Z tego tekstu nie wynika, że dla jego autora zwrot dnia trzeciego oznacza to samo co po trzech dniach.

Proszę o rozwinięcie.

Drugi fragment - nie widzę zupełnie związku z pytaniem (?)
Z pierwszego także nie wynika, że jego autor sformułowanie "trzeciego dnia zmartwychwstanie" rozumiał jako równoznaczne z "po trzech dniach" czy "za trzy dni"
(chyba że to rozszerzysz i poszukasz u Mateusza dogłębniej )

Chyba dobrze zrobię jak podam przykład z Pisma św. Bez obaw, zostanie ich jeszcze trochę dla zgadujących.

"Józef tak odpowiedział: "Znaczenie snu jest takie: Trzy kosze - to trzy dni. Za trzy dni faraon rozkaże ściąć ci głowę i powiesić twe ciało na drzewie. Wtedy ptaki będą rozdziobywały twe ciało.
Na trzeci dzień, w dniu swoich urodzin, faraon wyprawił ucztę dla swych dworzan. I wtedy w ich obecności kazał sprowadzić z więzienia przełożonego podczaszych i przełożonego piekarzy. Przełożonego podczaszych przywrócił na dawny urząd podczaszego; podawał więc on puchar faraonowi. Przełożonego piekarzy zaś kazał powiesić - jak im zapowiedział Józef."
Ks. Rodzaju 40, 18-22 BT

Jak im zapowiedział Józef, widać jak na dłoni, że autor uznaje przepowiednię za spełnioną, choć przełożony piekarzy zawisł na trzeci dzień/trzeciego dnia, a nie za trzy dni (czyli, jak byśmy się spodziewali - czwartego dnia).

Dosł: "Jeszcze/nadal trzy dni, a faraon..."
co równie dobrze może być tłumaczone jako "w ciągu trzech dni", tak jak w tym samym przekładzie w innej księdze:
Jer 28:3 BT: "W ciągu dwóch lat przywrócę na to miejsce wszystkie naczynia domu Pańskiego, które zabrał Nabuchodonozor"
Jer 28:11 BT: "Tak samo skruszę jarzmo Nabuchodonozora, króla babilońskiego, na karku wszystkich narodów w ciągu dwóch lat"

"W ciągu dwóch dni..." może oznaczać, że coś nastąpi następnego dnia, czyli jutro (bo wliczamy niezakończony dzień dzisiejszy), albo że pojutrze.

Faktycznie, niestety nie sprawdziłam tego w tekście hebrajskim, moja fuszera, ale...Skoro językowo jest taka płynność, wieloznaczność tego sformułowania (co widać po tłumaczeniach) to czy w połączeniu z konkretną liczbą dni tym bardziej nie świadczy o tym, że żydzi mieli dużo luźniejsze (nie ujęte w dobowe ramy) pojęcie o dniu jako "jednostce czasu"?

Tymczasem niestety muszę odwołać tę zagadkę Być może przykłady które wyszukałam, w hebrajskim wyglądają podobnie jak fragment z tłumaczeniem snów, a obecnie nie mam na tyle czasu aby to porównywać i sprawdzać.
Zaangażowanych w szukanie odpowiedzi przepraszam. Być może po sprawdzeniu jak to wygląda w oryginalnym tekście wrócę do pytania.

OT:
Nie świadczy. Dzień jako jednostka czasu definiuje się dość naturalnie, według zjawisk niebieskich, więc trudno, żeby czasem przez "dzień" rozumiano "dwa dni" [*]. Po prostu językowe konstrukcje nie zawsze są precyzyjne i jednoznaczne, nawet jeśli występujące w nich pojęcia takie są.

[*] Co najwyżej może pojawić się niejednoznaczność podobna jak w języku polskim: czasem "dzień" oznacza dobę, a czasem przeciwieństwo nocy - jasną część doby.

To może przyjmijmy, że swoją szansę na zadanie zagadki zmarnowałam.
Teraz kto szybszy ten lepszy, z wyłączeniem Mariel

Ile lat żył Henoch?

Proszę, powiedz że pytanie jest podchwytliwe

Podejrzewam, że chodzi o to, że Henoch z ziemskiego punktu widzenia nigdy nie umarl, więc nie można powiedzieć ile lat żył.

No chyba dobrze podejrzewasz, ale nie sądzisz że taka odpowiedź jest zbyt oczywista i za łatwa do odszukania? Może jednak jest jakieś drugie dno tej zagadki.. Takie zagadki są dobre w sytuacji gdy jest się bez dostępu do sieci, ale w necie dobrze jest zadać taką zagwozdkę, aby odpowiedź nie wyświetliła się natychmiast po wpisaniu hasła w googlach (tak byłoby w każdym razie ciekawiej).

Ad. Mariel

Nie sądzę, chyba że jest jakaś liczba sprzeczna z Genesis w Księdze Henocha; przyznaję, że nie pamiętam, a sprawdzać za dużo czasu ...


I na tym właśnie polega problem z wymyśleniem zagadki...

Co to był za kalendarz? Bo śledzę kalendarze ostatnio dość mocno, ale o tym jakoś nie udało mi się usłyszeć.