Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 16, 2024 9:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Spowiedź 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Najlepiej korzystać dalej z przykładu lekarza. Jak szukać dobrego lekarza? Pytamy się często znajomych, czy nie mogliby nam kogoś polecić. Tak samo warto poszukać dobrego kapłana. Tylko że tu warto jeszcze dużo się o niego modlić.


Śr cze 04, 2003 7:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37
Posty: 883
Post 
Wiesz Serafin - w Polsce to też warto sie za lekarza pomodlić - z resztą nie tylko w Polsce :-)

_________________
Obrazek
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl


Śr cze 04, 2003 17:28
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 19:49
Posty: 642
Post 
Chociaż pewnie problem nie dotyczy uczestników forum, bo mają raczej wysublimowane potrzeby, związane ze spowiednikiem, to jednak należy do tych, na które należy zwrócić uwagę. Choćby na zasadzie odwrócenia kota ogonem, żeby przekonać się, że to nie kot, tylko kotka.
Coraz częściej można słyszeć narzekanie, że praktyka sakramentu pojednania, sposób przygotowania do spowiedzi, spłycają się coraz bardziej. Misje, rekolekcje, pielgrzymki, a lud, jak wyuczył się ileś lat temu grzechów na pamięć do pierwszej spowiedzi, tak je bezmyślnie powtarza po 20 latach. Na czacie kiedyś skarżono na księdza, dłubiącego podczas spowiedzi w paznokciach. Dobrze, że zwrócono na to uwagę, ale też pewnie nie można się dziwić, gdy biedak od kilku tygodni słyszy zawsze to samo. Więc jeżeli się nie zezłości, to popadnie w znużenie. Udzieli jednej nauki, drugiej, zobaczy, jak uciekają do innego, żeby nauki nie słyszeć i...
Proszę nie traktować tego jako próby usprawiedliwienia pewnych zachowań. Ale również nie zapominajmy o tzw. Polsce parafialnej.
Tischner kiedyś napisał, że jak spowiednik razem ze spowiadającym się grzebią w jakimś brudzie, to sam też musi ręce upaprać. A jak paprze w bylejakości i rutynie, to nie dziwi, że czasem sam w nią wpadnie.
Na szczęście jednak od czasu do czasu może przetrzeć oczy ze zdmumienia, że oto klęczy z drugiej strony kratek ktoś, kto oczekuje od niego czegoś więcej, aniżeli samego rozgrzeszenia.


Śr cze 04, 2003 20:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 9:48
Posty: 33
Post 
celnik napisał(a):
Na szczęście jednak od czasu do czasu może przetrzeć oczy ze zdmumienia, że oto klęczy z drugiej strony kratek ktoś, kto oczekuje od niego czegoś więcej, aniżeli samego rozgrzeszenia.


:shock: :shock: :shock: ojej...a przeciez gównym celem spowiedzi jest uzyskanie rozgrzeszenia...
przeciez tylko o to chodzi w tym sakramencie :!:
więc to 'oczekiwanie czegos wiecej' jest nie na miejscu chyba...
a swoja droga co ksiądz rozumie pod stwierdzeniem :'czegoś wiecej aniżeli samego rozgrzeszenia' :?:

hmmm...kiedyś ksiądz ze spowiedzi chciał uczynić takie sobie milutkie spotkanka...czyżby księdzu celnikowi tez o to chodziło :?: :!:


Wt cze 10, 2003 10:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 06, 2003 19:44
Posty: 25
Post 
jestem napisał(a):
[ ojej...a przeciez gównym celem spowiedzi jest uzyskanie rozgrzeszenia...
przeciez tylko o to chodzi w tym sakramencie :!:
więc to 'oczekiwanie czegos wiecej' jest nie na miejscu chyba...

"Czegoś więcej..." czego?
Czytając te słowa, wróciła mi na pamięć rozmowa dwu kapłanów: jednego z dziesięciletnim stażem kapłańskim, a drugiego tuż po święceniach prezbiteratu. Młodziutki, "kilkudniowy" kapłan, pełen zapału do pracy, zwierzył się, że boi się spowiadania; ogarniał Go lęk, ze nie poradzi sobie z tak trudną posługą.
W geście otuchy i pocieszenia, Jego starszy brat w kapłaństwie powiedział słowa, które głeboko zapadły mi w sercu: " Pan Bóg mógłby posadzić w konfesjonale Anioły, ale One by nas nie zrozumiały..."
Nie zrozumiałyby nas "jestem" ...


