Czy rozumiemy teksty liturgiczne?
Autor |
Wiadomość |
Mat
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 17:54 Posty: 42
|
Czy rozumiemy teksty liturgiczne?
Wielu ludzi mówi, że nie chodzi do Kościoła, bo ich to nudzi - ciągle to samo i mało rozumieją. Czy teksty liturgiczne są zrozumiałe? Czy czujesz sens modlitw eucharystycznych (tak pięknie po Soborze ubogaconych)?
Czy potrzebna jest kolejna reforma tekstów??
_________________ 13_Apostoł
|
Cz cze 12, 2003 22:53 |
|
|
|
|
Gość
|
Re: Czy rozumiemy teksty liturgiczne?
Mat napisał(a): Wielu ludzi mówi, że nie chodzi do Kościoła, bo ich to nudzi - ciągle to samo i mało rozumieją. Czy teksty liturgiczne są zrozumiałe? Czy czujesz sens modlitw eucharystycznych (tak pięknie po Soborze ubogaconych)? Czy potrzebna jest kolejna reforma tekstów??
napewno najbardziej potrzebna jest reforma serca ludzkiego
|
Pt cze 13, 2003 8:33 |
|
|
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
Czy są zrozumiałe? Treściowo to te teksty bardzo trudne chyba nie są... takie jest moje odczucie... natomiast zrozumienie tych tekstów pomimo to wcale nie jest proste (przynajmniej u mnie tak było). Mam nadzieję, że to nie zmieni toru tematu, ale nasuwa im sie pewna analogia co do tych tekstów Liturgicznych... Jak kiedyś próbowałam czytać Dzienniczek św Faustyny to po kilku stronach wymiękłam, podsumowując Faustynę krótko- nawiedzona dewotka. Podobnie było z tekstami Liturgicznymi, one były, jakieś takie pstrokate, kompletnie mi obce
Spory wkład w moje rozumienie i słyszenie tekstów Liturgicznych miał ksiądz, który lubi komentować od siebie to co czyta. Kiedyś w modlitwie po komunii (to kolekta?) po słowach "módlmy się" zanim czytał dalej, dodał od siebie... "o, no właśnie, jakie to jest nasze..." od tego czasu zaczęłam uważniej słuchać, żeby wychwycić "co, no właśnie?" i tak odkryłam te teksty po komunii. Inne sukcesywnie czasami wchodzą, czasami nie.
Ale myślę, że one może nie tyle są trudne, co obce naszym (moim) modlitwom. Zwroty używane: np "Wszechmogący i miłosierny Boże, który w swej łaskawości stworzyłeś człowieka i jeszcze cudowniej go odkupiłeś" ... no nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to to jakieś takie nienaturalne... wiadomo, wszystko to prawda, jak się zastanowić, to to nawet niegłupie i ładne całkiem, ale... jakieś takie niedzisiejsze...
Czy zmieniać? wg mnie nie... ma to pewien swój urok, że jest miejsce i czas, gdzie można usłyszeć takie piękne modlitwy. Czy czuję ich sens? Tak, bo w nich widzę jak kiepsko mi idą moje modlitwy, jak to co mi się wydaje, że jest super i ładne blednie przy tym co słyszę w kościele. To daje kopa, żeby pracować nad modlitwą.
Nie wiem czy nie poplątałam się w tym wszystkim, co napisałam, ale chciałam jakoś tak napisać, jak to czuję.
Mat, dzięki za temat, też jestem ciekawa co o tym myślą inni
Pozdrawiam
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Pt cze 13, 2003 17:08 |
|
|
|
|
Serafin
Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12 Posty: 656
|
Teksty liturgiczne to całe wieki tradycji chrześcijańskiej. Niektóre teksty sięgają aż do IIgo wieku po Chrystusie. To były czasy, kiedy słowo było podstawowym narzędziem wyrazu. My żyjemy w epoce, kiedy takim narzędziem jest obraz, a starożytni bardzo zwracali uwagę na znaczenie i układ słów oraz żeby w niewielu słowach zawrzeć jak najwięcej treści. (mistrzem w tej materii jest św. Augustyn!) I tak też jest z tekstami liturgicznymi - pełno tam jest retoryki i rzeczywiście trzeba przez chwilę się zastanowić, zanim dotrze do nas głębia tekstu, który słyszymy.
Czy zmieniać? Nie sądzę. Język liturgiczny ma swój majestat i źle by się stało, gdyby go utracił. Jeśli już to rozważać i tłumaczyć.
|
Pt cze 13, 2003 19:44 |
|
|
Mat
Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 17:54 Posty: 42
|
zrozumienie liturgii
bejot napisała:
"Ale myślę, że one może nie tyle są trudne, co obce naszym (moim) modlitwom. Zwroty używane: np "Wszechmogący i miłosierny Boże, który w swej łaskawości stworzyłeś człowieka i jeszcze cudowniej go odkupiłeś" ... no nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to to jakieś takie nienaturalne... wiadomo, wszystko to prawda, jak się zastanowić, to to nawet niegłupie i ładne całkiem, ale... jakieś takie niedzisiejsze..."
To, co dla nas "szarych" chrześcijan wydaje się niejasne jest często owocem głebokiego obcowania z Bogiem autorów wspomnianych modlitw. Trudno jest zrozumieć teksty ludzi, którzy chcą podkreślić wszechmoc, miłość Pana, których samych doświadczyli.
" ... jakieś takie niedzisiejsze..." - na pewno łatwiej by było dla wielu, gdyby modlono się liturgiczne do Jezusa dobrego ziomka, który tak się z nami skumał, że zapodał ogromny dar miłości na krzyżu. Ale tak się nie da. Dlaczego? Bóg jest ponad czasem, jego przymioty są nie z tego świata, więc trudno, aby natchnione teksty liturgiczne naginać do odpowiednich wzlotów, czy upadków (chwilowych w perspektywie wieczności) Kościoła. To my mamy starać się rozumieć liturgię, a nie "ona nas". Świętego Franciszka w jego czasach niewielu rozmumiało, jego mistycyzm był postrzegany jako choroba, a jednak to on jest święty, a wielu "poprawnych" ówczesnych chrześcijan poszło w zapomnienie (lub nie daj Boże do kolegi piekielnego).
Pozdrawiam
_________________ 13_Apostoł
|
So cze 14, 2003 15:46 |
|
|
|
|
Pascha2000
Dołączył(a): N cze 01, 2003 19:25 Posty: 9
|
Przepraszam ale nie czytałem ostatnich postów.Odpowiem na pierwszy post:
Wielu ludzi wchodzi do kościoła i po chwili mówią że tu nie ma nic ciekawego.Mówią tak dlatego ponieważ nie rozumieją sensu i istoty Eucharystii.Gdyby głębiej zastanowili sie nad tekstami liturgicznymi na pewno by zmienili swój pogląd na kościół.Wystarczyły by chęci.Ale młodzież nie chce nawet chwilę czasu poświęcić na refleksję.
Ja osobiście twierdze że przydała by się kolejna reforma w tekstach liturgicznych.Cywilizacja posuwa się naprzód Kościół nie może pozostawać w tyle....
Pozdro!!!
|
Pt cze 20, 2003 11:25 |
|
|
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
Pascha2000 napisał(a): Ja osobiście twierdze że przydała by się kolejna reforma w tekstach liturgicznych.Cywilizacja posuwa się naprzód Kościół nie może pozostawać w tyle....
Pascho
Kompletnie nie mogę się z Tobą zgodzić
Dla mnie Kościół byłby niepoważny i mało wiarygodny gdyby zbyt łatwo zmieniał się z upływem czasu i przemijających epok. To co mi się w Kościele podoba i co mnie przy Nim trzyma to jest właśnie ta niepostępowość, niezmienność.
Myślisz, że wytrzymałby 2000 lat gdyby ulegał cywilizacji? Gdyby prawo zmieniało się... "bo tamto już takie zacofane, ograniczające wolność" (pewnie tak, w końcu działa tu Duch Święty, ale...)
A to, że wymagania Kościoła, czy teksty Liturgiczne są trudne... to chyba lepiej... nie da się zbyt łatwo ich zgłębić (a tym samym szybko znudzić), za każdym razem można odkryć coś nowego... i w gruncie rzeczy pieknego...
A gdyby Kościół się "dostosowywał"... to by lipa była a nie Kościół...
ja w każdym razie długo bym tu wtedy nie została...
Pozdrawiam
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Pt cze 20, 2003 16:03 |
|
|
Serafin
Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12 Posty: 656
|
Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak piękne są teksty liturgiczne, to proponuje w czasie modlitwy rozważyć sobie słowa oracji lub prefacji. Wspaniała uczta dla ducha!!!!
|
N cze 22, 2003 7:47 |
|
|
e-sko
Dołączył(a): Pt cze 06, 2003 19:44 Posty: 25
|
bejot napisał(a): Czy czuję ich sens? Tak, bo w nich widzę jak kiepsko mi idą moje modlitwy, jak to co mi się wydaje, że jest super i ładne blednie przy tym co słyszę w kościele. To daje kopa, żeby pracować nad modlitwą.
Droga bejot, zatrzymam się chwilę na modlitwie osobistej. Kiedyś, gdy uczyłam modlitwy moje starsze dziecko, jako ilustrację "dobrej" modlitwy osobistej kupiłam przezabawną w formie, a głęboką w treści książeczkę pt:" Szkoła modlitwy. 120 lekcji w obrazkach".(wyd. "W Drodze", Poznań 1993.) Polecam:)
Modlitwa nie wymaga specjalnych słów, może być ona wypowiedziana jak najbardziej po swojemu, kiedy jest długa, nie znaczy najlepsza... Modlitwa jest jak przyjaźń, w której ze wszystkim zwracamy się do naszego Przyjaciela.
W modlitwie nawet nie są konieczne słowa, a najgorecej módlmy się wtedy, kiedy nie czujemy sie godni modlitwy, pamiętając równocześnie,ze modlitwa, nie jest ucieczka.
Modlitwa nie może być tylko mówieniem, lecz musi być słuchaniem. Pamiętajmy, ze Bóg jest zawsze z nami i nawet jeśli my w danym momencie nie potrafimy się modlić, to Duch Święty zawsze potrafi.
Nie odrzucajmy nawet najkrótszej modlitwy, dbajmy o jej prostotę, nie szukajmy wzruszeń- niech ważny będzie Bóg, a nie my. Każda chwila jest dobra na modlitwę, bo Bóg jest w naszym sercu, a nie " gdzies tam".
Pamiętajmy, że modlitwa potrzebuje pożywienia ( czytajmy Pismo Swięte ).
Zatrzymajmy na chwilę pędzące myśli, o trudach mówmy Panu, miejmy odwagę spojrzeć sobie w twarz.
Nie próbujmy modlić się jak ktoś inny- bo nimi nie jesteśmy. Nie ścigajmy się w modlitwie z innymi, ani nie zmuszajmy innych, aby modlili sie tak jak my...
Zaufajmy i pozwólmy się prowadzić Bogu.
Modląc się pamiętajmy o tym, że jesteśmy ludźmi, przymknijmy oko na rozproszenia jakie się zdarzaja, bądźmy przede wszystkim sobą.
Za wszystko, co nas spotyka i za modlitwę też,umiejmy Panu Bogu dziękować, pamietajac o tym, ze modlitwa jest dziełem Boga, a nie naszym:) i bądźmy zadowoleni z takiej modlitwy, na jaką nas stać.
Popatrzmy na modlitwę jako na przywilej, a nie jak na obowiazek.
Zacznijmy się modlić- na modlitwę nigdy nie jesteśmy ani za młodzi, ani za starzy !
|
Pn cze 23, 2003 1:10 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
mysle, ze w tym wszystkim wazne jest, JAK ksiadz sprawujący Eucharystie sie modli - czy sucho odczytuje dane słowa modlitwy, czy czytając je - modli sie nimi
jesli to pierwsze, to żadne uwspółczesnienie słow nie pomoze, jesli to drugie - pomaga w odkrywaniu piękna słów modlitw eucharystycznych
a najbardziej pomaga własne skupienie i wsłuchanie sie w te słowa - ale o tym juz ktos pisal tutaj
|
Pn cze 23, 2003 14:49 |
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
I tutaj poparłbym elkę - chociaż oczywiście nie do końca
Bo z jednej strony to prawda - w jaki sposób owe modlitwy są wypowiadane. Z drugiej jednak - ksiądz może mieć talent aktorski i grać doskonale. Kierdy natomiast wiem jak on żyje na codzień - nawet najpiękniejsze oracje nic tutaj nie dadzą. Odwrotnie - kiedy ktoś się jąka i przekręca wyrazy, a jednocześnie jest świętym człowiekiem - pomyłki mi nie przeszkodzą w skupieniu i modlitwie.
Tak więc skłaniam się raczej do tezy, że problem nie leży w księżach (choć tak jak powiedziałem pewien wpływ mają) ani w tekstach liturgicznych, ale w nas generalnie samych, w naszym podejściu, nastawieniu - w naszym przeżywaniu liturgii.
|
Pn cze 23, 2003 16:34 |
|
|
celnik
Moderator
Dołączył(a): N maja 18, 2003 19:49 Posty: 642
|
Pewnie będę kontynuatorem saxona. Coraz częściej powtarza się, że jesteśmy pokoleniem, które charakteryzuje telewizyjny pilot. Nie możemy się skupić, zainteresować. Gdy coś wymaga od nas wysiłku, przeskakujemy na inny kanał. Również księża. /Widziałem przed rokiem, jak jeden z "zasłużonych" prałatów, podczas imieninowej kolacji, przeskoczył pilotem około 90 kanałów telewizyjnych. Mnie już zaczęło kręcić się w głowie i wyszedłem wcześniej./ Ale wydaje mi się, że już dawno wynaleziono antidotum. Masowo stosowane na Zachodzie, u nas coraz częściej znajduje sobie prawo bytu. To książeczka z tekstami Mszy św. Nieocenioną pomocą - za 4,70 PLN na miesiąc - jest Oremus. Wszystkie teksty przed oczami. Kapłan wypowiada je w imieniu wspólnoty głośno, wspólnota za kapłanem wypowiada je sercem. Przecież to istota uczestnictwa we Mszy św. Bo ta wypowiadana głośno przez kapłana modlitwa, to właściwie modlitwa Chrystusa za nas. On, jako Głowa, wstawia się za członkami swojego Ciała. Kapitalnie oddaje to V Modlitwa Eucharystyczna:
"Wejrzyj, Ojcze Święty, na tę ofiarę: jest nią Chrystus, który w swoim Ciele i w swojej Krwi wydaje się za nas i swoją Ofiarą otwiera nam drogę do Ciebie."
Takich przykładów można dać o wiele więcej. Co najważniejsze, odkrywam wówczas, że nie są to archaizmy. Odkrywamy, że w tych tekstach jest po prostu nasze życie.
|
Pn cze 23, 2003 17:18 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
nooo, albo "Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie - Tobie Boże Ojcze Wszechmogący wszelka cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków- amen!!"
a katolikom sie zarzuca, ze czczą jakąś boginię
|
Pn cze 23, 2003 20:37 |
|
|
Bezimienny
Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03 Posty: 679
|
Kiedyś oglądałem w telewizji program, w którym wypowiadali się świeżo "upieczeni" katolicy (wcześniej byli innych wyznań). Któryś podkreślał, że liturgia Kościoła katolickiego jest bardzo biblijna; aż roi się w niej od cytatów i parafraz. To prawda. Nie jestem w stanie napisać o wszystkich, więc wymienię tylko parę: znak krzyża (w imię Ojca, Syna Ducha), pozdrowienie wiernych przez kapłana (różne wersje) hymn Chwała na wysokości Bogu (jego początek)... A potem choćby Święty Święty...
Podoba mi się też w naszej liturgii jakby jej "kosmiczność". Na przykład prosimy w akcie pokuty "Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę, wszystkich Aniołów i świetych i was bracia i siostry"... A potem śpiewamy z "Aniołami, Archaniołami i wszystkimi chórami niebios"... To fajnie występować w tak zacnym chórze
I bardzi dziękuję Ojcom Soboru, że nie muszę do poznania piekna tej liturgii znać łaciny. Nasza liturgia jest prosta, a jednocześnie przepiękna...
|
N cze 29, 2003 19:32 |
|
|
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
Szkoda tylko, że tradycjonaliści, za grosz nie chcą tego zaakceptować??? I ciągle nam coś zarzucają, jak byśmy byli wrogami Boga, czy Kościoła !
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Wt lip 15, 2003 16:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|