.e. i to zapewne tak jak Józef w Betlejem. (Na tej podstawie możemy zrewidować nieprawdopodobny wręcz wiek Józefa w chwili śmierci. Przyjmując, że Jakub był najstarszym synem, Józef ożenił się z Salome ok. 20 r. p.n.e., a urodził się ok. 20 lat wcześniej - ok. 40 r. p.n.e.). W 11 r. p.n.e. umiera Salome, a w 10 r. p.n.e. Józef poślubia dwunastoletnią Maryję. Po ślubie (czy też zaręczynach) przez 2 lata mieszka w rodzinnym mieście Maryi - Nazarecie. W 8 r. p.n.e. rodzi się w Betlejem Jezus. Józef ucieka z rodziną do Egiptu i przebywa tam 4 lata, aż do śmierci Heroda w 4 r. p.n.e., po czym powraca do Judei i zamieszkuje ponownie w Nazarecie.

Apokryfy (pseudoepigrafy) mówią, że Jakub Sprawiedliwy był najmłodszym synem Józefa i Salome - 4 lata starszym od Jezusa. Jednak porządek wyliczenia braci Jezusa w Mt 13,55 i Mk 6,3 oraz rola jaką odgrywał Jakub we wczesnym Kościele - każą go uznać za syna pierworodnego. Jak więc powiedziano wyżej Jakub urodził się ok. 20 r. p.n.e. w Betlejem - rodzinnym mieście króla Dawida oraz swego ojca Józefa. Mniej więcej w latach 19 - 11 p.n.e. przyszło na świat jego młodsze rodzeństwo. Zgodnie z Prawem Mojżeszowym (Zakonem Mojżeszowym) Jakub został obrzezany ósmego dnia po urodzeniu i z przy tej okazji otrzymał swe imię - najprawdopodobniej na cześć swego dziadka w linii męskiej. W wieku 5 lat rozpoczął naukę w chederze, czyli podstawowej szkole synagogalnej, w której uczył się czytać po hebrajsku Pięcioksiąg Mojżeszowy. Gdy miał ok. 12 lat urodził się jego przyrodni brat Jezus. Razem z Nim i Świętą Rodziną uszedł do Egiptu przed Herodem, a w 4 r. p.n.e. zamieszkał na stałe w Nazarecie w Galilei.

Prawdopodobnie w Egipcie (w którym istniały liczne gminy wyznaniowe żydowskie) trzynastoletni Jakub obchodził radosną uroczystość bar micwy (syna przykazania) podczas której uznano go za zdolnego do przestrzegania 613 przykazań Prawa (Zakonu) oraz zaliczono do minjanu - czyli grupy co najmniej 10 mężczyzn, bez których nie wolno odprawiać nabożeństwa w synagodze. Od tej pory na czas modlitwy Jakub zakładał na czoło i prawą rękę filakterie oraz nakrywał głowę szalem modlitewnym - tałesem (hebr. tallit). (Obecność filakterii odkryto także na odbiciu Jezusa na Całunie Turyńskim).

W tym wieku Jakub zaczął też zapewne uczyć się zawodu. Jego ojciec Józef oraz brat Jezus byli cieślami, jak to wyraźnie stwierdzają Mt 13,55 i Mk 6,3. Nic więc dziwnego w tym, że Jakub, jako pierworodny syn Józefa był najprawdopodobniej dziedzicem jego warsztatu ciesielskiego i całej (aczkolwiek skromnej) majętności. Tradycja podaje, że Józef wraz ze swymi synami trudnił się wyrobem pługów, jarzm dla zwierząt pociągowych i łóżek oraz budową domów, wycinając własnoręcznie z lasu potrzebny budulec, czyli drzewa. Praca cieśli, który był jednocześnie stolarzem, "budowlańcem" i drwalem była bardzo ciężka i wymagała dużej siły fizycznej.

Majac zapewne ok. 20 lat (ok. 1 r.) Jakub się ożenił, przez co przestał być zaliczany do młodzieży (por. Kpł 27,5; Lb 1,3). Ożenek Jakuba oraz pozostałych jego braci (oczywiście z wyjątkiem Jezusa) zdaje się potwierdzać 1 Kor 9,5 (w przekładzie Biblii Warszawskiej, zwanej popularnie Brytyjką). Nic natomiast nie wiadomo o tym, aby Jakub miał dzieci. (Wiemy tylko, że synów i wnuków miał inny brat Pański - Juda, autor nowotestamentowego Listu Judy).

Jak podaje "Historia cieśli Józefa" Józef zmarł gdy Jezus miał 18 lat. Miało to miejsce ok. 10 r. - jeśli przyjmiemy za apokryfami, ze Jezus urodził się w 8, a nie w 7, 6 lub 5 r. p.n.e. - jak chce część badaczy. (Według mojej hipotezy Józef w chwili swej śmierci miał ok. 50 lat, a nie 120) W tym momencie warsztat i "majątek" Józefa przeszedł zapewne na Jakuba - jego pierworodnego, natomiast opieka nad Maryją - w ręce jej pierworodnego - Jezusa. Można się spodziewać, że odtąd Jezus i Jakub stanowili duet, który w sposób szczególny troszczył się o potrzeby nazaretańskiej rodziny.

Jakub wraz z Jezusem, pozostałymi swymi braćmi i Maryją był obecny jako gość na weselu w Kanie Galilejskiej (według niektórych były to zaślubiny Szymona Gorliwego zwanego też Kananejczykiem, późniejszego członka kolegium Dwunastu), gdzie Jezus dokonał swego pierwszego cudu - przemiany wody w wino (J 2, 1-12). Widocznie jednak, albo Jakub i bracia nie widzieli tego cudu, albo nie mogło im się pomieścić w głowie, że ich brat Jezus jest kimś więcej niż cieślą, ponieważ jak donosi Ps 69,9 i J 7,5 ani wtedy, ani później nie wierzyli Niego.
Gdy Jezus rozpoczął publiczną działalność w 28 r. przestał uznawać za swój dom "niewierny" Nazaret i przeprowadził się do domu Szymona Piotra w Kafarnaum. Maryja i bracia Jezusa byli bardzo zaniepokojeni Jego działalnością, tak iż podejrzewali Go nawet o chorobę psychiczną i chcieli ubezwasnowolnić: " I poszedł do domu [to jest do Kafarnaum - przyp. aut.]. I znowu zgromadził się lud, tak iż nie mogli nawet spożyć chleba. A krewni, gdy o tym usłyszeli, przyszli, aby Go pochwycić, mówili bowiem, że odszedł od zmysłów. (...) Wtedy przyszli matka i bracia Jego, a stojąc przed domem, posłali po Niego i kazali Go zawołać." (Mk 3,20-21.31). Jezus był zasmucony i oburzony faktem podważania swego posłannictwa przez najbliższych krewnych: " Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia" (Mt 12,47-49). "A Jezus rzekł im: Nigdzie prorok nie jest pozbawiony czci, chyba tylko w ojczyźnie swojej i pośród krewnych swoich, i w domu swoim." (Mk 6,4).
W ostatnim roku działalności Jezusa bracia mieli Go już najwyraźniej "powyżej dziurek w nosie" i namawiali Go - w sposób jawnie kpiarski - do pójścia do Jerozolimy, wiedząc, że czeka Go tam niechybna śmierć (J 7,1-10).

Jakub Sprawiedliwy - przywódca Kościoła Jerozolimskiego

W roku 30 lub 33 (obie daty są przyjmowane przez historyków) stała się z Jakubem rzecz niebywała! Nagle z niedowiarka i kpiarza przeistoczył się (a także jego bracia) w 'sługę Boga i Pana Jezusa Chrystusa' (nazwa użyta w Jk 1,1). Co takiego stało się w tym roku? W tym roku umarł i zmartwychwstał Jezus! Cud w Kanie Galilejskiej oraz wiele innych nie przekonało Jakuba, ale największy cud w historii świata - zmartwychwstanie - powalił go na kolana: "Potem [Jezus - przyp. aut.] ukazał się Jakubowi, następnie wszystkim apostołom" (1 Kor 15,7). Jakub zrozumiał, że jego brat Jezus jest Bogiem, bo ma władzę nad życiem i śmiercią i mimo, że wszyscy Jakuba nazywać będą bratem Pana, to no sam uważać się będzie tylko za sługę Pana. Po wniebowstąpieniu Jezusa Jakub był całkowicie do Jego dyspozycji . Nie wiemy z całą pewnością czy Jakub był żonaty, nie miał dzieci i nie musiał się opiekować swą przybraną matką Maryją, ponieważ ten obowiązek Jezus przekazał swemu bratu ciotecznemu Janowi (J 20,25-27). Przed Jakubem otwierała się droga wielkiej "kariery kościelnej".

Od momentu zmartwychwstania Jezusa Jakub przestał być nazarejczykiem (mieszkańcem Nazaretu) i "zameldował się" w stolicy Judei - Jerozolimie "na pobyt stały". Podobnie jak on, w Jerozolimie zamieszkali jego trzej bracia oraz Maryja (Maryja nie mieszkała z Jakubem i innymi swymi przybranymi synami, lecz ze swym siostrzeńcem Janem). Podczas święta Pięćdziesiątnicy (Zielonych Świątek) był obecny wraz z braćmi, przybraną matką, Dwunastoma apostołami oraz innymi uczniami Pańskimi w Wieczerniku, kiedy to na zebranych zstąpił Duch Święty i narodził się Kościół (lokalny Jerozolimski oraz Powszechny) (Dz 1,13-14; 2,1-4).

Od początku Jakub Sprawiedliwy odgrywał we wspólnocie chrześcijańskiej ważną rolę, jednak nie wiadomo dokładnie kiedy został przywódcą kościoła partykularnego (lokalnego, miejscowego) w Jerozolimie. Jak relacjonują Dzieje Apostolskie początkowo Kościół Jerozolimski kierowany był przez grono Dwunastu z Piotrem na czele (Dz 1,15-26; 4,35-5,6; 6,1-6). Potwierdza to Paweł, który w 38 r. udał się do Jerozolimy, aby mieszkający tam Kefas (Piotr) uwierzytelnił jego posłannictwo apostolskie. Przy okazji, poza spotkaniem z Piotrem, Paweł wymienia spośród innych chrześcijan jerozolimskich jedynie Jakuba, brata Pańskiego (Ga 1,18). Wskazuje to zdaniem wielu badaczy, że już wtedy Jakub cieszył się wysokim prestiżem w Kościele Jerozolimskim. Na pozycji jedynego przywódcy chrześcijan jerozolimskich znalazł się Jakub prawdopodobnie w r. 42. Wybuchło wtedy prześladowanie wyznawców Jezusa zarządzone przez króla Judei Heroda Agrypę I. Apostoł Jakub Większy został ścięty mieczem, a Piotr uwięziony. Uwolniony następnego dnia przez anioła - uciekł z Judei (Dz 12,1-17). W tym wydarzeniu tradycja oraz wielu badaczy widzi tzw "rozproszenie apostołów". Przyjmuje się, że to właśnie wtedy poszczególni członkowie kolegium Dwunastu opuścili swą żydowską ojczyznę i udali się do różnych krajów misyjnych (por. Dz 12,24). Zanim jednak Piotr opuścił Jerozolimę kazał o tym fakcie donieść Jakubowi (Dz 12,17). Być może spodziewał się od Jakuba jakiejś aprobaty dla swego zamiaru lub przynajmniej modlitwy o szczęśliwą podróż. Jak by nie było, tekst ten wskazuje już wprost na niezwykle wysoką pozycję Jakuba, nie tylko w Jerozolimie ale nawet wobec apostołów takich jak Piotr.

Trzeba tu zaznaczyć, że tradycja uważa Jakuba Sprawiedliwego za pierwszego biskupa Jerozolimy (ordynariusza, biskupa diecezjalnego). Jednak tytuł biskupa na oznaczenie przywódcy kościoła partykularnego powstał dopiero na przełomie I i II w. Przyjmował on się opornie na Wschodzie i na Zachodzie przez cały II i początek III w. W czasach apostolskich na czele kościołów partykularnych stały kolegia (rady) prezbiterów (starszych), zwanych niekiedy biskupami (ale w innym sensie niż dzisiejsi biskupi diecezjalni), mające do pomocy diakonów (sług) i diakonise (służki). Na czele kolegium prezbiterów (prezbiterium, starszyzny) danego kościoła partykularnego (np. Kościoła Jerozolimskiego, Kościoła Korynckiego, Kościoła Rzymskiego) stał jeden z prezbiterów, który jednak w związku ze sprawowaną przez siebie funkcją przywódczo-koordynacyjną nie posiadał żadnego specjalnego tytułu. Moglibyśmy go określić przy użyciu języka współczesnego Przewodniczącym Kolegium Prezbiterów Kościoła w ... (nazwa miasta lub gminy). (Np. katolicki Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński mógłby zgodnie z sytuacją panującą przed poł. III w. nosić tytuł Przewodniczącego Kolegium Prezbiterów Świętego Kościoła Gnieźnieńskiego, a tak jego uroczysty tytuł brzmi: Arcybiskup Metropolita Świętego Kościo ła Gnieźnieńskigo). Trzeba także dodać, że w czasach apostolskich kościoły partykularne obejmowały z reguły obszar jednego miasta i nie były podzielone na parafie. Natomiast w dzisiejszych kościołach historycznych, kościoły partykularne (zwane częściej diecezjami) obejmują zwykle wiele miast i wsi, a ich struktura terytorialna oparta jest na dekanatach i parafiach.

Euzebiusz z Cezarei (IVw.) w swej "Historii Kościelnej" (H.E.) podał, że Jakub został mianowany biskupem Jerozolimy przez apostołów Piotra i Jana, którzy wraz z nim stanowili tzw 'filary kościoła' (Ga 2,9), bądź że został wybrany przez ogólne zebranie członków Kościoła Jerozolimskiego.
Jednak wydaje się pewne, że to nie "sakra biskupia" otrzymana od apostołów, ani nie "dyplom elekcji" otrzymany od "duchowieństwa i świeckich diecezji jerozolimskiej" lecz naoczne ukazanie się zmartwychwstałego Chrystusa Jakubowi, wyposarzyło go w osobisty i kościelny autorytet (1 Kor 15,7). Niektórzy przypuszczają, że dopiero Jakub Sprawiedliwy, jako "biskup", nadał Kościołowi Jerozolimskiemu "statut organizacyjny". Co prawda siedmiu diakonów jerozolimskich zostało już uprzednio wybranych przez wiernych i ordynowanych przez apostołów (Dz 6,1-6), lecz w dalszym ciągu brak było prezbiterów (określanych dziś, w zależności od związku wyznaniowego, prezbiterami, starszymi, pastorami, kapłanami, księżmi itp). Najprawdopodobniej to właśnie Jakub, po objęciu pełnego przywództwa (ok. 42 r.), ustanowił na wzór żydowskich synagog instytucję kolegium prezbiterów dla zarządzania kościołem partykularnym oraz "wyświęcił" pierwszych jego członków. Przypuszcza się, że kolegium to w Kościele Jerozolimskim liczyło 12 członków, łącznie z przewodniczącym.

Jakub Sprawiedliwy jako judeochrześcijanin

Jakub Sprawiedliwy był przede wszystkim Żydem, a dopiero potem chrześcijaninem. Wynikało to min z prostego faktu, że człowiek najpierw rodzi się fizycznie (w danym narodzie i kulturze), a dopiero później wybiera Tego lub to w co będzie wierzył (czyli rodzi się duchowo). Jednak to nie wszystko. Jakub był nie tylko zwykłym Żydem, jakich wielu, ale jednym z najbardziej zagorzałych wyznawców judaizmu i wielkim orędownikiem zachowywania przez Żydów Prawa Mojżeszowego (Tory). Nie bez powodu współcześni mu rodacy nazywali go Sprawiedliwym, czyli cadykiem. Jak donosi nam Euzebiusz z Cezarei Jakub był też żydowskim ascetą, czyli nazirejczykiem (nie mylić z nazarejczykiem, którym też był). Podobnie jak Samson, Samuel i Jan Chrzciciel, był nazirejczykiem przez całe swoje życie (w odróżnieniu od innych, którzy śluby nazirejskie składali przeważnie na okres miesiąca) - nie pił alkoholu, nie spożywał winogron i wszelkich ich pochodnych, nie golił zarostu, nie obcinał włosów i nie zbliżał się do zmarłych (por. Lb 6,1-21). Codziennie na klęczkach modlił się w jerozolimskiej Świątyni Jahwe o przebaczenie dla narodu żydowskiego. Używał, podobnie jak żydowscy kapłani, wyłącznie ubiorów lnianych. Nie tylko Jakub, ale także wszyscy prezbiterzy, diakoni i wierni Kościoła Jerozolimskiego byli wyłącznie obrzezanymi i przestrzegającymi Prawa Żydami (Dz 21,20-21). (Taki stan rzeczy utrzymywał się do 135 r., kiedy to w opuszczonej przez Żydów Jerozolimie powstał kościół złożony z Rzymian i Greków). Wszyscy Ci wierzący w Jezusa Żydzi - zarówno z Kościoła Jerozolimskiego, jak też i z innych kościołów partykularnych - znani byli pod nazwą nazarejczyków lub judeochrześcijan. (Współczesnymi następcami nazarejczyków są Żydzi mesjanistyczni). Jakub był uznawany nie tylko za lidera Kościoła Jerozolimy, lecz także za duchowego koordynatora judeochrześcijan zamieszkałych na obliczu całego ówczesnego świata starożytnego.

Znając bezkompromisowe przywiązanie Jakuba Cadyka do Prawa Bożego, należało się spodziewać, że prędzej czy później, wejdzie on w "bratni i pełen miłości" konflikt teologiczny z Pawłem - apostołem pogan. Paweł (mimo, że był, a także jako chrześcijanin pozostał faryzeuszem, czyli bardzo "koszernym" Żydem; patrz: Dz 23,6) od początku swej misji głosił ewangelię skierowaną przede wszystkim do pogan, której sedno zawierało się w zdaniu: "a sprawiedliwy z wiary żyć będzie" (Rz 1,17). Paweł sam chlubiąc się ze swej żydowskiej tożsamości i zachowywania Prawa (Rz 3,1; Ga 2,15), wobec pogan nawróconych na chrześcijaństwo - zwanych poganochrześcijanami - stosował nauczanie "bezprawne". Twierdził, że poganie zostają usprawiedliweni bez uczynków Prawa, mocą samej wiary w Jezusa Chrystusa (Rz 3,21-24). To co wyżej powiedziałem nie wyjaśnia do końca nauki Pawłowej, ale prawdopodobnie właśnie w takiej skróconej wersji doszła ona do uszu Jakuba Sprawiedliwego. Jakub nie posiadał się pewnie z oburzenia na tego "faryzeusza z nazwy". Nie znając pewnie wszystkich poglądów Pawła w kwestii usprawiedliwienia (które w całości były jak najbardziej ortodoksyjne) postanowił zadziałać prewencyjnie, mając na uwadze głównie troskę o morale judeochrześcijan, zagrożonych jego zdaniem, "rozpasanym", "protestanckim" paulinizmem. Według wielu badaczy, tym działaniem prewencyjnym, był napisany zapewne ok. 48 r. nowotestamentowy List Jakuba. Jakub skierował ten list do wierzących w Jezusa Żydów z diaspory (rozproszenia). Jego główne przesłanie zawierało się w zdaniu: "Jak ciało bez ducha jest martwe, tak też martwa jest wiara bez uczynków [Prawa - przyp. aut.]" (Jk 14,26). Przeciwstawia się w tym liście "jednostronnemu" ujęciu usprawiedliwienia, jako wypływającego z samej tylko wiary. Wiara bez uczynków tak jak człowiek bez ducha - nie istnieje. Posuwa się nawet do stwierdzenia, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków (Jk 2,24). Nasuwa mi się tu nieunikniona dygresja. Prawdopodobnie Jakub nie wiedział wszystkiego o nauczaniu Pawła, ani też Paweł nie znał wszystkich poglądów Jakuba. Być może nie mieli technicznych możliwości, czasu lub dobrych chęci, aby ustalić jak w rzeczywistości wygląda "cała prawda". Mimo wszystko zarówno Jakub, jak i Paweł nauczali tej samej prawdy, ponieważ na sprzeczności w Piśmie Świętym nie pozwoliłby Duch Święty - jego nadrzędny Autor. Musiało upłynąć wiele wieków, zanim "żyjący z wiary", czyli luteranie oraz "żyjący z uczynków", czyli katolicy wydali wspólną deklarację o usprawiedliwieniu, w której stwierdzili, że tak naprawdę wszyscy żyją i z wiary i z uczynków.

Trzeba jednak powiedzieć w tym miejscu, że w Liście Jakuba nie chodzi tylko o sprawę usprawiedliwenia. Jego nacisk na wypełnianie uczynków Prawa dotyczy głownie uczynków będących wynikiem posłuszeństwa typowo żydowskim przykazaniom. Adresatami listu byli przecież Żydzi (judeochrześcijanie). Jakub nie nakazuje tu nic poganom. Zachęca jedynie Żydów aby będąc chrześcijanami nie zapominali o przymierzu Prawa Mojżeszowego. Poganie niech mają swoje prawo wolności, ale Żydzi to Żydzi i nie wolno im łamać Starego Przymierza.
Jak gdyby przy okazji Jakub zawarł w swym liście postanowienie, które w Kościele Katolickim zostało uznane za sakrament, zwany ostatnim namaszczeniem lub namaszczeniem chorych (Jk 5,14-15). Obrzęd ten praktykowany jest także w kościołach zielonoświątkowych i charyzmatycznych i ma na celu cudowne uzdrowienie chorego mocą Bożą. (Widać z tego, że Jakub był charyzmatykiem - a z resztą jak miał nim nie być skoro i na niego zstąpił Duch Święty w dniu Pięćdziesiątnicy).

Jakub Sprawiedliwy jako prawodawca chrześcijaństwa

W roku 49 lub 50 zebrał się w Jerozolimie tzw Sobór Jerozolimski, który faktycznie był spotkaniem i naradą Jakuba Sprawiedliwego, Szymona Piotra (Kefasa), Jana syna Zebedeusza, Szawła Pawła, Józefa zwanego Barnabą oraz prezbiterów Kościoła Jerozolimskiego. Trzech pierwszych oraz prezbiterzy było gospodarzami spotkania, natomiast Paweł i Barnaba pozostawali w roli gości-petentów (Dz 15,1-6). Powodem spotkania były znów rozbieżności doktrynalne w sprawie usprawiedliwienia. Faryzeusze-chrześcijanie nauczali, że poganie przystający do Jezusa, są zbawieni nie tylko z wiary, ale muszą się obrzezać, a co z tego wynika, przestrzegać całego Prawa Mojżeszowego, czyli stać się praktycznie Żydami-prozelitami. Nie zgadzał się z tym Paweł (jak wiemy także faryzeusz) oraz jego towarzysz, również apostoł, Barnaba. Doszło w związku z tym do poważnych zatargów i zagrożenia jedności w Kościele Antiocheńskim. Był to pierwszy kościół partykularny założony poza obszarem Palestyny (ok. 35 r.), a także pierwszy, który składał się nie tylko z samych Żydów.
Kościół w Antiochii (Antiochii Syryjskiej, Antiochii nad Orontesem) tworzyli bowiem zarówno Żydzi, jak też miejscowi Grecy i być może niewielka liczba Aramejczyków (Syryjczyków). Był więc typowym kościołem mieszanym, tzn ani nie w pełni judeochrześcijańskim, ani nie całkowicie poganochrześcijańskim.

Sytuacja bezpośredniego zderzenia różnych kultur w obrębie jednej wspólnoty owocowała napięciami. Judeochrześcijanom, którzy przybywali do Antiochii z Judei (w szczególności zaś faryzeusze, którzy po przyjęciu chrześcijaństwa nie przestawali być wcale ani Żydami, ani faryzeuszami, podobnie jak kapłani żydowscy-chrześcijanie, którzy w dalszym ciągu wypełniali obowiązki w Świątyni Jerozolimskiej) nie mieściło się w głowach, że ta osobliwa forma judaizmu, za jaką uważali chrześcijaństwo ma być, bez żadnych formalnych ograniczeń, zalewana przez pogańskich zjadaczy wieprzowiny. Wydawało im się, że skoro do tej pory wszyscy wyznawcy żydowskiego Mesjasza Jezusa byli Żydami to i następni muszą być także Żydami. Faryzeusze już od dawna wypracowali system asymilacji pogan w łonie judaizmu. Chętnych do przejścia na judaizm poddawali szczegółowym naukom oraz obrzezywali. Od tej pory poganin tracił całkowicie swoją pogańską tożsamość i stawał się poddanym Prawu Żydem. Tak samo faryzeusze-chrześcijanie chcieli postąpić z anticheńskimi poganochrześcijanami. Kolegium Prezbiterów Kościoła Antiocheńskiego, którego członkami byli Paweł i Barnaba (por. Dz 13,1) nie zgodziło się na te pomysły. (Gdyby się zgodziło to wszyscy oprócz niewierzących bylibyśmy Żydami). Postanowiono, że spór ten rozstrzygnie instancja wyższa. Dla wszystkich kościołów partykularnych w I w. tą instancją był Kościół Jerozolimski - Matka wszystkich kościołów świata zamieszkałego. Jako przedstawicieli Kościoła Antiocheńskiego i wszystkich kościołów partykularnych założonych przez misję antiocheńską wysłano do Jerozolimy Pawła i Barnabę.

Spotkanie odbyło się zapewne w tradycyjnej "katedrze" jerozolimskiej czyli Wieczerniku. Paweł i Barnaba opowiedzieli zgromadzonym o swej misji wśród pogan, a także o konflikcie antiocheńskim. Niektórzy z prezbiterów (?) jerozolimskich będących faryzeuszami zażądali obrzezania nawróconych pogan. Po długiej dyskusji głos zabrał Piotr, który podobnie jak Paweł był przede wszystkim apostołem pogan (mimo, że sam Paweł uznawał go za apostoła Żydów, patrz. Ga 2,7). Przedstawił swoje zdanie na temat równości Żydów i pogan względem zbawienia i chrztu w Duchu Świętym. Następnie ponownie zabrali głos wysłannicy antiocheńscy podkreślająć jak cudownych rzeczy dokonał przez nich Bóg wśród pogan (Dz 15,4-12).
Na koniec wystąpił Jakub Sprawiedliwy. Dlaczego na koniec? Dlatego, że miał wśród zgromadzonych największy autorytet. Miał po prostu władzę ostatniego, decydującego zdania! Zauważmy jak bardzo zmieniła się pozycja Jakuba względem Piotra do tego czasu. Kiedyś był tylko jednym z przywódców Kościoła Jerozolimskiego, uznającym pierwszeństwo Dwunastu i Piotra, potem (od ok. 42 r.) jedynym przywódcą jerozolimskich judeochrześcijan, a także autorytetem dla wszystkich wierzących w Jezusa Żydów gdziekolwiek mieszkali. Wreszcie stał się kimś w rodzaju zwierzchnika wszystkich chrześcijan, w tym także Piotra!

Zanim Jakub wypowiedzał słynne klauzule "soborowe" musiał sobie zdawać sprawę jak wielki ciężar odpowiedzialności na nim spoczywa. Jako gorliwy wykonawca Prawa był odpowiedzialny za morale judeochrześcijan, a także za utrzymanie dalszych pokojowych relacji z powszechnie szanującymi go Żydami nie wierzącymi w Jezusa, którzy byli bardzo wyczuleni na łamanie przykazań.. Jako wyznawca i brat Jezusa był odpowiedzialny za cały Kościół Powszechny złożony z Żydów i pogan. Nie zabrakło mu na szczęście niezbędnej asystencji Ducha Świętego, który oświeca umysły!
Klauzule Jakubowe okazały się zręcznym kompromisem, który zadowolił wszystkich. Jakub zamknął usta swoim kolegom (w prezbiteracie?) faryzeuszom raz na zawsze. Cytując Stary Testament (hebr.: Tanach) przyznał rację Piotrowi i Pawłowi odnośnie powołania pogan do Kościoła Powszechnego. Nie uznał konieczności włączania nawróconych pogan do religii judaistycznej. Jednak w trosce o zachowanie minimalnej choć wspólnoty między judeochrześcijanami, a poganochrześcijanami w mieszanych kościołach partykularnych nakazał poganom zachowywanie czterech przykazań. Mieli powstrzymywać się 1) od spożywania pokarmów uprzednio ofiarowanych w pogańskich świątyniach, 2) od prostytucji sakralnej i związków kazirodczych, 3) od spożywania krwi oraz 4) od jedzenia mięsa uduszonych zwierząt (uduszone zwierzęta maja w sobie krew) (Dz 15,13-21). Zakaz spożywana krwi był w tym wypadku powtórzeniem jednego z przykazań noachickich, obowiązujących ludzi ze wszystkich narodów od czasu potopu (zob. Rdz 9,4). (Wieprzowinki na szczęście nas Jakub nie pozbawił! Ale mimo, że nas pozbawił kaszanki i czarnego salcesonu to jakoś o tym nie pamiętamy. Swoją drogą, jeśli cokolwiek mielibyśmy nazywać "przykazaniami kościelnymi" to na to miano zasługują właśnie klauzule Jakuba).

"Dekret Jakuba" został spisany w formie listu, i wysłany za pośrednictwem wyznaczonych członków Kościoła Jerozolimskiego do Kościoła w Antiochii. Kościół Antiocheński przyjął decyzję z wyraźnym zadowoleniem i w ten sposób spór został zażegnany (Dz 15,22-31).


O owym "Soborze Jerozolimskim" wspomniał także Paweł w Ga 2, 1-10. Co ciekawe nie przypisuje on wiodącej roli konkretnie Jakubowi, ale trzem osobom - Jakubowi, Kefasowi (Piotrowi) i Janowi. Nazywa ich filarami Kościoła i stwierdza, że ci trzej cieszą się szczególnym poważaniem w Kościele Powszechnym. Jednak zwróćmy uwagę na pewien przeoczany zwykle szczegół, to znaczy na kolejność wyliczenia filarów Kościoła. Na pierwszym miejscu listy znajduje się Jakub (Ga 2,9), a dopiero później wymieniony jest Piotr i Jan. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiego pierwszeństwa Jakuba, ponieważ cały czas w kościołach słyszymy: "kolegium Dwunastu to, kolegium Dwunastu tamto, Dwunastu ponad wszystko!". Jak to więc możliwe, żeby jakiś tam biskup Jerozolimy został wymieniony na honorowym miejscu przed członkami kolegium Dwunastu, czyli Piotrem i Janem? Nie wdając się w dalsze dywagacje przyjmijmy rzecz oczywistą - dla Pawła najwyższym autorytetem ludzkim był brat Jezusa! Czy w tej sytuacji za "pierwszego papieża" uznalibyśmy Piotra, a nie Jakuba, biskupa Rzymu, a nie biskupa Jerozolimy? To zostawiam czytelnikom. (Ja osobiście nie widzę biblijnych podstaw dla urzędu papieskiego. Jeśli jednak zauważam wyjątkową pozycję Jakuba, to traktuje ja wyłącznie jako zjawisko historyczne, dotyczące konkretnej osoby, a nie jej następców).

Jakub Sprawiedliwy postrachem dla "niekoszernych" judeochrześcijan

Niedługo po zakończeniu "Soboru Jerozolimskiego" (który nazwałbym nie soborem, lecz zebraniem opiniodawczo-doradczym Jakuba Sprawiedliwego) Piotr udał się do Antiochii, najprawdopodobniej z zamiarem osiedlenia się w niej na stałe (Ga 2,11). Nie wiadomo czy został przyjęty do Kolegium Prezbiterów Kościoła Antiocheńskiego, ale biorąc pod uwagę jego przynależność do Dwunastu, najpewniej tak się stało. Poza nim, jak wiemy, do Prezbiterium należał też Paweł, a także Barnaba, który prawdopodobnie był "biskupem Antiochii" (patrz porządek wyliczenia w Dz 13,1).

Członkowie Kościoła Antiocheńskiego, Żydzi i Grecy, spotykali się zwykle na Wieczerzy Pańskiej (Eucharystii). Był to stół Pański składający się z koszernych, żydowskich elementów - niekwaszonego chleba (macy) oraz czerwonego, wytrawnego wina. To właśnie uczestnictwo w jednej Eucharystii uwidaczniało duchową jedność judeo- i poganochrześcijan w Chrystusie. Jednak prócz Wieczerzy popularne były uwcześnie uczty miłości zwane agapami, podczas których chrześcijanie spożywali różne produkty mięsne, zbożowe, nabiałowe oraz napoje, a przy okazji prowadzili rozmowy i zacieśniali wzajemną wspólnotę.

Żydzi, chcąc pozostać wierni Prawu, nie mogli brać udziału w agapach wraz z poganami, ponieważ w obecności niekoszernych produktów znajdujących się na pogańskich stołach mogli zaciągnąć rytualną nieczystość. Jednak niektórzy z judeochrześcijan, a między nimi Piotr i Barnaba, biorąc zapewne przykład z tzw wizji Piotra (Dz 10, 9-16.28), uczestniczyli we wspólnych agapach Kościoła Antiocheńskiego. Piotr widocznie nie zauważył, że wizja jaką miał dotyczyła otwarcia drzwi Kościoła poganom, a nie zniesienia obowiązków żydowskich. Sytuacja taka trwała by dalej gdyby nie wizyta gości z Judei.

Otóż wiemy, że Jakub Sprawiedliwy wysłał do Antiochii swoich przedstawicieli ("legatów"), nie wiemy jednak w jakiej sprawie. Kiedy przybyli, Piotr i pozostali "niekoszerni", znając zdanie Jakuba w sprawie skrupulatnego przestrzegania Prawa, wystraszyli się nie na żarty. Spodziewali się pewnie "gromów z jasnego nieba" za swoje grzeszne zachowanie. Natychmiast więc zaprzestali pozaeucharystycznych kontaktów z poganami i stali się "wybitnie ortodoksyjnymi" synami Izraela. (Zachowanie Piotra wcale nie było dziwne. Otóż apostoł ten, poza wypadkiem dobycia miecza w Getsemane i przemowy przed Sanhedrynem, nie należał do ludzi zbyt odważnych: trząsł się ze strachu podczas burzy na Jeziorze Genezaret, trzykrotnie zaparł się Jezusa, uciekł z Jerozolimy przed prześladowaniem Heroda Agrypy I, wystraszył się w Antiochii wysłanników Jakuba, a w końcu uciekł z Rzymu przed prześladowaniami cesarza Nerona. Dopiero - jak przekazała tradycja - bezpośrednia interwencja Chrystusa na drodze ucieczki z Rzymu, pozwoliła Piotrowi na godne przyjęcie śmierci poprzez powieszenie na krzyżu głową w dół).
I w tym wypadku widać jak wielkim autorytetem cieszył się Jakub Sprawiedliwy w całym ówczesnym chrześcijaństwie. Mimo, że Jakub nie przybył do Antiochii osobiście, to wystarczyła sama tylko obecność jego wysłanników, aby "głowa kolegium Dwunastu" straciła pewność siebie (Ga 2,12-13).

Nie stracił za to pewności siebie Paweł. Był wręcz oburzony postawą Piotra. Pawłowi nie chodziło zapewne o sam fakt podporządkowania się Piotra wytycznym płynącym z Jerozolimy, co o jego hipokryzję. Piotr najwyraźniej nie dość, że zrezygnował ze wspólnoty stołu z poganochrześcijanami, to powrót do tej wspólnoty uwarunkował przyjęciem przez pogan wszystkich przepisów o koszerności potraw (Ga 2,14). Żadał tego nie zważając na to, że wcześniej tych przepisów sam nie przestrzegał. Piotrowi nie chodziło o zasady, a tylko o przypodobanie się wysłannikom Jakuba. Poza tym wciągnął w to swoje udawanie nawet Barnabę, który był wiernym towarzyszem Pawła. Paweł nie wytrzymał i podczas zgromadzenia liturgicznego Kościoła Antiocheńskiego otwarcie zgromił Piotra (Ga2,11.14). Zarzucił mu publicznie, ze nie postępuje zgodnie z prawdą Ewangelii. Piotr zapewne przeżył wielkie, osobiste upokorzenie, zwłaszcza, że świadkiem nagany był cały Kościół. Nie wiemy niestety jak się ta sprawa zakończyła.

Nie wiemy także jakie stanowisko wobec tego konfliktu zajął sam Jakub. Zapewne jego wysłannicy, po powrocie do Jerozolimy, zdali mu dokładną relację z przebiegu wypadków. Czy jednak przedsięwziął w tej sytuacji jakieś kroki zaradcze? Być może, ale lepiej nie opierać się na domysłach.

Sprawa antiocheńska nie była ostatnią sprawą dotyczącą "niekoszernych" Żydów. W 58 r. Paweł powracając z III wyprawy misyjnej przybył do Jerozolimy. Celem jego przybycia było wręczenie Jakubowi składki na ubogich Kościoła Jerozolimskiego, którą apostoł zbierał w różnych kościołach partykularnych podczas wyprawy. Czy składka została przyjęta? Tego nie wiadomo. Sam Paweł wyrażał wątpliwość czy tak się stanie (Rz 15,31). Jeśli jednak Jakub nie przyjął składki to musiał mieć po temu ważne powody. Musiał mieć i w rzeczywistości miał.

Wystarczy powiedzieć, że kiedy Paweł przybył do Jerozolimy, nie udał się od razu do Jakuba, lecz przenocował w domu niejakiego Mnazona z Cypru. Już chyba wtedy wiedział co się święci (Dz 21,15-16). Kiedy następnego dnia poszedł do Jakuba, u którego zebrało się także Prezbiterium Kościoła Jerozolimskiego, usłyszał ciężkie zarzuty. (Trzeba w tym miejscu nadmienić, iż Paweł nie zastał w Jerozolimie żadnego z filarów Kościoła prócz Jakuba. Oznacza to, że w tym czasie jerozolimczycy od dawna nie widzieli już u siebie Piotra i Jana, a Jakub był jedynym z dawnych, poważanych przywódców). Prezbiterzy zarzucali Pawłowi, że nawróconych na chrześcijaństwo Żydów naucza odstępstwa od Prawa i zwyczajów żydowskich. Żeby to jednak nie zabrzmiało zbyt ostro, stwierdzili, że nie są tego osobiście pewni, a jedynie słyszeli o tym od Żydów z diaspory. Z tekstu wynika, iż owymi informatorami byli nie tylko judeochrześcijanie, ale także niewierzący Żydzi.

Prezbiterzy (których szefem był oczywiście Jakub) zachęcili Pawła aby pokrył koszty ceremonii zakończenia ślubów nazireatu za czterech judeochrześcijan jerozolimskich. Miał to uczynić publicznie w Świątyni Pańskiej i w ten sposób przekonać przeciwników o swoim przywiązaniu do Prawa. W myśl polityki Jakuba takie rozwiązanie byłoby ze wszech miar pożądane. Musimy bowiem pamiętać, iż nie chodziło Jakubowi tylko o osobistą irytację na Pawła i o morale judeochrześcijan, ale także o pokój z Żydami "ortodoksyjnymi". Paweł zgodził się na te "warunki kapitulacyjne", jednak zawziętość jego żydowskich przeciwników (tym razem nie chodzi już o judeochrześcijan) doprowadziła do jego aresztowania w Świątyni (Dz 21,17-33). Od tej chwili Paweł nie odzyskał już wolności (choć niektórzy twierdzą, że tak) i jako więzień został ścięty mieczem podczas prześladowań za panowania cesarza Nerona.

Jakub pewnie nie przewidział tak drastycznego rozwoju wypadków. Przecież chciał jedynie dobra dla Kościoła i dla Pawła (a dobro widział w zachowywaniu przez judeochrześcijan Prawa). Jestem przekonany, że choć w przeszłości wielokrotnie nie zgadzał się z Pawłem, to bardzo przeżył nieszczęście jakie spotkało jego brata w Chrystusie. Nie ma w tym nic dziwnego. Wszak można kogoś upominać i prowadzić z nim polemikę, a jednocześnie go miłować.

Męczeństwo Jakuba Sprawiedliwego

Był marzec 62 r., 4 lata po aresztowaniu Pawła w Jerozolimie. Zmarł właśnie rzymski prokurator Judei Porcjusz Festus, jego następca, Lucejusz Albinus przebywał jeszcze w egipskiej Aleksandrii. (Judea była prowincją rzymską w latach 4 p.n.e.-41, 44-66 oraz od 70 do najazdu arabskiego). Jakub był nadal "biskupem" Kościoła Jerozolimskiego, a arcykapłanem (najwyższym kapłanem - zwierzchnikiem Świątyni Jerozolimskiej, głową wszystkich kapłanów żydowskich i przewodniczącym wielkiego Sanhedrynu) był Józef Kabi. W związku z brakiem przedstawiciela władzy rzymskiej wytworzyła się sytuacja "bezhołowia". Wykorzystał tę sytuację kapłan Annasz II, który dążył do arcykapłaństwa. Prawdopodobnie za pomocą łapówki otrzymał od cesarza Nerona godność najwyższego kapłana.

Annasz II był synem Annasza Starszego, który wraz ze swym zięciem Józefem Kajfaszem sądził Jezusa (J 18,12-13.24.28). Poza Annaszem II, Annasz Starszy miał jeszcze czterech synów i jednego wnuka, którzy doszli do stanowiska arcykapłana. Wszyscy ci członkowie rodzinny Annasza Starszego nie cieszyli się szacunkiem Żydów, uchodząc za intrygantów, oszustów i łapówkarzy. Należeli oni do arystokratyczno-kapłańskiego stronnictwa saduceuszy, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie umarłych. Prawdopodobnie ta właśnie doktryna zaważyła na szczególnej ich nienawiści do judeochrześcijan (którzy byli bliżsi doktrynalnie faryzeuszom). "Annaidzi" brali udział w przesłuchaniu Piotra i Jana przed Sanhedrynem (Dz 4,1-6) oraz współorganizowali prześladowanie judeochrześcijan zarządzone przez Heroda Agrypę I (ścięcie Jakuba Starszego i aresztowanie Piotra).

Annasz II na samym początku swego urzędowania zapragnął rozprawić się ze swymi i swego klanu przeciwnikami, do których zaliczał przede wszystkim żydowskich wyznawców Jezusa.
Jak donosi nam żydowski (niechrześcijański) historyk Józef Flawiusz, w dziele "Dawne dzieje Izraela" (94 r.), Annasz zwołał Sanhedryn i postawił przed nim Jakuba oraz kilku innych przywódców (prezbiterów) Kościoła jerozolimskiego. Oskarżył ich o naruszenie Prawa i doprowadził do tego, że Sanhedryn skazał ich na ukamienowanie. Wykorzystał przy tym nieobecność namiestnika, ponieważ Żydom nie wolno było nikogo uśmiercić bez zgody Rzymian (por. J 18,31). Jest to bardzo dziwne, że Annaszowi udało się zmusić Sanhedryn do skazania Jakuba za złamanie Prawa. Jakub był przecież przez Żydów (wierzących i niewierzących) zwany Sprawiedliwym właśnie dlatego, że całym swym życiem dawał przykład umiłowania Prawa. ("Tobie bowiem wszyscy ufamy, tobie dajemy świadectwo, my i cały naród, ze jesteś sprawiedliwy i ze nie oglądasz się na nikogo... albowiem cały naród i my ufamy tobie; H.E. II,23,10-11) Poza tym Sanhedryn nie składał się tylko z saduceuszy (stronników Annasza), lecz także z faryzeuszy, wierzących w zmartwychwstanie i odnoszących się do judeochrześcijan, jeśli nie z sympatią, to przynajmniej z tolerancją. (Zmieniło się to dopiero na niekorzyść judeochrześcijan po 70 r.). Wydaje się więc (przynajmniej mi), że męczeństwo Jakuba miało miejsce podczas sprytnie wyreżyserowanego tumultu, a dopiero po fakcie Sanhedryn podjął uchwałę skazującą, aby wszystko wyglądało legalnie.

Taki bieg wypadków zdaje się potwierdzać relacja Euzebiusza z Cezarei (a dokładnie Hegezypa, z którego cytuje). Według tej relacji niektórzy członkowie Sanhedrynu (czytaj: Annasz i saduceusze) wystraszyli się masowych nawróceń Żydów na wiarę w Jezusa. Doszło do tego, iż chrześcijanami zostało wielu przywódców żydowskich (czytaj: rabinów/uczonych w Piśmie, kapłanów i arystokratów). (Masowe nawrócenia w Jerozolimie trwały od czasu założenia Kościoła, patrz: Dz 1,15; 2,41; 4,4; 9,31; 21,20). Stawili więc Jakuba przed Sanhedrynem i zażądali, aby ten publicznie, w Świątyni, podczas świąt Paschy (pocz. Kwietnia) zaparł się wiary w Chrystusa. Nie wiadomo co Jakub na to odpowiedział, ale wydaje się, że pozornie wyraził zgodę, po to tylko, aby we wskazanym czasie jeszcze raz zaświadczyć o swej wierze w Jezusa.

Kiedy nadeszła Pascha i Jakub przybył do Świątyni, prowodyrzy całego zamieszania postawili go na narozniku murów świątynnych i wezwali do złożenia antychrystowego świadectwa wobec całego zgromadzenia. Uważali, że świadectwo takie w ustach niezwykle poważanego Jakuba odwróci Żydów od Mesjasza Jezusa.
"A on odpowiedział głosem wielkim: 'Czemu mnie pytacie o syna Człowieczego? On zaprawdę siedzi w niebie, po prawicy Wielkiej Potęgi i przyjdzie na obłokach niebieskich'. I wielu nabrało silnego przekonania i skłoniło się do świadectwa Jakuba i mówiło: 'Hosanna Synowi Dawidowemu!'" (H.E. II,23,13-14). Wtedy Annasz i saduceusze powiedzieli do siebie: "'Źle zrobiliśmy, że o takie świadectwo postaraliśmy się dla Jezusa. Więc idźmy na górę i strąćmy go na dół, by zdjął ich strach i nie dali mu wiary'. I podnieśli taki wrzask: 'O, o, Sprawiedliwy, a zbłądził!' (...) I rzekli do siebie: 'Ukamienujmy Jakuba Sprawiedliwego!' I zaczęli go kamienować, bo spadł ale się nie zabił, lecz dźwignął się na kolana i mówił: 'Proszę Cię, Panie Boże, Ojcze, odpuść im bo nie wiedzą co czynią'. Gdy go tak kamienowali jeden z kapłanów, synów Rekaba, syna Rekabitów, o których świadczy prorok Jeremiasz (Jr 35,18-19) zawołał, mówiąc: 'Przestańcie! Co robicie! Sprawiedliwy za was się modli'. I wziął któryś z nich [nie chodzi tu o Rekabitów - przyp. aut.], folusznik pewien, wałek do wałkowania sukna i uderzył nim w głowę Sprawiedliwego i tak poniósł męczeństwo. (...) Stał się on [Jakub - przyp. aut.] świadkiem wiarygodnym dla Żydów i Greków, że Jezus jest Chrystusem'" (H.E. II,23,14-18).

Śmierć Jakuba miała miejsce podczas Paschy, tak samo jak śmierć jego brata Jezusa. Zatem i w życiu i w śmierci obaj zaświadczyli o swym nierozerwalnym braterstwie. Poza tym Jakub zaświadczył nie tylko o braterstwie fizycznym, ale przede wszystkim o braterstwie duchowym ze swoim Panem i Zbawicielem.

Tymczasem Annasza spotkała bardzo szybka kara za uśmiercenie Jakuba Sprawiedliwego. Żydzi, którzy widzieli zbrodnię doniesli o tym Lucejuszowi Albinusowi do Aleksandrii. Prokurator napisał list grożąć karą za nielegalne działanie władz żydowskich. Z tego powodu, wystraszony król Galilei, Herod Agrypa II, sprawujący opiekę nad Świątynią, natychmiast usunął Annasza z urzędu arcykapłańskiego.

Śmierć Jakuba osierociła Kościół Jerozolimski. Euzebiusz podaje, ze w tej sytuacji zebrali się pozostali przy życiu członkowie kolegium Dwunastu, krewni Pańscy oraz prezbiterzy jerozolimscy i jednomyślnie wybrali "biskupem" Jerozolimy Symeona (Szymona), syna Kleofasa i Marii, a zatem brata stryjecznego Chrystusa. To, że "biskupem" został brat stryjeczny, a nie przyrodni Jezusa wskazuje na to, iż inni bracia Pańscy (Szymon, Juda i Józef) już nie żyli, bądź znajdowali się na odległych terenach misyjnych.

Pośmiertne losy Jakuba Sprawiedliwego

Doczesne szczątki umęczonego Jakuba Sprawiedliwego, zgodnie z ówczesnym żydowskim zwyczajem zostały obmyte, namaszczone wonnymi olejkami, okryte lnianym całunem i złożone w grobowcu wykutym w skale. Grób ten wg tradycji położony był w dolinie Cedronu i istnieje do dzisiaj. Po ok. roku czasu, to jest po rozkładzie ciała grób otwarto, a pozostałe po Jakubie kości złożono w kamiennym ossuarim i umieszczono na powrót w grobie. Po wygnaniu Żydów (w tym także tych wierzących w Jezusa) z Jerozolimy w 135 r. zapomniano o lokalizacji grobu Jakuba oraz wielu innych żydowskich i chrześcijańskich "miejsc świętych". W 351 r., skutkiem objawienia jakie miał ojciec kościoła Epifaniusz znaleziono grób Jakuba i wystawiono przy nim kaplicę. Podczas niszczycielskiego, antychrześcijańskiego najazdu Persów na Ziemię Świętą (607 r.) władze kościelne nakazały wyjąć kości Jakuba z ossuarium i umieścić je w relikwiarzu, w ormiańskim kościele św. Jakuba w Jerozolimie, gdzie ponoć znajdują się do dziś. Inna tradycja mówi, że poprzez Konstantynopol relikwie Jakuba trafiły do bazyliki pod wezwaniem apostołów Jakuba Mniejszego i Filipa w Rzymie. Wspomnienie liturgiczne św. Jakuba przypada w kościołach wschodnich na 23 października. Kościół katolicki czci trzech Jakubów (syna Alfeusza, syna Kleofasa i syna Józefa) jako jednego apostoła Jakuba Mniejszego, syna Kleofasa/Alfeusza dnia 3 maja (w Polsce 6 maja). W Kościele katolickim Jakub jest patronem Fryzji, a wraz z Filipem: kapeluszników, kramarzy, sklepikarzy, paszteciarzy, foluszników, grabarzy i cukierników. W tradycji ikonograficznej przedstawiany jest z książką i drążkiem folusznika.

Czy tzw ossuarium Jakuba, którego odkrycie nastąpiło w 2002 r. pochodzi z tradycyjnie lokalizowanego grobowca Jakuba jest rzeczą raczej wątpliwą. Zostało ono (według zeznań właściciela) znalezione w jakimś grobowcu we wiosce Silwan, w dolinie Cedronu, którego to miejsca nie udało się dotąd ustalić. Tradycyjny grób Jakuba, podobnie jak inne miejsca święte (z powodów wyżej wskazanych) nie muszą być jednak tożsame z lokalizacjami prawdziwymi (których zresztą nie znamy). Samo ossuarium ponad wszelką wątpliwość jest wytworem żydowskim i pochodzi z I w. Wątpliwości dotyczą napisu lub tylko drugiej jego części (ze słowami 'brat Jezusa'). Jedni uczeni twierdzą, że napis jest autentyczny i dotyczy brata Pańskiego, a inni, że sfałszował go właściciel ossuarium Oded Golan. Jeśli ossuarium jest w całości (łącznie z napisem) autentyczne, to jako zabytek historyczny wspierałoby twierdzenie o tym, że Jakub był rodzonym synem Józefa.

Epilog

Na koniec spróbuję w paru zdaniach powiedzieć to co w bardzo wielu słowach napisałem powyżej.
Jakub Sprawiedliwy był Żydem, potomkiem króla Dawida, synem cieśli Józefa i jego pierwszej żony Salome, bratem przyrodnim Jezusa Chrystusa, przybranym synem Maryi. Z początku niewierzący, stał się po naocznym stwierdzeniu zmartwychwstania Jezusa, gorliwym wyznawcą swego Brata, jeszcze bardziej gorliwym judaistą, przywódcą Kościoła Jerozolimskiego oraz największym autorytetem pierwotnego chrześcijaństwa. Połączył w jedno zagrożony rozbiciem Kościół Powszechny. Otaczany szacunkiem przez judeochrześcijan, poganochrześcijan oraz Żydów rabinicznych stał się wzorem pojednania między judaizmem i chrześcijaństwem, oraz między różnymi prądami doktrynalnymi w łonie samego chrześcijaństwa. Zakończył ziemskie życie w sposób godny chrześcijanina, składając podpisane własną krwią świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa, swego brata i Pana.

Czy Jakub Sprawiedliwy może być dla nas wzorem do naśladowania? Nie zachęcam Was (z powodów wyrażonych w Piśmie Świętym i przeze mnie wyznawanych, patrz: Dz 10,25-26; Ap 19,10) abyście prosili św. Jakuba Sprawiedliwego o wstawiennictwo lub kłaniali się jego obrazom i posągom, ale abyście patrząc na jego życie ubogacali swoje własne. Taki jest bowiem (według mnie) prawdziwy sens przypominania żywotów dawnych i obecnych świętych. O wstawiennictwo zaś prośmy samego Jezusa (Hbr 7,25; 1Tm 2,5-6), nie zakłócając pokoju duszy Jego brata Jakuba.


Tekst jest autora niezależnego który obiektywnie go przedstawił. A i teks pochodzi z Chrześcijańskiej strony: kosciol.pl

Co do Pawła to przeczytaj proszę te wyprocowanie co wkleiłem link do niego. Ale przyznać chyba możesz że miał troche inne podejście Paweł od reszty Apostołów?

15) Żadne, to tylko teza, nawet Chrześcijańskie strony podają że BYĆ MOŻE. Chyba że spytasz Muzułmanina to on odpowie ci twierdząco. Nie wiemy, bo Ewangelia Barnaby została zniszczona gdy zaraz po soborze w IV w. gdy stała sie apokryfem. Mam nadzieje że zaginął jakiś jeden egzemplarz i za naszego życia go jeszcze odnajdą i wtedy sie dowiemy. Ja nie twierdze nigdzie że średniowieczna wersja ma coś wspólnego z pierwotną. Można TAK MYŚLEĆ, ale nie twierdzić.

16) Niestety jeśli pytasz o dokładne info to tylko mogę przytoczyć to co już dałem tutaj.
"W San Francisco istnieje do dziś kościół nestoriański. Jakub, Judasz, Tomasz, Piotr i ich uczniowie byli prawdziwymi spadkobiercami nauki Jezusa."


Nie jestem pewien wszystkich swoich relacji. Ewangelia Barnaby to tutaj wiele tez, ale fakt że istniała itp. to jest.


Miał być piątek, a jest sobota. Spóźniłem sie trochę, grzebałem sie z pisaniem:)

Jak chcesz możemy poklachać o tym na gg:535381

Mam nadzieję że przynajmniej do część z tego cie przekonała.
Pozdrawiam.


So cze 21, 2008 0:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 10:13
Posty: 102
Post 
I jedno moje pytanie tylko. Czy uważasz teraz czy wcześniej też, że Ewangelia Barnaby w ogóle istniała w czasach pierwszych Chrześcijan? Nie pytam czy uznajesz że napisał ją sam Barnaba, czy pseudoepigrafem jest dla ciebie, czy to co jest w tej Ewangelii. Ale czy tak po prostu istniała?


So cze 21, 2008 0:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Zacznę przede wszystkim od końca, od pewnego twierdzenia, które pojawiło się w dyskusji, lecz nie jest związane z głównym wątkiem. Zajmę się nim na wstępie, ponieważ, według mnie, bardzo dobrze ilustruje pewne mechanizmy, których działanie możemy tutaj zaobserwować.

Chodzi mi o to:

BLyy napisał(a):
Pisałem w tych dwóch tekstach. Dzisiejszy kościół nestoriuszowy chociażby. Mogę podać dla przykładu jeszcze pewne odłamy kościoła w Etiopii, ale tutaj głowy nie dam.
"San Francisco istnieje do dziś kościół nestoriański. Jakub, Judasz, Tomasz, Piotr i ich uczniowie byli prawdziwymi spadkobiercami nauki Jezusa."


Takst zacytowany przez Ciebie za artykułem Jerzego Sędziaka w czasopiśmie internetowym "Horyzont" jest prawie prawdziwy. Jest po prostu jeden przecinek za dużo, chodzi o postać, która nazywała się Judasz Tomasz. Tak właśnie na terenach m.in. Syrii jest nazywany apostoł Tomasz, który, zgodnie z tradycją, ruszył na podróż misyjną na wschód i właśnie pod takim imieniem jest on świętym w Kościele Nestoriańskim.

Jeden przecinek i wielka różnica sprawiająca wrażenie jakby Kościół Wschodu sformułował jakąś niesamowitą doktrynę. Błąd zapewne nieumyślny. Ty natomiast go powtórzyłeś, nawet nie mając świadomosci, że coś takiego mogło się pojawić. Jeśli będą jakieś osoby, które będą się opierały na tekście który Ty napisałeś fałszywa informacja pójdzie dalej. Co ciekawe każda osoba, która by powtórzyła ten błąd działaby, w pewnym sensie, w dobrej wierze - chciała by przekazać prawdę. I tak nieświadomie propagowałaby coś co jednak prawdą nie jest.

Kościół Nestoriański tak naprawdę nie uznaje Judasza Iskarioty za wiernego ucznia Jezusa.


Żywotność takich powtarzanych mniej lub bardziej świadomie fałszerstw, szczególnie w dobie internetu, jest bardzo duża. Dzieje się tak ponieważ wiele ludzi ma dostęp do różnych informacji i możliwości ich wymiany są nieograniczone. Wielokrotnie zdarza się, że ten sam tekst jest cytowany na wielu stronach, czasami z drobnymi zmianami, czasem z jakimiś odnośnikami, czasem bez itd. Robi się z tego wielki śmietnik różnych mniej lub bardziej prawdziwych idei. Z drugiej strony internet daje możliwość dojścia do informacji, które są dla nas na codzień niedostępne. Problem polega na tym aby oddzielić jedno od drugiego.

Przykładem tego pierwszego - czyli informacji wielokrotnie powtarzanych a niesprwdzonych, jest chociażby kwestia ustalania kanonu Pisma Świętego na Soborze Nicejskim w 325 roku n.e. Pojawia się ona dość często właśnie w kontekście rozmów o apokryfach. Że na nim nagle odrzucono pisma, które wcześniej były powszechne i uznawane a tych, którzy się nie podporządkowali potem prześladowano. Ty wyznajesz taki właśnie pogląd.

Dlatego też właśnie poprosiłem Cię abyś mi podał gdzie w dokumentach soborowych znajdują się informacje na ten temat. Tutaj pojawiają sie te pozytywne możliwości jakie oferuje nam internet. Dzięki niemu mamy dostęp do dokumentów związanych z tym soborem:

http://www.fourthcentury.com/index.htm? ... /index.htm (strona w języku angielskim)

Wiemy z nich, że podczas Soboru Nicejskiego nie zajmowano się kanonem. Tak po prostu. Informacja jakoby coś takiego miało wówczas miejsce jest po prostu fałszywa - zmyślona. I to nawet nie jest tak, że są jakieś "za" i jakieś "przeciw". Po prostu wiemy, że nic takiego nie miało miejsca. Mamy dokumenty, wiemy czym się sobór zajmował i wiemy, że nie zajmował się kanonem. Mimo to w internecie pokutuje mit, że właśnie wówczas ustalono co jest apokryfem a co nie jest. Dlaczego tak jest? Bo ludzie powołują się na różne publikacje, często właśnie internetowe zamiast samemu sprawdzić czym zajmowano się podczas tego soboru.


Co jednak z Ewangelią Barnaby?

Napisałeś o niej sporo, powołując się w dużej mierze na różne publikacje. Jednak aby cokolwiek miało jakąkolwiek większą wagę niż domniemanie warto by je było na czymś oprzeć. Sam z resztą to zauważyłeś.

Tutaj najbliższy źródeł wydaje się być ten długaśny tekst, który przytoczyłeś w linku. Twierdzi on, że:

"Ewangelia Barnaby zaliczana była do kanonu ksiąg Nowego Testamentu przez Kościoły Aleksandrii do roku 325. Z pism Ireneusza (130-200), który popierał ideę Jedności Boga wiadomo, że krążyła ona w pierwszym i drugim wieku po narodzinach Jezusa. Ireneusz nie zgadzał się z Pawłem, którego oskarżał wprowadzenie elementów religii Rzymu i filozofii Platona do pierwotnej nauki Jezusa. Aby podeprzeć swoje poglądy, obszernie cytował Ewangelię Barnaby.[42]"
(za: http://www.halal.pl/kmp/publication/jezus/Ataurahim.doc)

Najbardziej obiecujący wydawał sie ten odnośnik na końcu. Niestety nie prowadzi on do niczego - bibliografia tego tekstu, przykro to mówić, ale jest kompletnym śmietnikiem. Przez cały tekst ciągną się odnośniki z numerami w nawiasach kwadratowych ustawione w sposób rosnący, chociaż z tajemniczym ominięciem niektórych liczb. Na końcu jest bibiografia ułożona alfabetycznie według nazwisk autorów i bez jakiejkolwiek numeracji. Co jakiś czas w tekście tez pojawia się bibliografia w formie przypisów. Niestety nie pozwala to stwierdzić na jakiej podstawie autor tekstu pisał swoje rewelacje.

Ale zajmijmy się samym tekstem. Rozłóżmy go na czynniki pierwsze i rozważmy każdą z informacji.

1. Do 325 roku n.e. Ewangelia Barnaby była uznawana za kanoniczną. Później w tekście, we fragmencie, którego nie zacytowałem, znajduje się informacja, że podczas Soboru Nicejskiego uznano ją za niekanoniczną.

Z dokumentów historycznych wiemy, że jest to nieprawda, ponieważ sobór ten nie zajmował się kanonem.

2. Ireneusz pisał o Ewangelii Barnaby, a nawet powoływał się na nią by poprzeć swoje twierdzenia.

Powinniśmy się więc spytać świętego Ireneusza co sądzi o tych rewelacjach. Tak więc święty Ireneuszu, ile jest Ewangelii?

"Jest jasne, że nie ma więcej ani mniej, tylko te cztery Ewangelie. Ponieważ istnieją cztery strony świata, w którym żyjemy, i cztery główne wiatry, a Kościół jest rozsiany po całym świecie. A dalej, filarem i utwierdzeniem Kościoła jest Ewangelia i Duch życia, wobec tego Kościół ma cztery filary, które ze wszystkich stron tchną nieskazitelnością i ludzi darzą życiem" (Adversus haereses, III,11,8 )

Rozumiem, ale kto je napisał?

"Tak więc Mateusz wśród Hebrajczyków w ich ojczystym języku napisał i wydał Ewangelię, gdy Piotr i Paweł głosili w Rzymie Ewangelię i zakładali Kościół. Po ich śmierci Marek, uczeń i tłumacz Piotra, przekazał nam na piśmie to, co Piotr głosił. Łukasz zaś, towarzysz Pawła, złożył w księdze Ewangelię przez niego głoszoną. Następnie Jan, uczeń Pana, który spoczywał na piersi Jego, także wydał Ewangelię za swego pobytu w Efezie" (Adversus haereses, III,1,1)

W porządku, ale co z Ewangelią Barnaby, skoro twierdzisz, że nie jest kanoniczna?

I tutaj już święty Ireneusz milczy. W jego pismach nie pojawia się nawet jedna wzmianka na temat Ewangelii Barnaby. Ani jej nie cytuje, ani nawet o niej nie wspomina wbrew temu co pisze autor.

Każdy może to sprawdzić, pisma świętego Ireneusza są dostępne w internecie - http://www.newadvent.org/fathers/ (strona w języku angielskim)

[Polskie cytaty z "Przeciwko herezjom" za http://www.kosciol.pl/article.php/20041 ... 0262/print ]

3. Ireneusz atakował Pawła i jego poglądy.

Warto znów zajrzeć do tekstów, które zostały po świętym Ireneuszu. Co ciekawe tam sądzi on zupełnie co innego - uznaje Pawła za prawidzwego apostoła, twierdzi, że głosił on prawdziwą Ewangelię i atakuje Ebionitów za to, że nie uznają jego nauk (Adversus haereses, III,15,1). Czyli ma miejsce zupełnie odwrotna sytuacja niż opisuje to autor.

Tekst tego fragmentu w języku angielskim jest dostępny w internecie: http://www.newadvent.org/fathers/0103315.htm.

4. Ireneusz popierał idee Jedności Boga.

Ireneusz uważał oczywiście, że Bóg jest jeden, ale jak najbardziej bronił trynitaryzmu.

Tutaj z resztą jest artykuł na ten temat z cytatami z pism Ireneusza oraz dokładnymi odnośnikami skąd one pochodzą: http://www.trinitarians.info/trojca/pat ... ny-Bog.htm

Podsumowując: święty Ireneusz nic nie pisał odnośnie Ewangelii Barnaby, natomiast autor wskazanego przez Ciebie tekstu napisał dużo nieprawdy.


Co więcej możemy wiedzieć na temat tej Ewangelii? Powoływałeś się, na teksty, które z kolei powoływały się na Ojców Kościoła. Słusznie zwróciłeś uwagę, że jest problem z ustaleniem jacy Ojcowie Kościoła mieliby o tym pisać. Nie zastanawiało Cię to dlaczego, biorąc pod uwagę, że teksty te są dostępne, jakoś nikt nie jest w stanie wskazać gdzie wspomina się o Ewangelii Barnaby? Wszyscy milczą. Dlaczego?

Z jednego prostego powodu. Nie ma takiego tekstu. Nikt o niej nie pisał, nikt o niej nie wspomniał. Żaden z Ojców Kościoła odwołał się do niej. Mamy olbrzymi zasób tekstów z pierwszych wieków chrześcijaństwa i nikt nie jest w stanie wskazać aby ktokolwiek nawet wspomniał o Ewangelii Barnaby. Tak po prostu.


Tak więc podsumowując okazuje się, że nie ma nawet jednej informacji odnośnie Ewangelii Barnaby pochodzącej z okresu pierwotnego Kościoła. Istnieją dwie wzmianki na jej temat, które wystąpiły przed pojawieniem się średniowiecznego manuskryptu pod tym tytułem. Pismo pod takim tytułem pojawia się w dwóch póżnych dokumentach - Decretum Gelasianum z VI wieku n.e. (http://www.tertullian.org/decretum_eng.htm) oraz Liście Sześćdziesięciu Ksiąg z VII wieku n.e. (http://ccat.sas.upenn.edu/rs/rak/courses/735/Parabiblical/lists.htm). W obu przypadkach jest to jedynie tytuł utworu opisanego jako apokryf. Poza tym, nie ma żadnych informacji odnośnie tego aby taki tekst wogóle istniał.


Jakie wnioski możemy wyciągnąć więc na temat tego tekstu? Z braku informacji niewiele. Na pewno nic na temat jego treści ani powiązania z historycznym Barnabą. Według mnie w pierwszych wiekach chrześcijaństwa taki tekst po prostu nie istniał, uważam, że powstał zdecydowanie później. Jednak gdyby był kontrowersyjny i na dodatek rozpowszechniony wówczas zostawiłby po sobie jakiś ślad. Pojawiłaby się polemika, jak chociażby miało to miejsce z tekstami gnostyckimi, chociażby z Ewangelią Judasza. Jeśli Ewangelia Barnaby istniała wówczas była dziełem o które nikt się nie sprzeczał o którym nikt nie dyskutował. Być może funkcjonowała w jakiejś wspólnocie, być może była sprzeczna z tym czego nauczał Kościół. Jednak gdyby istniała w takiej formie jaką opisujesz to Ty wówczas byśmy coś o niej wiedzieli. Przynajmniej coś.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


So cze 21, 2008 21:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 8 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL