Ez.28.2.

Synu człowieczy, powiedz władcy Tyru: Tak mówi Pan Bóg: Ponieważ serce twoje stało się wyniosłe, powiedziałeś: Ja jestem Bogiem, ja zasiadam na Boskiej stolicy, w sercu mórz - a przecież ty jesteś tylko człowiekiem a nie Bogiem, i rozum swój chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu. /BTIV/

Synu człowieczy, zwróć się do władcy Tyru i powiedz mu, że tak mówi Pan: Ponieważ się tak uniosłeś pychą, zacząłeś o sobie mówić, żeś jest bogiem, siedzącym na Bożym tronie, co wznosi się w środku morza a przecież jesteś człowiekiem, nie Bogiem, i nie masz umysłu takiego jak Pan Bóg. /BWP/

Synu człowieczy! mów książęciu Tyrskiemu: Tak mówi panujący Pan: Dlatego, iż się podniosło serce twoje, a mówisz: Jam jest Bóg, siedzę w pośród morza na stolicy Boskiej, gdyżeś ty człowiek, a nie Bóg, choć serce swoje stawiasz jako serce Boże; /BG/

Dlaczego Boska stolica wznosi się/ma się wznosić „w sercu mórz”, na czy opiera się i z czym wiąże to stwierdzenie, gdzie się ona może znajdować, o jakie morza tutaj chodzi?

Ten dział umarłby śmiercią naturalną gdyby nie @Gorgiasz i jeszcze paru zapaleńców

Myślę, że stolica co wznosi się w środku morza to po prostu poetycka nazwa miasta portowego - Tyru, ale jeszcze poszukam. Określenie to tyczy się władcy Tyru, któremu zdaje się że jest bogiem, stąd Boska stolica to Tyr.

Edit: Aha, dlaczego w środku morza? Bo siedziba władcy znajdowała się prawdopodobnie w tej części miasta, która była wybudowana na wyspie (oddalonej blisko 1km od brzegu); wyspa dopiero ok. 330 r. została połączona ze stałym lądem za pomocą grobli.

Konkurencją handlową dla Tyru była Jerozolima (kontrola nad wszystkimi szlakami lądowymi). I to konkurencją ogromną. Po upadku Jerozolimy Fenicjanie (Tyr) nie bez podstaw liczyli, ze teraz oni będa rozdawac główne karty wykorzystując swoje położenie na Morzem Śródziemnym i flotę handlową, ze będą kontrolowali handel z południem (m.in. Egipt - zboża).

Chodzi o Tyr (pierwotnie miasto państwo, niedostępny port na wyspie) i to nie jest stolica Boga, nic takiego z tekstu nie wynika To władca Tyru uniósł się pychą - miasto Boga padło, to teraz on będzie nad handlem królował.

Do usług.


Istotnie, w "okolicznych" wersach jest o nim mowa a w 27.25,26,27 oraz 28.8 mamy również określenie "w sercu mórz", ale kontekst jest nieco inny i zresztą zrozumiały, chociaż 28.2 może budzić pewne wątpliwości. Tylko tutaj wyraznie jest wskazanie na Boga [Elohim]. W przekładzie "Vocatio" mamy to ujęte "(...) Ponieważ wywyższyło się serce twoje i powiedziałeś: Bogiem [El] ja (jestem)! Mieszkanie Boga zamieszkuję w sercu mórz! (...)" Mieszkanie, stolica, tron - odnosi się do Boga. Możemy przyjąć, że jest nim Tyr; ale czemu nagle Bóg wybrał to miasto na swoją siedzibę i to tylko w tym fragmencie Pisma. Żeby było Jeruszalaim, to wszystko w porządku, ale Tyr?

Rozumiem więc, że Tyr miał olbrzymie aspiracje i chciał grać pierwszoplanową rolę. Ale dlaczego miałby się z tym liczyć prorok Ezechiel, żeby nie powiedzieć Bóg, w imieniu którego przemawiał?

Nie wynika; jest tylko mowa o mieszkaniu, stolicy czy tronie (w oryginale "moszaw"). Ale dlaczego jest on nagle "w sercu mórz"?

No właśnie! Za Vocatio: Ponieważ wywyższyło się serce twoje [w domyśle władco Tyru] i powiedziałeś: Bogiem jestem!

@Gorgiaszu czy El w ST jest używane tylko w odniesieniu do Boga Jedynego, czy bywa także użyte w stosunku do bogów "wszelkiej maści"?
Można także to rozumieć, że on miał się w swojej pysze za Boga, nie boga nawet.

Edit: Dlaczego w sercu mórz - masz odpowiedź w moim poście wyżej.

AD. MARIEL

Rzeczywiście, masz rację; przestawiła mi się w głowie jakaś zwrotnica i zaczynam rozumieć. Inaczej rozkładałem akcenty w tym wersie. Dzięki.

You're welcome, zdaje się że i Twoje wskazówki nieraz mi pomogły.