Wt cze 10, 2003 22:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 06, 2003 19:44
Posty: 25
Post 
jestem napisał(a):
hmmm...kiedyś ksiądz ze spowiedzi chciał uczynić takie sobie milutkie spotkanka...czyżby księdzu celnikowi tez o to chodziło :?: :!:

Apeluję, aby swoje wypowiedzi przekazywać w sposób na tyle czytelny, aby nie budziły w czytających niezrozumienia intencji autora oraz aby sposób wypowiedzi nie nadawał żenujących dwuznaczności !
Prosze- na ile jest to tylko możliwe- aby swoje wypowiedzi precyzować


Śr cze 11, 2003 1:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 9:48
Posty: 33
Post 
e-sko napisał(a):
Apeluję, aby swoje wypowiedzi przekazywać w sposób na tyle czytelny, aby nie budziły w czytających niezrozumienia intencji autora oraz aby sposób wypowiedzi nie nadawał żenujących dwuznaczności !
Prosze- na ile jest to tylko możliwe- aby swoje wypowiedzi precyzować


Apeluje żeby nie pisać bezsensownych apeli :!: :(

W mojej wypowiedzi nie ma żadnych 'żenujących dwuznaczności'...jest ogólne stwierdzenie faktu , który miał miejsce w moim życiu (ksiądz chciał sobie ze spowiedzi zrobić milutkie pogaduszki...delikatnie mówiąc)

Jeśli jest coś nieczytalnego w mojej jasnej wypowiedzi lub nie są zrozumiałe postawione pytania proszę wskazać konkretnie co... postarm sie wytumaczyc prościej...


Śr cze 11, 2003 10:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 9:48
Posty: 33
Post 
e-sko napisał(a):
jestem napisał(a):
[ ojej...a przeciez gównym celem spowiedzi jest uzyskanie rozgrzeszenia...
przeciez tylko o to chodzi w tym sakramencie :!:
więc to 'oczekiwanie czegos wiecej' jest nie na miejscu chyba...

"Czegoś więcej..." czego?
Czytając te słowa, wróciła mi na pamięć rozmowa dwu kapłanów: jednego z dziesięciletnim stażem kapłańskim, a drugiego tuż po święceniach prezbiteratu. Młodziutki, "kilkudniowy" kapłan, pełen zapału do pracy, zwierzył się, że boi się spowiadania; ogarniał Go lęk, ze nie poradzi sobie z tak trudną posługą.
W geście otuchy i pocieszenia, Jego starszy brat w kapłaństwie powiedział słowa, które głeboko zapadły mi w sercu: " Pan Bóg mógłby posadzić w konfesjonale Anioły, ale One by nas nie zrozumiały..."
Nie zrozumiałyby nas "jestem" ...


nie wiem jakie intencje przyświecały Ci przy pisaniu powyższego tekstu, ale jest on troszkę jakby nie całkiem na temat mojego postu...albo porostu wieloznaczny...

moje pytanie zasadnicze odnośnie tego tematu brzmi :a swoja droga co ksiądz rozumie pod stwierdzeniem :'czegoś wiecej aniżeli samego rozgrzeszenia'....a w Twoim przekazie nie zanalazłam jednoznacznej, jasnej odpowiedzi na to pytanie...

zresztą jest ono skierowane do autora i on najlepiej wie co miał na myśli...
choć przecież skojarzenia na dany temat każdy ma swoje i inne (biorąc to pod uwagę dziekuję Twój post)

[zrozumienia to radzę Ci szukać raczej u psychologa...psychoterapeuty...psychiatry
a nie w konfesjonale....wszak spowiedź nie jest (nie powinna być) terapią psychologiczną]


Śr cze 11, 2003 10:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
jestem napisał(a):
ojej...a przeciez gównym celem spowiedzi jest uzyskanie rozgrzeszenia...
przeciez tylko o to chodzi w tym sakramencie


Spowiedź to nie tylko rozrachunek z przeszłością, ale także spojrzenie w przyszłość. Zresztą na ten temat już się wypowiedziałem. Zajrzyj do przedostatniego postu na poprzedniej stronie.


Śr cze 11, 2003 10:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Jestem, ale mnie zalezy na poradzie, nauce, ukierunkowaniu... Nie jestem az tak samodzielna moze, by zawsze wiedziec co zrobic, jak z czegos wybrnac... jak kierowac swoim zyciem... Gdyby nie takie prowadzenie, z wielu rzeczy bym nie wyszla... Bo brak prowadzenia w mojej sytuacji odepchnal mnie od spowiedzi na lata...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr cze 11, 2003 13:03
Zobacz profil
Post 
jestem napisał(a):
e-sko napisał(a):
jestem napisał(a):
[ ojej...a przeciez gównym celem spowiedzi jest uzyskanie rozgrzeszenia...
przeciez tylko o to chodzi w tym sakramencie :!:
więc to 'oczekiwanie czegos wiecej' jest nie na miejscu chyba...

"Czegoś więcej..." czego?
Czytając te słowa, wróciła mi na pamięć rozmowa dwu kapłanów: jednego z dziesięciletnim stażem kapłańskim, a drugiego tuż po święceniach prezbiteratu. Młodziutki, "kilkudniowy" kapłan, pełen zapału do pracy, zwierzył się, że boi się spowiadania; ogarniał Go lęk, ze nie poradzi sobie z tak trudną posługą.
W geście otuchy i pocieszenia, Jego starszy brat w kapłaństwie powiedział słowa, które głeboko zapadły mi w sercu: " Pan Bóg mógłby posadzić w konfesjonale Anioły, ale One by nas nie zrozumiały..."
Nie zrozumiałyby nas "jestem" ...


nie wiem jakie intencje przyświecały Ci przy pisaniu powyższego tekstu, ale jest on troszkę jakby nie całkiem na temat mojego postu...albo porostu wieloznaczny...

moje pytanie zasadnicze odnośnie tego tematu brzmi :a swoja droga co ksiądz rozumie pod stwierdzeniem :'czegoś wiecej aniżeli samego rozgrzeszenia'....a w Twoim przekazie nie zanalazłam jednoznacznej, jasnej odpowiedzi na to pytanie...

zresztą jest ono skierowane do autora i on najlepiej wie co miał na myśli...
choć przecież skojarzenia na dany temat każdy ma swoje i inne (biorąc to pod uwagę dziekuję Twój post)

[zrozumienia to radzę Ci szukać raczej u psychologa...psychoterapeuty...psychiatry
a nie w konfesjonale....wszak spowiedź nie jest (nie powinna być) terapią psychologiczną]


Cz cze 12, 2003 0:36
Post 
jestem napisał(a):
[zrozumienia to radzę Ci szukać raczej u psychologa...psychoterapeuty...psychiatry
a nie w konfesjonale....wszak spowiedź nie jest (nie powinna być) terapią psychologiczną]


Mam zagadkę:) Jeśli kto poprawnie odpowie, wygrywa lodówkę:)
Pytanie brzmi: Co ma wspólnego zrozumieniez terapią psychologiczną ?
Nagrodę wyślę netem;)
A teraz już poważnie...
>Jestem<, pisałam wyżej o ludzkiej posłudze spowiednika w kontekscie zrozumienia drugiego człowieka- penitenta. "Anioły by nas nie zrozumiały..."
Psychoterapeuci za pomocą psychologicznych metod (np. sugestie, rady, uspokajanie) leczą różnego rodzaju zaburzenia psychiczne. Jest stosowana głównie w nerwicach,zaburzeniach osobowości i różnego typu uzależnieniach. Psychoterapia na szeroką skalę rozpowszechniła się w Stanach Zjednoczonych Ameryki. W latach 70-tych zajęła juz tak szacowne miejsce wśród bogatszej części społeczeństwa, że niemal zupełnie " wyparła" konfesjonały. Ludziom łatwiej mówiło się do "problemie", niż o grzechach.
Spowiedź jest sakramentem uzdrowienia. Oczywiście zgadzam się, że spowiedź jest po to, aby wyznać grzechy i uzyskać rozgrzeszenie. Jednak wyznanie win to tylko jeden z warunków dobrej spowiedzi. Po absolucji powinna nastąpić poprawa życia. W tym może nam pomóc kapłan, u którego sie spowiadamy. Nie możemy sądzić, że ten człowiek za kratkami niczego nie umie i z psychologią ( tak podkreślaną przez Ciebie ) nie ma nic wspólnego. Zna psychologię, zna pedagogikę i zna...życie. Ale dla mnie inna rzecz jest ważna: wiem, ze nawrocenie musi przyjść przez miłujące ramiona Boga, a kapłan jest perłą w Jego przebitym boku! Wierze w to, że prócz wiedzy zdobytej podczas długich lat nauki w seminariach duchownych, kapłani wypełniając posługę sakramentalną, mają za sobą asystencję Ducha Świetego ! On ich prowadzi, poucza.


Cz cze 12, 2003 0:39
Post 
Post zaczynający sie od słów:"mam zagadkę", nalezy do mnie- zapomialam sie zalogować...
e-sko


Cz cze 12, 2003 0:42

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12
Posty: 656
Post 
Anonymous napisał(a):
wiem, ze nawrocenie musi przyjść przez miłujące ramiona Boga, a kapłan jest perłą w Jego przebitym boku! Wierze w to, że prócz wiedzy zdobytej podczas długich lat nauki w seminariach duchownych, kapłani wypełniając posługę sakramentalną, mają za sobą asystencję Ducha Świetego ! On ich prowadzi, poucza.


Pięknie powiedziane! Ja bardzo często po spowiedzi doświadczam tego, że jakoś łatwiej mi panować nad sobą; łatwiej walczyć z pokusami. To właśnie jest jeden z wielkich darów Sakramentu Pokuty. Nie tylko oczyszczenie, ale także umocnienie w walce ze złem. Poza tym wiele razy usłyszałem od spowiednika to, czego najbardziej w tym momencie potrzebowałem. Duch Swięty w Sakr. Pokuty jest obecny nie tylko w momencie rozgrzeszania, ale także kiedy kapłan udziela nam pouczeń. Kiedyś czytałem jedną z wypowiedzi św. Faustyny Kowalskiej, która mocno podkreślała, jak ważne są słowa, które kapłan kieruje do nas podczas spowiedzi. Niestety nie potrafie ich teraz dokładnie zacytować.


Cz cze 12, 2003 6:39
Zobacz profil
Post Spowiedź przez internet?
Zachęcam do lektury tego artykułu dotyczącego sprawy spowiedzi przez internet :)


Pt lip 11, 2003 13:23
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL